Nie martw się, kochanie i plucie na Chrisa Pine'a. Wyjaśniamy kontrowersje związane z filmem Olivii Wilde

Na festiwalu w Wenecji odbyła się premiera thrillera Nie martw się, kochanie Olivii Wilde, jednakże to nie sam film, a liczne kontrowersje wokół niego przykuwają największą uwagę mediów.

ciekawostki filmowe
Karolina "KayRoo" Myślińska 7 września 2022
5

Źródło: Nie martw się, kochanie; Olivia Wilde; Warner Bros. Pictures; 2022

Lead: Na festiwalu w Wenecji odbyła się premiera thrillera Nie martw się, kochanie Olivii Wilde, jednakże to nie sam film, a liczne kontrowersje wokół niego, przykuwają największą uwagę mediów.

Plucie na Chrisa Pine’a, zniknięcie Shii LaBeouf z obsady, plotki o relacji Harry’ego Stylesa i Olivii Wilde, chaos na festiwalu w Wenecji. O Nie martw się, kochanie jest głośno już od niemal trzech lat, a wydarzenia sprzed paru dni pokazują, że wrzawa prawdopodobnie nie będzie ustawała jeszcze przez długi czas. Aby w pełni zrozumieć wszystkie kontrowersje związane z filmem, musimy cofnąć się jednak do początku.

Olivia Wilde to znana i ceniona aktorka, która zasłynęła także w roli reżyserki za sprawą genialnej komedii Booksmart (o tragicznym polskim tytule Szkoła melanżu) z 2019 roku. Niedługo po premierze twórczyni ogłosiła swój kolejny duży projekt pod tytułem Nie martw się, kochanie. Film miał być thrillerem psychologicznym osadzonym w latach 50. ubiegłego wieku i opowiadać o młodej gospodyni domowej (Florence Pugh), która zaczyna podejrzewać, że firma zatrudniająca jej partnera (Harry Styles) może skrywać pewien mroczny sekret.

Shia LaBeouf i jego… zwolnienie albo rezygnacja

W kwietniu 2020 roku reżyserka dokonała decyzji w sprawie obsady filmu. Do głównych ról wybrano wtedy nominowaną do Oscara za film Małe kobietki Florence Pugh oraz Shię LaBeoufa, który był świeżo po pozytywnie odebranym przez krytyków Honey Boy. Jednak we wrześniu tego samego roku doszło do pewnych spięć, po których LaBeouf opuścił plan filmowy. Z jakiego powodu? Zależy, kogo zapytamy.

Wilde wypowiedziała się na ten temat w ubiegłym miesiącu w rozmowie z dziennikarką Variety. Opisała aktora słowami: „Jego [LaBeoufa] proces twórczy pod pewnymi względami wydaje się wymagać bojowej energii, a osobiście nie uważam, aby sprzyjało to dobremu aktorskiemu występowi”.

Następnie dodała: „Utworzenie bezpiecznego i pełnego wsparcia środowiska to najlepszy sposób, by zmotywować ludzi do wykonywania jak najlepszej roboty. Ostatecznie moim obowiązkiem wobec produkcji i obsady jest ochrona każdego z nich. To moja praca”. Wilde zasugerowała tym samym, że Shia mógł stwarzać zagrożenie dla pozostałych członków zespołu.

Na korzyść słów reżyserki na pewno wpłynął fakt, iż kilka miesięcy po ogłoszeniu zmiany w obsadzie, była dziewczyna LaBeoufa, FKA Twigs, pozwała aktora o napaść seksualną. W czerwcu obecnego roku powiedziała na łamach magazynu British GQ: „Po prostu nie chciałam, żeby komuś innemu stała się krzywda, a to przebijało moje uczucia na temat tego, co ludzie o mnie pomyślą, pozytywnie czy negatywnie”. Sam aktor przyznał się do zarzutów w zeszłym miesiącu.

Shia LaBeouf uważa jednak, że Wilde nie ma racji w kwestii jego odejścia z obsady Nie martw się, kochanie. We wiadomościach wysyłanych do Variety przekonuje, że nie został zwolniony przez reżyserkę, lecz sam zrezygnował z dalszego udziału w filmie. Zacytował również maile wysyłane do Wilde:

Oboje znamy powody mojego odejścia. Opuściłem twój film, ponieważ twoi aktorzy i ja nie mogliśmy znaleźć dogodnego terminu prób. (…) Zwolnienie mnie nigdy nie miało miejsca, Olivio. W pełni rozumiem atrakcyjność takiej historii przez to, jak wyglądają ostatnio nastroje społeczne, ale nie jest to prawda.

Powyższy argument LaBeoufa byłby prawdopodobnie mało przekonujący w obliczu układających się w spójną całość stanowisk FKA Twigs i Wilde. Aktor na poparcie swoich słów posiada jednak wiadomość wideo, którą reżyserka miała wysłać do niego jeszcze przed decyzją o odejściu z projektu. Film wyciekł do sieci niedługo po tym, jak LaBeouf przyznał się do jego posiadania. Możecie go obejrzeć poniżej:

Czuję, że nie jestem jeszcze gotowa do poddania się z tym. Ja też mam złamane serce i chciałam jakoś to rozwiązać. Wiesz, myślę, że to może być też trochę sygnał do pobudki dla pani Flo [Florence Pugh]. Chciałabym wiedzieć, czy jesteś otwarty dać temu ostatnią szansę. Mnie, nam. Jeśli [Pugh] naprawdę się zaangażuje, jeśli włoży w to swój umysł i serce, jeśli wy dwoje odnajdziecie nić porozumienia… Co o tym myślisz? Jest nadzieja?

Należy mieć na uwadze, że słowa Wilde i LaBeoufa nie wykluczają się wzajemnie. Powodów dotyczących zmiany obsady mogło być więcej niż jeden, dlatego aktor mógł być zwolniony zarówno przez stwarzanie zagrożenia na planie, złe traktowanie ówczesnej dziewczyny oraz dodatkowo trudności z dogadaniem terminu prób.

Spięcia pomiędzy Pugh a Wilde i Stylesem

Szybko wybrano nowego artystę, który zastąpił LaBeoufa w roli Jacka. Zdecydowano się na popularnego piosenkarza Harry’ego Stylesa, który przy okazji Dunkierki pokazał, że oprócz muzycznych, posiada także aktorskie umiejętności. Wokół Brytyjczyka zaczęły jednak narastać kontrowersje, gdy na początku 2021 roku był widziany jako towarzysz Olivii Wilde podczas ślubu.

Warto również wspomnieć, że Wilde była wtedy po zaskakującym rozstaniu z Jasonem Sudeikisem, znanym przede wszystkim z tytułowej roli w nagradzanym Tedzie Lasso czy długoletniej kariery w Saturday Night Live.

Pojawiło się wiele nieprzychylnych komentarzy i plotek odnośnie Stylesa i Wilde, głównie ze strony fanów piosenkarza. Reżyserka spotkała się z dużą krytyką odnośnie swojego wieku oraz bycia „mniej atrakcyjną” od nowego partnera. W światku filmowym wielokrotnie miały miejsce romanse starszych reżyserów z młodymi i atrakcyjnymi aktorkami, lecz nie były one podobnie żywo komentowane. Za powód wrzawy uznawano zatem fakt, że w tym przypadku mieliśmy do czynienia z zamianą ról płciowych w podobnej sytuacji oraz to, że fandom Stylesa jest bardzo zaangażowany w życie artysty.

Po jakimś czasie pojawiły się jednak alarmujące doniesienia o tym, że związek artystów może mieć negatywne skutki na produkcję filmu. Para ponoć przeznaczała czas pracy na wspólne spotkania, przez co, według plotek, Florence Pugh musiała wziąć na siebie dużą część reżyserskich obowiązków. Co więcej, aktorka, do tej pory słynąca z chwalenia się swoimi projektami w mediach społecznościowych, przestała umieszczać materiały związane z Nie martw się, kochanie na swoim Instagramie.

Następnie światło dzienne ujrzał trailer wyczekiwanego filmu Wilde. Możemy w nim zauważyć intymną scenę między dwojgiem głównych bohaterów, którą Pugh skomentowała za pośrednictwem Harper’s Bazaar słowami: „Kiedy wszystko sprowadza się do sceny seksu, albo patrzenia, jak najpopularniejszy facet na świecie robi komuś dobrze, to myślę, że nie jest to powód, dla którego to robię. Nie dlatego jestem w tej branży”.

Chaos na festiwalu w Wenecji

Przed uroczystą premierą Nie martw się, kochanie, odbyła się konferencja prasowa, w której udział wzięli m. in. Olivia Wilde, Harry Styles, Chris Pine czy Nick Kroll. Zabrakło jednak odtwórczyni głównej roli, Florence Pugh. Reżyserka projektu pytana przez różnych dziennikarzy o powód nieobecności aktorki poinformowała, że nie mogła ona uczestniczyć w konferencji ze względu na napięty grafik i prace nad sequelem Diuny. Prawdopodobnie miały też miejsce opóźnienia związane z lotem z Budapesztu.

Aktorka ostatecznie pojawiła się na czerwonym dywanie, jednakże jej zachowanie przykuło uwagę mediów. Pugh trzymała kieliszek Aperol Spritz oraz unikała interakcji z kimkolwiek innym niż Pine i Kroll, co potwierdzają zdjęcia z imprezy. Artyści znajdują się wspólnie tylko na jednym ujęciu, gdzie wydają się czuć dosyć niekomfortowo. Ponadto, na uroczystej premierze filmu aktorka usiadła w odległości trzech siedzeń od reżyserki, a podczas czterominutowej owacji na stojąco unikała kontaktu wzrokowego z nią oraz odtwórcą roli Jacka. Warto dodać, że również Wilde i Styles unikali patrzenia na siebie nawzajem.

Incydent z pluciem

Największą kontrowersją wieczoru było jednak inne wydarzenie. Oliwy do i tak już rozpalonego ognia dolał pewien filmik z festiwalu, który przedstawia Harry’ego Stylesa zajmującego miejsce na uroczystej premierze Nie martw się, kochanie. Widzowie owego wideo dostrzegli, że muzyk wygląda jakby pluł w kierunku Chrisa Pine’a, obok którego po chwili siada. Pine w tym samym momencie przerywa klaskanie i sprawia wrażenie poirytowanego.

Reprezentant Chrisa Pine’a szybko jednak uciął plotki i wydał oświadczenie:

Ta historia jest wyssana z palca – kompletna fabrykacja i rezultat dziwnej internetowej iluzji, która wyraźnie oszukuje i pozwala na głupie spekulacje… Żeby było jasne, Harry Styles nie napluł na Chrisa Pine’a. Między oboma panami jest tylko i wyłącznie szacunek, a sugerowanie, że jest inaczej, jest nieudaną próbą stworzenia konfliktu, który zwyczajnie nie istnieje.

Jak myślicie, czy to koniec kontrowersji związanych z filmem Nie martw się, kochanie, czy może dopiero początek?

Karolina "KayRoo" Myślińska

Karolina "KayRoo" Myślińska

Medio- i groznawczyni z wykształcenia. Na łamach GRYOnline.pl pisze głównie o wydarzeniach ze świata filmów, seriali czy gier. Pasjonuje ją szeroko pojęta popkultura, w szczególności muzyka i kino, choć ostatecznie to grom wideo poświęciła swoją akademicką karierę. Jest wielką fanką Pokémonów, co udowadnia znajomością każdego z 905 stworków i nałogowym graniem w Pokémon GO. Od zawsze miała wiele do powiedzenia o konsumowanych przez siebie tekstach kultury i pewnego dnia postanowiła zrobić z tego użytek, próbując sił w dziennikarstwie. Ponadto interesuje się anime, sztuką i digital paintingiem, a wolne chwile spędza na rysowaniu. Jeśli w Twojej okolicy jest jakiś festiwal muzyki lub fantastyki, to prawdopodobnie ją na nim spotkasz. Możliwe nawet, że w roli wolontariusza.

Raz Mariska Hargitay wstrzymała prace na planie Law & Order: SVU, aby pomóc dziewczynce, która pomyliła ją z prawdziwą policjantką

Raz Mariska Hargitay wstrzymała prace na planie Law & Order: SVU, aby pomóc dziewczynce, która pomyliła ją z prawdziwą policjantką

„Dało mi to nauczkę”. Denzel Washington już nigdy nie powtórzy tej jednej rzeczy, którą zrobił na planie filmu z lat 80

„Dało mi to nauczkę”. Denzel Washington już nigdy nie powtórzy tej jednej rzeczy, którą zrobił na planie filmu z lat 80

„Nie mogę błagać mężczyzny w telewizji”. Ellen Pompeo była tak zawstydzona kręcąc tę ikoniczną scenę z Grey’s Anatomy, że podczas niej naprawdę płakała

„Nie mogę błagać mężczyzny w telewizji”. Ellen Pompeo była tak zawstydzona kręcąc tę ikoniczną scenę z Grey’s Anatomy, że podczas niej naprawdę płakała

„Miałem wiele obaw co do narracji”. Harrison Ford nazwał pracę nad Blade Runnerem „koszmarem”

„Miałem wiele obaw co do narracji”. Harrison Ford nazwał pracę nad Blade Runnerem „koszmarem”

„Nie, dziękuję”. The Walking Dead byłoby zrujnowane, gdyby nie ta jedna decyzja, która ocaliła serial

„Nie, dziękuję”. The Walking Dead byłoby zrujnowane, gdyby nie ta jedna decyzja, która ocaliła serial