Odwiedź nas na:
Sex Education żegna się z nami swoim ostatnim, czwartym sezonem, a jednocześnie wprowadza sporo nowych wątków i postaci, jakby dopiero rozkręcał fabułę i swój potencjał. Czy w takiej sytuacji dało się to definitywnie zakończyć?
Continental to coś więcej niż miły dodatek do garnituru Johna Wicka. Nie tylko ozdabia i rozwija ten świat – serial Amazona trochę go naprawia. To historia, o której nie wiedzieliśmy, że jej potrzebowaliśmy. Ani my, ani John.
Kontynuujemy naszą relację z festiwalu filmowego w Wenecji – tym razem pod lupę bierzemy udany dramat Ferrari w reżyserii Michaela Manna. To sprawnie poprowadzone kino, któremu należy jednak dać trochę czasu.
Prosto z festiwalu filmowego w Wenecji recenzujemy najnowszy film Davida Finchera, The Killer. Mistrz jest w formie i w hipnotyzujący sposób ukazuje nam kilka dni z życia płatnego zabójcy.
Poker Face w 1. odcinku to właściwie minifilm z narastającą intrygą, czarnym humorem i wyrazistymi postaciami. Czułem się, jakbym oglądał kolejny epizod Fargo albo jakiś film Tarantino – i towarzyszyła temu podobna przyjemność.
HBO poszło za ciosem i wypuściło na swojej platformie kolejny serial na podstawie uznanej serii gier z konsol PlayStation. Tym razem wyszło jednak cienko. Twisted Metal nie ma pazura i szaleństwa gier, a klimat czuć ledwie odrobinę.
Zapowiedź trzeciego sezonu Belfra była dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem. W końcu druga część serii okazała się całkowitym niewypałem. Sprawdzamy, czy warto było powrócić do świata Pawła Zawadzkiego.
Klątwę adaptacji gier wideo już przełamano, a jak to jest z mangami i anime? Wygląda na to, że nowy serial od Netfliksa dokonał „niemożliwego” i wreszcie zaserwował nam ekranizację, która uchwyciła esencję japońskiego oryginału.
Bez litości 3 może być najlepszą częścią z całej trylogii. Produkcja powtarza to, co poprzednie filmy robiły najlepiej, ale jednocześnie dodaje coś nowego. Atmosfera włoskiego miasteczka udzieliła się także mnie.
Do kin właśnie wchodzi Ukryta sieć, film w reżyserii Piotra Adamskiego na podstawie bestsellerowej serii Jakuba Szamałka o tym samym tytule. Oczekiwania były ogromne, ale twórcom udało się dostarczyć porządne kino.
Mów do mnie reprezentuje najciekawszy nurt grozy. Za straszakami skrywają się problemy z uzależnieniem i depresją, a dodatkowo jest to horror nieźle porypany i wystawiający odporność widza na ciężką próbę. Słabe nerwy? Nic nie mów, nie oglądaj.
Ahsoka udowadnia, że Gwiezdne wojny u Disneya wciąż mogą się rozwijać. Trzeba tylko postawić odpowiednie osoby na odpowiednim miejscu. Dave Filoni ewidentnie ma wizję i chce zrobić coś więcej niż tylko serial.
Blue Beetle, pierwszy film DCU pod rządami Jamesa Gunna, okazał się pozytywnym zaskoczeniem. Nie jest to co prawda wielkie otwarcie nowego rozdziału, ale pełne lekkości i humoru preludium do odświeżenia kina superbohaterskiego.
Skandal polityczno-społeczny na wielu frontach, uwieczniony za sprawą nagrania z przesłuchania FBI, doczekał się najpierw spektaklu teatralnego, a teraz kameralnego, mocnego filmu. Reality nie potrzebuje wielu aktorów, by coś ważnego powiedzieć.
Meg 2: Głębia to nie jest ani mądre, ani wybitne kino, jednak ze swoich założeń i obietnic wywiązuje się nienagannie. To rozrywka, której głupotki mi nie przeszkadzają – one czarują, na czele z wielkimi rekinami i Jasonem Stathamem.
Pora na ukłon w stronę starszych fanów anime i animację na najwyższym poziomie. The First Slam Dunk w świetnym stylu przenosi nas wprost do lat dziewięćdziesiątych.
Gran Turismo tylko sprawia wrażenie filmu. Im dłużej siedziałem w kinie, tym bardziej miałem wątpliwości, czy oglądam produkcję przygotowaną do oglądania, czy reklamę, która ma mnie skłonić do zagrania w grę na PlayStation.
Nowym podejściem do Wojowniczych Żółwi Ninja jest animacja, która miała podążyć drogą utorowaną przez Spider-Mana: Uniwersum i Kota w butach. Zmutowany chaos wzbudza jednak pewne zastrzeżenia – dla mnie jest krindżowy.
Szorowanie, wiercenie, darcie się – dopiero potem gotowanie. Drugi sezon The Bear remontuje formułę serialu w sposób spektakularny, a ryzyko było duże. Gorycz w przełyku, łzy w oczach, pot na czole. Cholera, cóż za intensywny seans.
Nawiedzony dwór powrócił w nowej wersji – z inną historią, ale w tej samej konwencji. Komediowe fantasy z duchami okazało się jednak średniakiem, z którego zapamiętam głównie lokowanie jednego z fast foodów. Nieudane tak samo jak cały film.
następna strona