„Nie mogę się poddać, inaczej utonę”. Robert De Niro szczerze opowiada o trudnościach, jakie niesie ze sobą granie w serialu Netflixa

Robert De Niro ma na koncie mnóstwo rewelacyjnych kreacji, które przeszły do historii kina. Niedawno aktor wystąpił także w Dniu Zero, a rola w produkcji Netflixa była pierwszym tak dużym telewizyjnym występem gwiazdora. Jak się okazuje, praca dla giganta streamingu nie była jednak dla artysty najłatwiejsza.

Powiązane:Ten film wojenny sprzed 45 lat to absolutny majstersztyk, który może pochwalić się świetnymi recenzjami

W niedawnym wywiadzie dla Variety Robert De Niro opowiedział o trudach kręcenia serialu – zdradził, że produkcja była dla niego wymagająca. Musiał przyswoić m.in. bardzo dużą ilość tekstu i – jako odtwórca głównej roli – być obecnym niemal w każdej scenie. Tworzenie Dnia Zero artysta porównał do kręcenia trzech filmów jeden po drugim.

Przypomnijmy, że w Dniu Zero Robert De Niro sportretował szanowanego i uwielbianego byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych, George’a Mullena. Polityk zdecydował się stanąć na czele Zero Day Commission i przeprowadzić śledztwo w sprawie katastrofalnego cyberataku. Mężczyzna, który zmaga się z własnymi demonami, musi znaleźć winnych chaosu.

Thriller cieszył się na Netflixie dużą popularnością – i to mimo mieszanych recenzji krytyków. W serwisie Rotten Tomatoes pozytywnie oceniło go tylko 53% recenzentów.

W obsadzie serialu znaleźli się także Jesse Plemons, Lizzy Caplan, Connie Britton, Joan Allen, Bill Camp, Dan Stevens, McKinley Belcher III, Matthew Modine i Angela Bassett. Twórcą Zero Day jest Eric Newman.

Dzień Zero można już oglądać w serwisie Netflix.

Czytaj więcej:Za kulisami Jokera panowała napięta atmosfera. Joaquin Phoenix i Robert De Niro mają zupełnie inne podejście do pracy

Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!