Pierwszy gol - recenzja. W nowej komedii Taika Waititi potyka się o własne nogi, ale trafia do serc

Taika Waititi powrócił, aby opowiedzieć historię najgorszych piłkarzy w historii. Jeżeli lubicie Teda Lasso, to Pierwszy gol Was nie rozczaruje.

nasze opinie
Remigiusz Różański 4 stycznia 2024
1
Źrodło fot. Pierwszy gol, reż. Taika Waititi, Searchlight Pictures, 2023
i

Taika Waititi zdaje się wiedzieć o ulubionym sporcie Europejczyków tyle, że piłka jest okrągła, a bramki są dwie. Mimo to filmowiec podjął się wyzwania zekranizowania losów najgorszej drużyny piłkarskiej w historii. W kategorii filmów sportowych Pierwszy gol jest równie kiepski, co epizod Grzegorza Krychowiaka w Paris Saint-Germain, lecz wśród niezobowiązujących komedii porusza się z gracją Kyliana Mbappé.

Najlepsi w byciu najgorszymi

Samoa Amerykańskie to niewielkie państewko zajmujące wschodnią część wysp Samoa. Zamieszkuje je niecałe pięćdziesiąt tysięcy osób, a jego powierzchnia jest niewiele większa od powierzchni Częstochowy. Mimo mikrych rozmiarów wyspiarski kraj posiada własną reprezentację w piłce nożnej. Pal licho Gibraltar i Wyspy Owcze – to Samoa Amerykańskie przez lata dzierżyło tytuł najgorszej drużyny w historii, a uzyskało go w 2001 roku, kiedy w kwalifikacjach do mundialu przegrało z Australią aż 0:31. Pierwszy gol opowiada o momencie, w którym opiekę nad felerną reprezentacją przejął Thomas Rongen (Michael Fassbender), trener znany z wybuchowego temperamentu oraz niewielu triumfów.

Jak osiągnąć sukces z drużyną dalece amatorską? W kinie wystarczy przekuć jej wady w zalety. Waititi przygląda się boiskowym perypetiom z błazeńską manierą. Dla nowozelandzkiego reżysera kopanina bohaterów jest przede wszystkim źródłem zwariowanych żartów. Samoańczycy poruszają się z piłką przy nodze jak gwiazdy „ósmej ligi mistrzów”, a ich nieporadne ruchy okraszone zostały slapstickowym humorem. Laureat Oscara nie traktuje piłki nożnej ze śmiertelną powagą. Zagorzali fani futbolu mogą zareagować na Pierwszy gol oburzeniem, jednak miłośnicy komedii takich jak Shaolin Soccer czy Mecz ostatniej szansy mogą odnaleźć w zbzikowanej produkcji Waititiego sporo atrakcji.

Pierwszy gol - recenzja. W nowej komedii Taika Waititi potyka się o własne nogi, ale trafia do serc - ilustracja #1
Źródło: Pierwszy gol, reż. Taika Waititi, Searchlight Pictures, 2023

Jedenastu wspaniałych

Największym atutem nowego filmu reżysera Jojo Rabbita są bez wątpienia jego bohaterowie i bohaterki. Reprezentacja Samoa Amerykańskiego składa się z underdogów, dla których szczytem marzeń jest nie tyle zwycięstwo, ile strzelenie choćby jednego gola. Trudno im nie kibicować, gdyż bije od nich masa ciepła. Postacią, która może skraść serca kinomanów, jest bez wątpienia Tavita (Oscar Kightley). Prezes samoańskiego stowarzyszenia piłkarskiego roztacza wokół siebie pogodną aurę, a jego pozorna niefrasobliwość jest źródłem wielu zabawnych nieporozumień. Najważniejszą jego cechą jest niezmącona wiara w drugiego człowieka, która nie tylko pcha fabułę do przodu, lecz także gwarantuje widzom niemało wzruszeń.

Postać Tavity stanowi kontrapunkt dla granego przez Fassbendera Thomasa Rongena. Choć narwany trener początkowo czuje się na Samoa Amerykańskim jak na banicji, z czasem zaczyna odkrywać uroki wyspiarskiego życia. Metamorfoza zgorzknialca przedstawiona została od linijki, jednak umówmy się – Pierwszy gol nie jest filmem, w którym powinniście szukać nieoczywistych rozwiązań fabularnych. Piłkarska komedia Waititiego zbudowana jest z dobrze znanych i sprawdzonych motywów. Odnajdziecie tutaj sportowców amatorów z Reggae na lodzie, trenera mimo woli z Potężnych kaczorów oraz niepoprawnych marzycieli z Teda Lasso. Pierwszy gol to koktajl ze wszystkiego, co już było (nieraz podanego ładniej), lecz jego spożycie nie grozi niestrawnością.

Ile jest Waititiego w Waititim?

Czy nowy film laureata Oscara jest rzeczywiście tak wtórny? Niekoniecznie! Ożywczy powiew do gatunku wnoszą wątki queerowe, nieodłączne dla twórczości Nowozelandczyka. W serialowym Co robimy w ukryciu poznaliśmy panseksualne wampiry, w Jojo Rabbicie byliśmy świadkami coming outu kapitana Klenzendorfa, z kolei wycięta scena z Thora: Miłości i grzmotu dotyczyła biseksualności Valkyrie (niestety MCU woli pozostać ostatnim bastionem heteronormy).

Jedną z bohaterek Pierwszego gola jest Jaiyah (Kaimana), będąca przedstawicielką fa‘afafine – trzeciej płci będącej ważnym elementem polinezyjskich kultur. To właśnie jej rozterki wprowadzają do raczej niepoważnego filmu Waititiego dramatyczny ciężar. Trudności, z jakimi zmaga się Jaiyah, oraz towarzyszące jej na każdym kroku szykany odzwierciedlają codzienność transpłciowych sportowców i sportowczyń, wykluczonych nie tylko przez sport, lecz także przez kino.

Pierwszy gol - recenzja. W nowej komedii Taika Waititi potyka się o własne nogi, ale trafia do serc - ilustracja #2
Źródło: Pierwszy gol, reż. Taika Waititi, Searchlight Pictures, 2023

Pierwszy gol dostarcza sporo dobrej zabawy, jednak daleko mu do fenomenalnego Jojo Rabbita czy otoczonego kultem Co robimy w ukryciu; bliżej mu natomiast do Miłości i grzmotu. Nieraz można odnieść wrażenie, że dla Nowozelandczyka ważniejszy od fabuły jest żart – niestety nie zawsze jest on udany. Humor Waititiego bywa natrętny oraz wymuszony, czego uosobieniem jest grana przez niego samego postać cudacznego kapłana, pojawiającego się w filmie wyłącznie dla zgrywy. Problematyczne bywają także kawały wycelowane w Samoańczyków, które sprowadzają ich nazbyt często do roli poczciwych przygłupów. Pierwszy gol potrafi rozbawić do rozpuku, lecz sporo w nim zgrzytów i niedociągnięć.

Nieważne, kto wygra, ważne, kto gra

Waititi nie mydli widzom oczu i nie próbuje nikogo przekonać, że drużyna złożona z kelnerów, pomywaczy oraz policjantów może sięgać po najważniejsze trofea. Dla nowozelandzkiego reżysera ciekawsze od samej dyscypliny jest to, co wnosi ona do życia społeczności. Pierwszy gol jest filmem o przezwyciężaniu własnych słabości, a także sile płynącej z życzliwości i empatii. To niepoprawny crowdpleaser, który momentami drażni swoją naiwnością oraz kreskówkowym humorem, jednakże celnie oddaje scalającego ducha zarówno sportu, jak i kina. W końcu gdy wybrzmi ostatni gwizdek, najważniejszy nie jest rezultat, tylko serce pozostawione na boisku.

NASZA OCENA: 6/10

Autor: Remigiusz Różański

City Hunter od Netflixa zbiera pozytywne oceny, ale recenzenci zwracają uwagę na przestarzały humor tej ekranizacji mangi

City Hunter od Netflixa zbiera pozytywne oceny, ale recenzenci zwracają uwagę na przestarzały humor tej ekranizacji mangi

Tylko nie ty - gdzie obejrzeć komedię romantyczną z Sydney Sweeney i Glenem Powellem?

Tylko nie ty - gdzie obejrzeć komedię romantyczną z Sydney Sweeney i Glenem Powellem?

Czy Challengers jest odpowiedni dla dzieci? Kategoria wiekowa filmu z Zendayą

Czy Challengers jest odpowiedni dla dzieci? Kategoria wiekowa filmu z Zendayą

Henry Cavill twierdzi, że „może być za stary” do roli Jamesa Bonda

Henry Cavill twierdzi, że „może być za stary” do roli Jamesa Bonda

Hit Man na nowym zwiastunie. Kiedy ta komedia akcji z Adrią Arjoną i Glenem Powellem trafi do kin?

Hit Man na nowym zwiastunie. Kiedy ta komedia akcji z Adrią Arjoną i Glenem Powellem trafi do kin?