Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka zażenował mnie chamskimi, sztucznymi żartami

Asteriks i Obeliks powrócili w nowej przygodzie zatytułowanej Imperium Smoka. Film miał zaprezentować jakość przynajmniej zbliżoną do kultowej już Misji Kleopatra, ale rezultat wzbudza głównie zażenowanie.

nasze opinie
Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski 8 lutego 2023
19
Źrodło fot. Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka, reż. Guillaume Canet, Artemis Productions 2023
i

W Polsce mamy wielu fanów przygód Asteriksa i Obeliksa. Z aktorskich filmów o dwójce dzielnych Galów największą estymą cieszy się Misja Kleopatra, a pozostałe produkcje – chociaż niekoniecznie zaraz beznadziejne – są uznawane za dalece słabsze. Imperium Smoka nie naruszy pozycji faworyta, ponieważ jest po prostu wielkim bałaganem, pełnym chamskich i wymuszonych żartów oraz zbędnych scen.

Galowie, których trudno lubić

Francuscy scenarzyści, a w szczególności Guillaume Canet, który także reżyseruje i odgrywa jedną z głównych ról (Asteriksa), chyba nie rozumieją, na czym polega siła i czar Misji Kleopatra. Poza tekstami, które bawiły widzów i weszły na stałe do naszego języka w formie skrzydlatych słów, do sukcesu przyczyniły się również sympatyczne postacie (nawet antagonista w spoko kiecce jest lubiany) i przygodowy charakter historii.

Imperium Smoka już na początku popełnia błąd, ponieważ nie potrafi określić tożsamości swoich bohaterów. Film miota się między wyśmiewaniem wszystkiego, co możliwe, a próbą sensownego scharakteryzowania postaci. Zaczynamy zatem od tego, że Asteriks postanawia przejść na wegetariańską dietę oraz zrezygnować z picia magicznej mikstury, bo raz, że jest ona nieautoryzowanym dopalaczem, zaś dwa – nie wiadomo, jak wpływa na organizm. To kontrowersyjne, potencjalnie może ciekawe, naruszenie podstawowych zasad świata Galów prowadzi tylko do poróżnienia między Asteriksem a Obeliksem (Gilles Lellouche).

Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka zażenował mnie chamskimi, sztucznymi żartami - ilustracja #1
Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka, reż. Guillaume Canet, Kino Świat 2023

Wymyślona sytuacja fabularna powinna otwierać drogę do pokazania, że nie magiczna mikstura czyni z kogoś bohatera, ale np. odwaga czy lojalność. Mogłaby też uwypuklić spryt Asteriksa, który w oryginale przecież często potrafił przechytrzyć swoich przeciwników. Imperium Smoka nie jest jednak zainteresowany podobnymi kwestiami. Mniejszy z Galów stara się jako tako – czyli niezbyt konsekwentnie – trwać przy swoich postanowieniach, a na koniec nie zostają z nich wysunięte absolutnie żadne wnioski. Wiecie, to miał być tylko taki żart – Asteriks wegetarianin, dostający oklep, bo nie wziął łyka magicznej mikstury, na oczach przyjaciela, który się z tego zaśmiewa.

Poczucie dobrego humoru tutaj nie istnieje. Widownia ma cieszyć się z bardzo nietaktownych zachowań, na które patrzy się nie z uśmiechem, a poczuciem zażenowania. W konsekwencji tracą postacie, nadmiernie się wygłupiające i używające wymuszonych gierek słownych. Nie wiem, na ile może to być wina polskiego tłumaczenia, ale słyszałem, że w oryginale ten problem też występuje – to przesadne wciskanie w każdą przestrzeń dialogową błędnych zestawień czy połączeń.

Kociołek złych pomysłów

Z przedstawieniem Asteriksa jest jeszcze jeden zgrzyt. Włączono go w wątek romansowy, który zaczyna się zakochaniem od pierwszego wejrzenia, co nasuwa skojarzenia z Guimieukis, ale poprowadzone zostaje już w stylu przypominającym W służbie Jej Królewskiej Mości, gdzie Gal był nieszczęśliwym romantykiem, nieustannie dostającym kosza. Nie wiem, czy to nieudolna próba nawiązywania do dwóch różnych wcieleń Asteriksa – na pewno jednak to kolejny element czyniący z bohatera nieudacznika. Guillaume Canet po prostu psuje ikonę francuskiego komiksu.

Z przebiegu fabuły można wywnioskować, iż Gal miał jednak nieco racji i magiczna mikstura pełni funkcję bardzo nieuczciwego dopingu. Tylko że nic z tego nie wynika, a samo założenie, że należałoby z niej rezygnować, jest sprzeczne ze światem stworzonym przez René Goscinnego i Alberta Uderzo.

Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka zażenował mnie chamskimi, sztucznymi żartami - ilustracja #2
Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka, reż. Guillaume Canet, Kino Świat 2023

Otwieramy w tym momencie worek, w którym znalazło się mnóstwo niepasujących lub zbędnych rzeczy. Totalnie z czapy dochodzi do monologu o sytuacji kobiet w ówczesnym społeczeństwie – chociaż wiadomo, że kontekst jest bardziej współczesny niż starożytny. Jeśliby usunąć tę scenę, to film nic nie traci, bo do niej już nikt potem nie wraca, nie łączy się ona z żadnym innym wątkiem, a postać z nią związana więcej się nie pojawia. Niezrozumiałą rolę pełni również Antivirus (Zlatan Ibrahimović). Grająca go szwedzka gwiazda piłki nożnej przykuwa uwagę swoim nazwiskiem, zaś wokół jej postaci nagromadzono wiele słów odnoszących się do futbolu – ale ani to śmieszne, ani z polotem.

Na postacie w Imperium Smoka po prostu nie ma żadnego dobrego pomysłu, zaś wpychanie ich na tory wymuszonego humoru kończy się tragicznie. Mimo wszystko najlepiej radzi sobie pocieszny Obeliks, choć też stoi on w rozkroku – między Falbaną z pierwszej odsłony (po co do tego wracać?) a nową miłością na wzór panny Macintosh z filmu W służbie Jej Królewskiej Mości. W ogóle dużo tu różnych relacji damsko-męskich i znów – zabrakło umiaru.

Imperium Smoka próbuje, ale tylko czasem mu się udaje

Boleję nad straconymi okazjami do wykorzystania chociażby Kleopatry (Marion Cotillard). Jej nowa wersja zachowuje się jak zwichrowana emocjonalnie nastolatka – nie ma nawet startu do wzbudzającej szacunek królowej Egiptu w wydaniu Moniki Bellucci. Tak samo wypadają nawiązania do poprzednich filmów z serii. Są, bo są – ale żeby tak zręcznie wkomponować je w fabułę, zrobić coś więcej niż oczywiste odniesienie, wprowadzić element zaskoczenia, cóż, to już dla Imperium Smoka za wysokie progi.

Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka zażenował mnie chamskimi, sztucznymi żartami - ilustracja #3
Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka, reż. Guillaume Canet, Kino Świat 2023

Czasem nowemu filmowi o Galach udaje się jednak wywołać ten upragniony uśmiech – w końcu i zepsuty zegar dwa razy dziennie pokazuje dobrą godzinę. Ścieżka dźwiękowa została złożona ze szlagierów, które zawsze są miłe dla ucha, a w nowej odsłonie nabierają świeżości. Robert Makłowicz w obsadzie dubbingowej mógł narobić widzom smaku – ze swymi kulinarnymi porównaniami sprawdza się w roli narratora. Nieliczne zalety nie mogą jednak zrekompensować kompozycyjnego bałaganu i niezrozumienia fenomenu przygód Asteriksa i Obeliksa. Imperium Smoka to katastrofa, na jaką dzielni Galowie nie zasługiwali.

Ocena: 3,5/10

Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski

Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski

Studiował dziennikarstwo, filologię polską i psychologię realizowane na UKSW, UW i SWPS. Tam napisał m.in. pracę dyplomową poświęconą współczesnej roli czarno-białego kina. W GRYOnline.pl pracuje od sierpnia 2021 roku. Pisze artykuły oraz recenzje gier, filmów i seriali, a od lipca 2023 roku zajmuje stanowisko specjalisty ds. kreowania treści w dziale Paid Products. Jest autorem artykułu naukowego „Dynamika internetu a zachowania językowe" opublikowanego w książce „Relacje w cyberprzestrzeni”. Współtworzył słownik nazw miejscowych warszawskiej dzielnicy Wawer. Próbował sił z wierszami, ale w przyszłości wolałby napisać powieść. Pisanie w sieci zaczął na portalu GameExe.pl w wieku 14 lat. Najpierw recenzował książki, ale na tym nie poprzestał i na różnych portalach internetowych oceniał gry, filmy, seriale czy komiksy. Najbardziej podobają mu się motywy surrealistyczne i gry RPG.

Reniferek to nowy hit Netflixa. Thriller psychologiczny o stalkerce ma 100% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes i opowiada wstrząsającą historię

Reniferek to nowy hit Netflixa. Thriller psychologiczny o stalkerce ma 100% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes i opowiada wstrząsającą historię

Najlepsze komedie 2024, nasze top 10

Najlepsze komedie 2024, nasze top 10

Miodowe lata powrócą? Artur Barciś jest na tak, ale musi zostać spełniony jeden warunek

Miodowe lata powrócą? Artur Barciś jest na tak, ale musi zostać spełniony jeden warunek

Sand Land - recenzja filmu. Anime twórcy Dragon Balla przypomniało mi o dzieciństwie

Sand Land - recenzja filmu. Anime twórcy Dragon Balla przypomniało mi o dzieciństwie

Biedne istoty trafiły na Disney Plus. Od dziś obejrzysz w streamingu nagrodzone 4 Oscarami dzieło sci-fi z Emmą Stone i Markiem Ruffalo

Biedne istoty trafiły na Disney Plus. Od dziś obejrzysz w streamingu nagrodzone 4 Oscarami dzieło sci-fi z Emmą Stone i Markiem Ruffalo