Lubię dziwne filmy, ale ten jest zbyt chaotyczny. Recenzja Trzech tysięcy lat tęsknoty

Trzy tysiące lat tęsknoty to oryginalny film, lecz nie w taki sposób, jaki bym sobie życzył. George Miller, twórca m.in. serii Mad Max, zabawił się koncepcją szkatułkowej opowieści, ale poniósł porażkę w wątku romansowym.

nasze opinie
Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski 29 września 2022
2
Źrodło fot. Trzy tysiące lat tęsknoty, reż. George Miller, FilmNation Entertainment/Kennedy Miller Productions/MGM 2022
i

George Miller między kolejnymi filmami ze świata Mad Maksa wyreżyserował oraz napisał (wespół z Augustą Gore) Trzy tysiące lat tęsknoty. To zupełnie inna gatunkowo produkcja, mieszająca baśniowe fantasy z niezbyt spójnym romansem umiejscowionym we współczesnym świecie. Niestety ten miszmasz nie działa dobrze w każdym elemencie.

Czar szkatułkowej opowieści

Trzy tysiące lat tęsknoty rozpoczyna się od starcia dwóch przeciwstawnych sił – naukowego sceptycyzmu doktor Alithei Binnie (Tilda Swinton) z niewytłumaczalną i niepokojącą fantastyką rodem z arabskich baśni. Bohaterka historii nie dowierza temu, co widzi, ale gdy przed oczami staje jej Dżin w osobie Idrisa Elby, postanawia dać się oczarować. Trudno się jej dziwić – brytyjski aktor posługujący się bliskowschodnim akcentem jest piekielnie charyzmatyczny, a jego opowieści oferują przepych jak z Baśni tysiąca i jednej nocy.

Lubię dziwne filmy, ale ten jest zbyt chaotyczny. Recenzja Trzech tysięcy lat tęsknoty - ilustracja #1
Trzy tysiące lat tęsknoty, George Miller, 2022

Historie z dalekiej przeszłości roztaczają przed widzem bogaty wizualnie spektakl, któremu nie brakuje również solidnej dawki intrygującej treści. Wsłuchujemy się w losy zwykłych ludzi, jak również postaci mocno osadzonych w kulturze, o niezwykłych zdolnościach i mających biblijne korzenie. Duże znaczenie w przedstawianych wątkach ma miłość, w której sidła dostaje się także sam Dżin – z biegiem czasu mniej posągowy, kreowany na wrażliwego samotnika, zmuszonego do życia w zamknięciu i zaliczającego kolejne nieszczęśliwe relacje.

Zanim jednak romansowość fabuły w wydarzeniach współczesnych na dobre zagości na ekranie, jesteśmy świadkami prawdziwych dziwów i cudów należących do kategorii kiczu. W tej konwencji Miller pozwala sobie na bardzo wiele, zwłaszcza pod względem erotyki – reżyser nie czai się z żadną nagością. Pewne fragmenty mogą budzić lekkie zażenowanie i zdecydowanie nie jest to film przeznaczony dla młodszych, choć zauważyłem na sali matkę z dwojgiem dzieci. Liczę, że chociaż zasłaniała im oczy.

Świat samotnych serc

Mam problem z kompozycją Trzech tysięcy lat tęsknoty. Nie wypada spójnie, bo gdy Dżin zakończy już snucie swoich barwnych historii, natychmiastowo na pierwszy plan zostaje wprowadzony wątek miłosny między Alitheą a postacią graną przez Idrisa Elbę. Oglądający nie dostaje żadnej szansy na to, by uwierzyć w bliską relację, w jaką nagle weszli bohaterowie. Film zmienia swój wydźwięk, zaczyna się przyspieszona i chaotyczna gonitwa ku zakończeniu pozostawiającym nas z poczuciem niedosytu. W dodatku niektóre sceny wydają się oderwane od reszty, tak jakby Miller chciał jeszcze bardziej udziwnić swoją produkcję.

Ten chaos ma swoje zalety, przede wszystkim sprzyja różnorodnemu odbiorowi fabuły. Recenzowany film nie jest jednoznaczny, zdaje się sprowadzać nas na manowce, abyśmy zastanowili się nad wszystkimi informacjami i działaniami postaci. Tutaj mogą powstać rozmaite teorie, od dosłownego rozumienia historii po traktowanie jej jako wytwór wyobraźni. Trzy tysiące lat tęsknoty to może być dzieło każdemu pokazujące coś innego.

Lubię dziwne filmy, ale ten jest zbyt chaotyczny. Recenzja Trzech tysięcy lat tęsknoty - ilustracja #2
Trzy tysiące lat tęsknoty, reż. George Miller, 2022

Nawet mało wiarygodną relację kobiety z Dżinem da się wytłumaczyć. Alithea jest bardziej złożoną postacią, wyobcowaną i pogubioną w życiu, mającą za sobą trudne doświadczenia. Wątek romansowy można zatem uzasadniać zwykłą potrzebą bliskości. O tym zresztą w moim odczuciu mówi produkcja Millera. To film o usilnym poszukiwaniu miłości – pragniemy jej, nawet jeśli nie chcemy tego przed nikim przyznać, i jesteśmy w stanie zastąpić ją substytutem, byleby nie skończyć samotnie. Dżin jest tutaj drogą na skróty, choć jednocześnie z powodu uczuć jemu także zdarzało się cierpieć.

Mimo wszystko układ Trzech tysięcy lat mógł być bardziej uporządkowany albo chociaż w tym chaosie – porywający od początku do końca. Część współczesna, dotycząca romansu, jest zbyt pospieszna i jednocześnie miałka, tak jakby Miller zdawał sobie sprawę z jej słabości na tle baśniowych opowieści i dlatego narzucił wyższe tempo. Niemniej myśli zaprezentowane w filmie zasługują na docenienie – są niebanalne i aktualne w świecie samotnych serc i poszukiwań ideału miłości.

Ocena: 6/10

Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski

Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski

Studiował dziennikarstwo, filologię polską i psychologię realizowane na UKSW, UW i SWPS. Tam napisał m.in. pracę dyplomową poświęconą współczesnej roli czarno-białego kina. W GRYOnline.pl pracuje od sierpnia 2021 roku. Pisze artykuły oraz recenzje gier, filmów i seriali, a od lipca 2023 roku zajmuje stanowisko specjalisty ds. kreowania treści w dziale Paid Products. Jest autorem artykułu naukowego „Dynamika internetu a zachowania językowe" opublikowanego w książce „Relacje w cyberprzestrzeni”. Współtworzył słownik nazw miejscowych warszawskiej dzielnicy Wawer. Próbował sił z wierszami, ale w przyszłości wolałby napisać powieść. Pisanie w sieci zaczął na portalu GameExe.pl w wieku 14 lat. Najpierw recenzował książki, ale na tym nie poprzestał i na różnych portalach internetowych oceniał gry, filmy, seriale czy komiksy. Najbardziej podobają mu się motywy surrealistyczne i gry RPG.

„To nie był mój wybór”. Alan Rickman był zmuszony do zagrania tej roli w filmie z 2014 roku

„To nie był mój wybór”. Alan Rickman był zmuszony do zagrania tej roli w filmie z 2014 roku

„Myślę, że właśnie powiedziałem tak”. Dzięki 3 słowom Julii Roberts do Richarda Gere'a Pretty Woman odniosło tak olbrzymi sukces

„Myślę, że właśnie powiedziałem tak”. Dzięki 3 słowom Julii Roberts do Richarda Gere'a Pretty Woman odniosło tak olbrzymi sukces

„Byli wściekli”. Ikoniczna scena z Top Gun niemal doprowadziła do zwolnienia reżysera Tony’ego Scotta

„Byli wściekli”. Ikoniczna scena z Top Gun niemal doprowadziła do zwolnienia reżysera Tony’ego Scotta

„To był bardzo kiepski pomysł”. Julia Roberts przekreśliła szanse na sequel Notting Hill, bo nie spodobała jej się historia

„To był bardzo kiepski pomysł”. Julia Roberts przekreśliła szanse na sequel Notting Hill, bo nie spodobała jej się historia

„Wszystko zepsułem”. Gdyby nie błąd Josha Brolina, ten klasyczny moment z The Goonies mógłby być jeszcze lepszy

„Wszystko zepsułem”. Gdyby nie błąd Josha Brolina, ten klasyczny moment z The Goonies mógłby być jeszcze lepszy