Odwiedź nas na:
Platforma Amazon Prime Video wprowadziła 72-godzinne opóźnienie recenzji, aby odfiltrować najbardziej głośnych (i potencjalnie nieuczciwych) krytyków m.in. swojej flagowej produkcji Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy.
Czekaliśmy, baliśmy się i niczym hazardziści obstawialiśmy, jaki ten serial będzie. Dobry? Wierny Tolkienowi? Pierwsze dwa odcinki Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy sporo wyjaśniają. Przede wszystkim przypominają, czym jest kino przygodowe.
Oczekiwanie na serial Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy powoli się kończy. Najnowsza produkcja w świecie wykreowanym przez J.R.R. Tolkiena zadebiutuje na platformie Amazon Prime Video już jutro. Z tej okazji w sieci pojawiły się pierwsze recenzje.
Ród smoka zaczął efektownie i obiecująco, ale w paru miejscach pilota poszedł na skróty, które nie pozwoliły na pełne wybudowanie napięcia i przedstawienie postaci. Drugi odcinek nadrabia tę zaległość, a gra o tron znowu emocjonuje.
Nowym przygodom Goku i spółki (z akcentem na to drugie) dostawało się już przed premierą. Że Dragon Ball Super: Super Hero to odgrzewane kotlety, że nowe dziwne przemiany, że kreska nie taka, jak trzeba.
Netflix ma w swojej ofercie mądry serial dla dorastających widzów, aczkolwiek mogą go docenić również dorośli. To Jeszcze nigdy…, seria, która w trzecim sezonie okazuje się jedną z najlepszych rzeczy, jaka trafiła na tę platformę streamingową.
She-Hulk jest niezobowiązującym serialem, którego potrzebował Marvel. Dotychczasowe produkcje czwartej fazy zdecydowanie mocniej uderzały w poważne, a czasem i mroczne tony. Teraz pora na więcej luzu i przebijania czwartej ściany zieloną pięścią.
Na Netfliksie zadebiutowała trzecia część erotycznych przygód Laury i Massimo. Kolejne 365 dni doczekało się już pierwszych recenzji, które, jak można się spodziewać, nie należą do pozytywnych. Zarówno polscy, jak i zagraniczni krytycy nie pozostawili suchej nitki na produkcji.
Better Call Saul jest dokładnie takie jak jego bohater. Błyskotliwe i cwane, a my nie potrafimy odwrócić wzroku od kolejnych sztuczek. I zwodzi nas aż do kulminacyjnych scen. Lepszego pożegnania Saul nie mógł sprezentować.
Ród smoka ma charakterystyczne cechy Gry o tron i zadatki na dobrą rozrywkę, ale do pełnego szczęścia brakuje mu jeszcze jednej rzeczy. Potrzebne są postacie, dla których warto będzie śledzić walkę o władzę w Westeros.
Serial She-Hulk padł ofiarą review bombingu, zanim zadebiutował. Na portalu IMDb doszło do prawdziwego starcia, gdzie naprzeciwko siebie stanęły dwa obozy: broniące i atakujące nowy hit Disney+.
I am Groot to nowa seria shortów na Disney+. Serial jest przyjemny w oglądaniu i zabawny, no ale ta długość… Wiedziałem, że odcinki będą krótkie, ale nie spodziewałem się, że aż tak. Dłuższe ziewnięcie może doprowadzić do przegapienia całego epizodu.
Marvel? Gwiezdne wojny? Są ok, ale nie zasługują na pierwsze miejsce wśród najlepszych seriali na Disney+. Według mnie najwyższy stopień podium zajmują perypetie lekarzy w pewnym szpitalu. Hoży doktorzy wjeżdżają na dyżur i nie można go przegapić.
Kosmici w kinie doczekali się już wielu interesujących filmowych reprezentacji, ale mało która z nich przebija to coś, co ujrzałem w Nie! Mowa o najlepszym horrorze science fiction od dawien dawna – kreatywnym, odważnym i pozytywnie dziwacznym.
Sandman pokazuje, jak powinno się robić adaptacje. Sztuka polega na trzymaniu się materiału źródłowego, a nie dokonywaniu jego swobodnej przeróbki – słyszycie, twórcy netflixowego Wiedźmina?
Prey wygrało więcej niż jedno rozdanie. Nie tylko jest pierwszym udanym filmowym originalsem na Disney Plus, ale też ratuje serię Predator przed popadnięciem w zapomnieniem. A zupełnie przy okazji to naprawdę dobry, trzymający w napięciu film.
Już jutro na platformie Disney+ zadebiutuje Prey, czyli nowy film z serii o Predatorze. Z tego też względu w sieci pojawiły się pierwsze recenzje tej produkcji. Czy jest na co czekać?
Zbrodnie przyszłości to wysoce artystyczny film SF, który nie boi się serwować obrzydliwych obrazków rodem z body horrorów. Robi to jednak w sposób tak intrygujący, że nawet grzebanie we wnętrznościach staje się doznaniem metafizycznym.
Netflix ponownie postanowił zaatakować segment wysokobudżetowego kina akcji. Znowu nie do końca się udało, ale tym razem, przy Gray Man, bawiłem się zdecydowanie lepiej. I nawet jeśli raz czy drugi przewróciłem oczami, to coś z seansu zapamiętałem.
Dziewczyna ze zdjęcia to jeden z najnowszych dokumentów Netfliksa. Jak się okazuje, produkcja, która szybko znalazła liście dziesięciu najpopularniejszych tytułów platformy streamingowej, budzi w widzach przerażenie i odrazę. Tym, którzy jeszcze nie oglądali filmu, wyjaśnimy czemu ów obraz powoduje tak negatywne emocje.
poprzednia strona
następna strona