Odwiedź nas na:
Asteriks i Obeliks powrócili w nowej przygodzie zatytułowanej Imperium Smoka. Film miał zaprezentować jakość przynajmniej zbliżoną do kultowej już Misji Kleopatra, ale rezultat wzbudza głównie zażenowanie.
Kocham uniwersum Harry’ego Pottera, zarówno to książkowe, jak i filmowe. Uważam jednak, że seria stworzona przez J.K. Rowling powinna zostać ponownie zekranizowana, ponieważ poszczególne odsłony kinowe mają swoje za uszami.
Po najlepszym – przynajmniej w mojej ocenie – odcinku The Last of Us przyszedł czas na najgorszy. To już prawie półmetek historii, więc serial HBO zaczyna poważnie testować moją cierpliwość. Dostał kredyt zaufania, ale czy go spłaci?
Pierwsze M:I było powiewem świeżości w skostniałej branży filmów szpiegowskich, które albo stawały się niemal wyłącznie sensacyjniakami, albo po prostu nudziły. Sequel okazał się krokiem do tyłu – przewidywalnym, nudnym i do tego nielogicznym.
Serial The Last of Us w nowym epizodzie skupia się na pobocznych postaciach i przedstawieniu ich miłości w czasach, gdy świat ogarnęła pandemia. To odcinek oferujący emocje, choć wyjątkowo stawiający Joela i Ellie na dalszym planie.
W połowie lat siedemdziesiątych Clint Eastwood nie miał może jeszcze statusu legendy. Ale z pewnością był jedną z najjaśniejszych gwiazd fabryki marzeń. Tylko że jako aktor, a nie reżyser. Mściciel miał to zmienić.
Ja ze swojej lekcji nie mogę już skorzystać, ale może innym przyda się ta rada: trzy pierwsze sezony Wikingów: Walhalli powstawały jako całość, i tak też najlepiej będzie się je oglądało – jako całość.
Drugi epizod The Last of Us od HBO to nadal obiecujące podchody. Można podziwiać wykonanie postapokaliptycznego świata oraz straszną fizjonomię zainfekowanych, ale jednak bardziej czekam na fabularne atrakcje.
Duchy Inisherin bawią i smucą jednocześnie. To tragikomedia pierwszej klasy, która wychodząc z pozornie banalnej sytuacji, otwiera przestrzeń do refleksji o upływającym życiu i relacjach międzyludzkich. Po tym filmie można zwątpić w świat.
Tak, też jestem jednym z tych, co geniusz Francisa Forda Coppoli głęboko cenią, a Ojca chrzestnego uważają za jeden z najdoskonalszych obrazów w historii kinematografii. Co jednak czyni z tego filmu arcydzieło? Warto to usystematyzować.
Wielbię Nicolasa Windinga Refna, ale tym razem posunął się o parę neonowych ujęć za daleko. Jego Copenhagen Cowboy wydaje się dziełem wypranym z treści. I choć takie seriale superbohaterskie to rzadkość, ten wydaje się totalnie przestrzelony.
Powrót do świata Shreka okazał się dużą niespodzianką. Kot w Butach: Ostatnie życzenie to mroczna animacja, nienadająca się dla najmłodszych widzów i przypominająca takie filmy jak Dobry, zły i brzydki czy Logan: Wolverine.
Niedługo do kin wejdzie kolejna część przygód Indiany Jonesa. W tym roku ukaże się też czwarta część Niezniszczalnych. Prawdopodobnie zabraknie za to nowego filmu Clinta Eastwooda. Nie pozwolił mu na to David Zaslav. Skąd ta rozbieżność?
Jeśli poszukujecie dobrego serialu komediowego, możecie już skończyć. Mamy dla Was świetną propozycję – taką, z którą warto się zapoznać, bo równie dobrej serii prędko nie znajdziecie.
Steven Spielberg w swoim najnowszym filmie, zatytułowanym Fabelmanowie, opowiada przede wszystkim o sobie – swojej rodzinie, czasach dorastania i pasji do kina. Całość ma landrynkowy posmak, ale jest on przyjemny dla podniebienia.
Nadchodzi dreszczyk emocji – 2023 rok w swojej najstraszniejszej odsłonie. Zobaczcie, czego będziecie się bać w nadciągających filmach grozy.
Thrillery powstały po to, aby trzymać widza w napięciu oraz prowadzić go przez fabułę pełną akcji i nieraz zaskakujących zwrotów wydarzeń. Być może podobne wrażenia zapewnią właśnie te najbardziej oczekiwane thrillery 2023 roku.
W 2023 roku czeka nas wiele interesujących seriali, które mogą okazać się potencjalnymi hitami – a w każdym razie warto mieć je na oku, aby przekonać się co do ich jakości. Na co szczególnie czekamy?
Dziś prezentujemy dziesięć najlepiej zapowiadających się komedii, których premiera odbędzie się w 2023 roku. Czy warto na nie czekać, czy też okażą się kompletnymi niewypałami? Czas pokaże!
Zaczęło się naprawdę dobrze. Głosy krytyki oczywiście się pojawiały, ale oglądalność robiła swoje. No i Cavill wczuł się w Geralta tak, jak nikt wcześniej. Twórcy rozszerzyli też wątek Yennefer i miało być już tylko lepiej. Z akcentem na „miało”.
poprzednia strona
następna strona