Odwiedź nas na:
Pierścienie Władzy coraz bardziej przypominają solidny serial fantasy. Szkoda, że dopiero na sam koniec sezonu, ale przynajmniej mamy prawie całkowitą pewność, kto jest Sauronem.
Czwarta faza MCU powoli zmierza ku końcowi. Nie oznacza to, że ten sam los czeka całe MCU, a nawet jeśli, to na pewno nie w najbliższym czasie. Gdyby jednak Kevin Feige i spółka chcieli zakończyć swoje uniwersum, to w jaki sposób powinni to zrobić?
Nowa produkcja w ofercie Netflixa opowiada historię seryjnego mordercy, Jeffreya Dahmera, a czyni to w formie fabularnego serialu. Bez trudu wspięła się na szczyt rankingu oglądalności, choć w tym przypadku niekoniecznie jest to coś dobrego.
Ród smoka koncentruje się na rodzinnych sprawach, które – gdyby oceniać po pozorach – można by określić mianem brazylijskiej telenoweli. Osobiście jestem skłonny bronić tych wątków – w siódmym odcinku dały mi one jak do tej pory najwięcej emocji.
Szósty odcinek Pierścieni Władzy jest zdecydowanie najlepszy ze wszystkich. Jeden z wątków zostaje wyjaśniony, a fabuła w końcu się rozkręca. Szkoda, że tak późno.
O tym, że Deadpool wróci w trzeciej części, już pod skrzydłami Disneya, wiedzieliśmy. Nie spodziewaliśmy się natomiast, że Reynolds nakłoni Hugh Jackmana do ponownego zagrania Wolverine’a. To rodzi tyle samo nadziei, ile obaw.
Ród smoka i Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy miały być wielkimi serialami, które będą szły ze sobą łeb w łeb. Rzeczywistość jednak szybko zweryfikowała fakty. Pierścienie nie mają podejścia do wielkich gadów.
Trzy tysiące lat tęsknoty to oryginalny film, lecz nie w taki sposób, jaki bym sobie życzył. George Miller, twórca m.in. serii Mad Max, zabawił się koncepcją szkatułkowej opowieści, ale poniósł porażkę w wątku romansowym.
W 6. odcinku Rodu smoka dochodzi do przeskoku czasowego, po którym serial jest jeszcze lepszy. Historia i bohaterowie rozwijają się z każdą sceną, atmosfera wokół tronu się zagęszcza, a ja chcę więcej.
Pierścienie Władzy nie wiedzą, kiedy przestać. Serial Amazona buduje napięcie, a następnie nic z nim nie robi, co staje się już dosyć nużące. Pojawiają się nowe pytania, a odpowiedzi na obecne wciąż nie ma.
Premierę tego thrillera poprzedzał niesamowity medialny szum, który z radością podchwytywały portale plotkarskie. Czy o samym filmie można mówić z podobną ekscytacją?
Andrew Dominik w nowej filmowej biografii Marilyn Monroe skupia się na negatywach hollywoodzkiej sławy oraz uprzedmiotowywaniu kobiet. W tej tematyce i doborze środków stylistycznych twórca nie zna umiaru, dlatego seans Blondynki może być meczący.
Żarty się skończyły. Andor zostawia za sobą upolitycznioną baśń z oryginalnych Star Wars Lucasa i disneyowskich podróbek. Nurkuje w mrok na tyle, na ile pozwalają księgowi Myszki Miki, a może nawet nieco dalej. I robi to w naprawdę dobrym stylu.
Mówi się o tym, że Netflix zamierza zrezygnować z publikacji pełnych sezonów nowych seriali w dzień premiery, stosując się do systemu zakładającego wypuszczanie jednego epizodu tygodniowo. Jeśli to prawda, radujmy się. Bo binge-watching to zło.
Półmetek pierwszego sezonu Rodu smoka jest już za nami. Nowy serial HBO kończy pewien etap w fabule i odkrywa przed widzem problemy toczące królestwo Westeros.
Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy w końcu rozkręca intrygi. Trochę to trwało, ale zapowiada początek ciekawej fabuły i kolejnych reinterpretacji historii Śródziemia.
Czym jest adaptacja? Na jakie odstępstwa od materiału źródłowego pozwala? Czym różni się od ekranizacji? Naprawdę warto to wszystko wiedzieć jako odbiorca. Dzięki temu seans Pierścieni Władzy można odbyć bez zbędnych uprzedzeń.
Ród smoka prezentuje stabilną, wysoką formę. Nowy odcinek też dotyczy sukcesji i wydania księżniczki za mąż, ale jednocześnie zgłębia kwestie tabu i znakomicie niuansuje postacie.
Trzeci odcinek Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy trzyma poziom poprzednich dwóch epizodów. W końcu bliżej poznajemy Numenor, ale nie oznacza to porzucenia wątków, które zostały rozpoczęte wcześniej.
365 dni to głupawy film i to jest w porządku. Taka rozrywka też jest potrzebna i nie będę tego oceniał. O jednej rzeczy w tym filmie nie mogę jednak milczeć.
poprzednia strona