Fani horrorów atakują studio Universal po tym, jak skrytykowało CGI

Podczas gdy inni krytykowani są za złe traktowanie branży CGI, Universal Pictures zostało zalane falą krytyki z powodu tweeta, w którym chwali brak komputerowych efektów specjalnych w filmie Coś z 1982 roku w reżyserii Johna Carpentera. Praktyczne efekty z tej produkcji zaprojektowane przez Roba Bottina i Stana Winstona początkowo spotkały się z krytyką widzów. Z czasem zostały one jednak docenione ze względu na ogrom pracy, jaki w nie włożono. Jeden z ostatnich tweetów Universal Pictures ponownie ożywił temat i nieoczekiwanie spotkał się z ogromną krytyką.

Stojący za CGI artyści po raz kolejny zostali skrytykowani pomimo faktu, że przepracowują się z powodu często trudnych do spełnienia warunków wytwórni filmowych. Sam tweet przedstawia scenę z filmu Johna Carpentera, która dzisiaj pewnie niemal w pełni zostałaby wykonana przy użyciu CGI. Choć obecnie efekty wydają się archaiczne i wywołują uśmiech, kiedyś nie dało się tego niczym zastąpić.

Powiązane:Po 41 latach John Carpenter bez ogródek skomentował popularną teorię na temat zakończenia horroru Coś

Universal Pictures opatrzyło klip wymownym komentarzem „CGI nie mogłoby” – resztę musimy sobie dopisać. Najprostszą interpretacją tego wpisu jest oczywiście krytyka CGI wiążąca się z tym, jakoby dzisiejsze studia szły na łatwiznę. Post romantyzuje za to czasy, kiedy efekty komputerowe nie były tak powszechnie stosowane.

Nieoczekiwanie internauci stanęli w obronie branży CGI. Ted Geoghegan, reżyser filmowy, zarzucił wprost, że przecież to Universal Pictures stoi za nieudanym Coś z 2011 roku, prequelem kultowego filmu Johna Carpentera, gdzie większość chwalonych przez nich praktycznych efektów specjalnych została zastąpiona niczym innym, jak właśnie CGI.

Źródło: Twitter/tedgeoghegan

Dlaczego dzisiejsze CGI czasami wygląda źle?

Ostatnie lata nie przyniosły zbyt wiele dobrego branży CGI. Nie dość, że na twórców spadła krytyka za pogarszający się wygląd efektów komputerowych, to jeszcze wytwórnie filmowe naciskają na jak najszybsze wypuszczanie kolejnych filmów. Marvel Studios jest tutaj najlepszym przykładem. Anonimowe źródła wskazywały na złe warunki pracy specjalistów od CGI, a także często wymuszane nadgodziny i niskie płace.

Te same zarzuty padły pod adresem także innych wielkich wytwórni, a nawet firm odpowiadających za efekty specjalne. Taki los spotkał Weta Workshop, które pracowało przy takich filmach jak Władca Pierścieni czy Avatar. W ubiegłym roku artysta Nick Sinnot wspominał trudne warunki panujące na planie Avatara z 2009 roku. Według niego James Cameron naciskał na „niekończące się darmowe poprawki”. W grudniu 2022 roku podobne zarzuty padły w kontekście premiery filmu Avatar: Istota wody. Artysta koncepcyjny VFX, Logan Preshaw, skrytykował Weta Workshop za ich bardzo niskie płace.

Fakt, że Universal Pictures krytykuje twórców CGI jest zaskakujący. W końcu sami w swoich produkcjach korzystają z usług artystów i specjalistów od obrazów generowanych komputerowo. O tym, że CGI wygląda coraz gorzej, co wiąże się z ogromnym naciskiem na całą branżę, mówiliśmy już w jednym z naszych filmów.

Czytaj więcej:John Carpenter o sequelu filmu Coś. „Obiecałem dochować tajemnicy”

Mateusz Libera

Mateusz Libera

Przygodę z pisaniem rozpoczął od tworzenia opowiadań, później ruszył humanistyczną ścieżką, wybierając studia z dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Swoje pierwsze teksty publikował na autorskim blogu i w konkursach. Na początku 2023 roku trafił do działu filmowego GRYOnline.pl, gdzie rozpoczął pracę jako autor artykułów o tematyce filmowej. Interesuje się fantastyką, historią, grami RPG i strategiami. Jest też wieloletnim graczem League of Legends – gra od drugiego sezonu. Ponadto pisze książki przygodowe i fantasy, lecz w tej dziedzinie jest jeszcze debiutantem. Na rynku wydawniczym ma na razie jeden zbiór opowiadań.