2. odcinek Rodu smoka jest wypełniony polityką - i to w nim lubię

Ród smoka zaczął efektownie i obiecująco, ale w paru miejscach pilota poszedł na skróty, które nie pozwoliły na pełne wybudowanie napięcia i przedstawienie postaci. Drugi odcinek nadrabia tę zaległość, a gra o tron znowu emocjonuje.

nasze opinie
Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski 29 sierpnia 2022
3

Pierwszy epizod Rodu smoka zachwycił mnie technicznym wykonaniem pewnych fragmentów – przede wszystkim turnieju rycerskiego. Podczas oglądania czułem napięcie i ekscytację, jakby te starcia działy się tuż przede mną, a nie tylko na ekranie. W drugim odcinku nie ma podobnie spektakularnych momentów, a mimo to jest ciekawiej. Postawiono bowiem na elementy, które uwielbiam – rozmowę, politykę, budowanie napięcia oraz małe, ale emocjonujące sceny.

Intrygi w Rodzie smoka nabierają rozpędu

Książę łotrzyk – tak nazywa się recenzowany odcinek – został zapełniony dialogami. Akcja się uspokoiła, ale do wzbudzenia zainteresowania wcale nie potrzeba stosu trupów i morza krwi. Można skupić się na bohaterach, uwypuklić ich rozterki i ambicje, rozwinąć konflikty oraz porozstawiać pionki na szachownicy. A stawką jest władza. Osobiście bardzo lubię takie momenty, to one wzbudzają we mnie prawdziwą ekscytację. Ta cisza przed burzą to czas, gdy można przyjrzeć się postaciom, nim pochłonie je żywioł walki o tron.

Doceniam prawie każdy dialog w tej części Rodu smoka, ponieważ buduje on coraz bardziej wyrazisty świat. Pojawiają się znane z Gry o tron knowania, próby szukania sojuszy, a w tle zaczynają wyrastać problemy zewnętrzne. Daemon Targaryen nie stanowi zatem jedynego zagrożenia dla panowania króla Viserysa, dodatkowo nawet w małej radzie występują spięcia. Odcinek pokazuje nam ciężar, jaki spoczywa na władcach, którzy nie mogą okazać cienia słabości, nie mają czasu na żałobę i oczekuje się od nich wyłącznie szybkich, efektywnych działań.

Viserys został sportretowany wielopłaszczyznowo. Z jednej strony można odczuć, że sytuacja wymyka się królowi spod kontroli, ale z drugiej – zdaje się on świadomy trudnego położenia, a częstej bierności nie rozpatrywałbym w kategoriach tchórzostwa – to po prostu próba szukania pokojowych rozwiązań. Viserys przekonuje nie tylko jako władca, lecz także jako człowiek. Twórcy pokazują go z ludzkiej strony, gdy rozmowy dotyczą relacji z córką albo straty żony. Większość postaci otrzymuje w ocenianym odcinku rozwinięcie. Możemy się przyjrzeć również m.in. Alicent Hightower, która mimo swojego młodego wieku zręcznie zjednuje sobie ludzi. Postać ma wielki potencjał, by zostać kolejnym politycznym graczem.

2. odcinek Rodu smoka jest wypełniony polityką - i to w nim lubię - ilustracja #1

W kontraście do Viserysa, na charakterności zyskała Rhaenyra. Następczyni tronu bierze aktywny udział w wydarzeniach, zupełnie inaczej niż ojciec. Rozwija skrzydła, udowadnia swoją wartość, a równocześnie ma te pierwiastki człowieczeństwa w postaci chociażby niecierpliwości. Również w jej przypadku zgrabnie udaje się pogodzić polityczne wątki z gojącą się raną po stracie bliskiej osoby. Ponownie na pochwałę zasługuje też ukazanie Daemona, którego specyficzny stosunek do Rhaenyry intryguje.

Świat Rodu smoka bywa okrutny zarówno dla dziewcząt, jak i kobiet. To aspekt serialu, który jest chyba najczęściej komentowany w Internecie. Tym razem mniej obrazowo, ale mimo wszystko pokazano, że postacie płci żeńskiej są wystawiane na cierpienie i traktowane przedmiotowo, niczym rodzaj waluty albo towar. Produkcja godzi tę surową rzeczywistość z dążeniami Rhaenyry, by zasiąść na tronie. Ja widzę w tym balans i realizm, choć obawiam się, że podobnie jak w przypadku sceny porodu, część widzów stwierdzi, że Ród smoka powinien być łagodniejszy, a inna grupa uzna, że twórcy za bardzo poszli w feministyczną stronę (jakby w Grze o tron nigdy nie było Cersei, Ygritte albo Daenerys). Jedno i drugie uważam za przesadę.

Ród smoka w drugim odcinku bardziej mi się podoba. Po rozwinięciu postaci i nakreśleniu szerszej sytuacji politycznej, zarówno wewnętrznej i zewnętrznej, przyszłe wydarzenia powinny dostarczyć więcej emocji niż te z początku – które bazowały na wykonaniu, a niekoniecznie zaangażowaniu widza w losy postaci. Poza tym w serialu pokazano mniej monotonne scenerie, więc odnotowuję również mały progres wizualny. Nie musi być przecież cały czas ciemno i szaro, żeby produkcja sprawiała poważne wrażenie.

Ocena: 8/10

Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski

Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski

Studiował dziennikarstwo, filologię polską i psychologię realizowane na UKSW, UW i SWPS. Tam napisał m.in. pracę dyplomową poświęconą współczesnej roli czarno-białego kina. W GRYOnline.pl pracuje od sierpnia 2021 roku. Pisze artykuły oraz recenzje gier, filmów i seriali, a od lipca 2023 roku zajmuje stanowisko specjalisty ds. kreowania treści w dziale Paid Products. Jest autorem artykułu naukowego „Dynamika internetu a zachowania językowe" opublikowanego w książce „Relacje w cyberprzestrzeni”. Współtworzył słownik nazw miejscowych warszawskiej dzielnicy Wawer. Próbował sił z wierszami, ale w przyszłości wolałby napisać powieść. Pisanie w sieci zaczął na portalu GameExe.pl w wieku 14 lat. Najpierw recenzował książki, ale na tym nie poprzestał i na różnych portalach internetowych oceniał gry, filmy, seriale czy komiksy. Najbardziej podobają mu się motywy surrealistyczne i gry RPG.

Behawiorysta trafił na HBO Max. Od dziś obejrzysz na platformie wszystkie odcinki kryminału z Robertem Więckiewiczem

Behawiorysta trafił na HBO Max. Od dziś obejrzysz na platformie wszystkie odcinki kryminału z Robertem Więckiewiczem

Serial Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy Amazona zastąpił ważną gwiazdę i teraz naprawdę możemy się bać

Serial Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy Amazona zastąpił ważną gwiazdę i teraz naprawdę możemy się bać

Shonen Jump oficjalnie ogłasza koniec przerwy w wydawaniu Dragon Ball Super i nagle ją cofa. Fani są zdezorientowani, ale pełni zrozumienia

Shonen Jump oficjalnie ogłasza koniec przerwy w wydawaniu Dragon Ball Super i nagle ją cofa. Fani są zdezorientowani, ale pełni zrozumienia

Problem trzech ciał - recenzja. Serial Netflixa to niezła adaptacja trudnego do przełożenia SF

Problem trzech ciał - recenzja. Serial Netflixa to niezła adaptacja trudnego do przełożenia SF

Kiedy Diuna 2 będzie na HBO Max?

Kiedy Diuna 2 będzie na HBO Max?