Ród smoka wygląda świetnie, ale jeden aspekt niestety leży. Moja opinia

Ród smoka ma charakterystyczne cechy Gry o tron i zadatki na dobrą rozrywkę, ale do pełnego szczęścia brakuje mu jeszcze jednej rzeczy. Potrzebne są postacie, dla których warto będzie śledzić walkę o władzę w Westeros.

nasze opinie
Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski 19 sierpnia 2022
15

Siłę Gry o tron stanowili liczni bohaterowie, których losy wzajemnie się przeplatały, tworząc rozbudowaną mozaikę dramatycznych i zaskakujących wydarzeń. Obejrzałem pierwszy odcinek Rodu smoka i nie jestem pewien, czy uda mu się powtórzyć sukces poprzednika. Faktem jednak jest, że początki nowego serialu HBO nie zwiastują też wcale porażki – jest dobrze, można udzielić produkcji wotum zaufania, ale co nieco należałoby poprawić.

Serial jednego bohatera? To za mało

Ród smoka potrzebuje cierpliwego budowania fabuły. Pośpiech może okazać się zgubny, bo najpierw widz musi wejść w świat nowych postaci, by później móc z tygodnia na tydzień przeżywać wraz z nimi przedstawione zdarzenia. W pierwszym odcinku sztuka budowania fabuły jeszcze się nie udaje. Odnoszę wrażenie, że starano się wprowadzić widza w akcję, przy okazji zbyt wcześnie odpalając kilka małych fajerwerków. W konsekwencji, choć epizod stanowi przykład rzetelnie przygotowanej rozrywki, to nie ma w sobie niczego zapadającego w pamięć czy wzmagającego pragnienie, by zobaczyć więcej.

Ród smoka wygląda świetnie, ale jeden aspekt niestety leży. Moja opinia - ilustracja #1

Wśród bohaterów najlepiej wypada Daemon Targaryen. Potencjalny następca tronu kradnie uwagę w większości scen, w których się pojawia. To on jest nieobliczalnym elementem Rodu smoka, człowiekiem zdolnym do brutalnych aktów i rozgrywającym w Królewskiej Przystani własną grę. Wcielający się w niego Matt Smith ma szansę zostać niekwestionowaną gwiazdą serialu – potrafi on wydobyć ze swojej postaci gniew, rozczarowanie i pychę, a przy tym jest nadzwyczaj charyzmatyczny. Jednocześnie Daemon ani trochę nie jest przesadzonym, klasycznie złym antagonistą.

Twórcy Rodu Smoka dbają o to, by bohaterowie, niezależnie od swoich celów, mieli w sobie pewną dawkę człowieczeństwa. Ten zabieg może zagwarantować światu większą autentyczność, brakuje tu jednak bardziej przyciągających osobowości. Jak na razie reszta służy za tło dla intrygującego Daemona – choć postaci wokół niego przeżywają rozmaite dramaty i próbują zaspokoić swe ambicje, to żadna z nich tak naprawdę się nie wyróżnia.

Ród smoka wygląda świetnie, ale jeden aspekt niestety leży. Moja opinia - ilustracja #2

W pierwszym odcinku często jest poruszana sprawa sukcesji i niechęć do tego, by na tronie zasiadła kobieta. Tym samym Ród smoka dołącza do seriali pokazujących patriarchalną rzeczywistość, która może zostać obalona przez protagonistkę produkcji. W Grze o tron żeńskie bohaterki pretendujące do władzy były jednak prowadzone subtelniej. Niewykluczone, że zmiana w tej kwestii pojawi wraz z następnymi epizodami. Wydaje mi się, że twórcy chcą po prostu zbyt szybko wzbudzić emocje, więc spieszą się z akcją i wiele wątków traktują skrótowo, ale póki co jest to do wybaczenia.

Ród smoka jak Gra o tron – nie uznaje kompromisów

Wiele osób na pewno ucieszy fakt, że twórcy nie zrezygnowali z elementów, które rozsławiły produkcję HBO. W Rodzie smoka znajdziemy parę naprawdę mocnych ujęć. Drastyczność przypomina starcie Góry z Oberynem. Rozpaćkane głowy, ucinane genitalia i kończyny. Jest ostro, choć prawdziwą próbą dla odporności widza okazuje się zupełnie inna scena. Powiem tylko tyle, że czułem dyskomfort i napięcie, myślałem nawet, czy nie odwrócić wzroku, bo nie wiedziałem, jak daleko posuną się twórcy. To był widok jak ze stołu operacyjnego.

Jeśli chodzi o kwestie techniczne, przyczepiłbym się do zbyt czasami zauważalnego CGI. Na szczęście w produkcji widać wysoki budżet i dbałość o scenerię przypominającą wieki średnie, aczkolwiek przeważająca szara kolorystyka wydaje się monotonna. Tak jak w Grze o tron, są sceny nagości i orgie, a akcja zahacza o domy publiczne – w tej kwestii nic się nie zmieniło. To dalej serial dla dorosłych, nieuznający żadnych kompromisów. Zdecydowanie najlepszą część widowiska stanowi turniej rycerski, nakręcony z fantastyczną dynamiką i dużym realizmem. Patrzy się na niego w prawdziwym napięciu, zaś moment, w którym mamy okazję obserwować akcję z perspektywy atakującego rycerza, jest bardzo immersyjny.

Ród smoka wygląda świetnie, ale jeden aspekt niestety leży. Moja opinia - ilustracja #3

Cały pierwszy epizod rozgrywa się w Królewskiej Przystani, choć nie tak słonecznej, jak to zapamiętałem z Gry o tron. Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy wychodzili poza to miejsce, żeby budować rozmach. Same smoki to za mało, a tkwienie w jednej lokacji i jej okolicach to również ryzyko lekkiego znużenia, zwłaszcza że twórcy unikają ładnych przestrzeni.

Początek Rodu smoka nie daje odpowiedzi na pytanie, czy będziemy mieli do czynienia z dobrym serialem. Im dłużej o nim myślę, tym więcej znajduję potencjalnych problemów, np. przydałoby się lepiej pokazać inne warstwy społeczeństwa mieszkającego w Westeros (w pierwszym odcinku skupiamy się na osobach wysoko urodzonych). Produkcja ma potencjał i została solidnie przygotowana pod względem technicznym, ale może zaliczyć wywrotkę właśnie na bohaterach. My jako widzowie potrzebujemy fascynujących jednostek – nawet niekoniecznie po to, żeby je lubić, lecz po to, by je oglądać.

Ocena: 7/10

Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski

Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski

Studiował dziennikarstwo, filologię polską i psychologię realizowane na UKSW, UW i SWPS. Tam napisał m.in. pracę dyplomową poświęconą współczesnej roli czarno-białego kina. W GRYOnline.pl pracuje od sierpnia 2021 roku. Pisze artykuły oraz recenzje gier, filmów i seriali, a od lipca 2023 roku zajmuje stanowisko specjalisty ds. kreowania treści w dziale Paid Products. Jest autorem artykułu naukowego „Dynamika internetu a zachowania językowe" opublikowanego w książce „Relacje w cyberprzestrzeni”. Współtworzył słownik nazw miejscowych warszawskiej dzielnicy Wawer. Próbował sił z wierszami, ale w przyszłości wolałby napisać powieść. Pisanie w sieci zaczął na portalu GameExe.pl w wieku 14 lat. Najpierw recenzował książki, ale na tym nie poprzestał i na różnych portalach internetowych oceniał gry, filmy, seriale czy komiksy. Najbardziej podobają mu się motywy surrealistyczne i gry RPG.

„Jestem kretynem”. Paul Wesley już zawsze będzie żałować zrobienia tej jednej rzeczy w Pamiętnikach wampirów

„Jestem kretynem”. Paul Wesley już zawsze będzie żałować zrobienia tej jednej rzeczy w Pamiętnikach wampirów

Kiedy Joker 2 będzie w streamingu na Max?

Kiedy Joker 2 będzie w streamingu na Max?

Najlepsze horrory i czarne komedie na Halloween na Netflixie w 2024 roku

Najlepsze horrory i czarne komedie na Halloween na Netflixie w 2024 roku

„Nigdy więcej nie będę chciał zrobić takiego filmu”. Tom Cruise niemal od 40 lat żałuje, że zagrał w tej klapie fantasy

„Nigdy więcej nie będę chciał zrobić takiego filmu”. Tom Cruise niemal od 40 lat żałuje, że zagrał w tej klapie fantasy

Najbardziej kontrowersyjny film Kevina Smitha po latach niedostępności znów będzie można obejrzeć. Reżyser ma wielkie plany w związku z Dogmą

Najbardziej kontrowersyjny film Kevina Smitha po latach niedostępności znów będzie można obejrzeć. Reżyser ma wielkie plany w związku z Dogmą