Top Gun: Maverick ekstremalnie przeczołgał aktorów

Podczas przygotowań do kontynuacji hitu z 1986 roku zarówno naczelna gwiazda Hollywood, jak i reszta ekipy, odbyła kilkumiesięczne szkolenie, by realistycznie odegrać mrożące krew w żyłach sceny walk powietrznych.

ciekawostki filmowe
Kamil "grim_reaper" Kleszyk 24 maja 2022
3

Kadr z filmu Top Gun: Maverick/ Źródło:YouTube/Paramount Pictures

Nie od dziś wiadomo, że Tom Cruise jest wręcz uzależniony od adrenaliny. Mimo że nie jest już młodzieniaszkiem, aktor nie zamierza korzystać z pomocy kaskaderów, samodzielnie wykonując wszystkie epickie sceny, nawet za cenę ewentualnych kontuzji.

Nie inaczej było w przypadku powrotu do kokpitu na potrzeby filmu Top Gun: Maverick. Wcielając się w postać Mavericka, aktor kategorycznie sprzeciwił się nadmiernemu wykorzystaniu technologii CGI przy odtwarzaniu karkołomnych sekwencji lotu, przez co po raz kolejny miał okazję sprezentować światu swoje niebywałe poświęcenie i podnieść poprzeczkę wyczynów kaskaderskich. Ale nie tylko Cruise musiał być przygotowany. Partnerujący mu aktorzy również musieli poznać tajniki obsługi myśliwców.

Rygorystyczny trening

Tom Cruise pełniący zarówno rolę gwiazdy i producenta widowiska, chciał mieć pewność, że on i obsada są w pełni przygotowani do odegrania realistycznych scen lotniczych. Zatrudniono więc Marynarkę Wojenną i prawdziwą szkołę Top Gun, aby pomóc w realizacji tego celu. Z kolei legenda Hollywood własnoręcznie przygotowała rygorystyczny program szkolenia lotniczego.

  • Każdy z członków otrzymał około 36 godzin skumulowanych lekcji, a także spersonalizowane, wieczorne informacje zwrotne od Cruise'a na temat ich postępów. Zgodnie z jego instrukcjami uczniowie przeszli drogę od Cessny 172, aż po F-18 Super Hornet.
  • Zarówno gwiazda Hollywood, jak i wszyscy nowi lotnicy, aby zakwalifikować się do udziału w rozbudowanych sekwencjach lotniczych, musieli ukończyć m.in. reakcje na przyspieszenie, fizjologię wysokościową, trening z użyciem aparatów oddechowych o zredukowanej zawartości tlenu.
  • Następnie kurs przeniósł się na odkryty basen, gdzie przeprowadzono bardziej wymagające fizycznie ćwiczenia, takie jak skoki ratownicze, czy pompowanie sprzętu ratunkowego. Metody obejmowały również obracanie się pod wodą w fotelu katapultowym i przeciąganie po basenie na spadochronie, z którego kursanci musieli się wyplątać.

Aktorzy włożyli tyle czasu i wysiłku w to, aby ten film był tym, czym się stał. Przeszli trzymiesięczne szkolenie lotnicze z tolerancji na przeciążenia. To było wyczerpujące. Zajęło im to dużo czasu i odizolowało od życia osobistego, ale byli w to w pełni zaangażowani. Tom zaprojektował ten program. Niektórzy z nich bali się latać i nie chcieli przejść przez to, przez co musieli przejść. Ale te dzieciaki były tak chętne i pracowały tak ciężko. Potem musieli przejść jeszcze szkolenie z przetrwania w wodzie w razie wypadku w powietrzu nad wodą. Włożono ich do kadłuba, zawiązano im oczy, wrzucono do wody, przewrócono i musieli wymyślić, jak wydostać się z tego kokpitu z zawiązanymi oczami – wyjawił producent widowiska, Jerry Bruckheimer, w wywiadzie dla The Hollywood Reporter.

Jako ciekawostkę należy dodać, że Tom Cruise nie musiał brać ponownie udziału w szkoleniu, bo takowe odbył przy pracy nad pierwszą częścią Top Gun. Aktor postanowił jednak, że nie zostawi ekipy i po raz kolejny przeszedł kurs lotniczy.

Reakcje ekipy

Wspomnieć warto także ówczesny wywiad Josepha Kosinskiego z portalem Empire, w którym to reżyser filmu zdradził, że w niewielkich kabinach samolotowych aktorzy byli sami sobie operatorami. Zarówno to, jak i katorżniczy trening, nie zniechęciło wschodzących gwiazd Hollywood, które nadzwyczaj entuzjastycznie wypowiadały się o żmudnych przygotowaniach.

Poniżej możecie obejrzeć klip prezentujący prace, jakie wykonali aktorzy na planie filmu Top Gun: Maverick.

Nie należy również zapominać o technicznej stronie tworzenia Top Gun: Maverick. Również ludzie odpowiadający za uchwycenie dynamicznym scen kaskaderskich stanęli przed poważnym wyzwaniem. Reżyser Joseph Kosinski sfilmował loty powietrzne przy użyciu unikalnego, zaawansowanego technologicznie planu, w którym sześć kamer z certyfikatem IMAX umieszczono w każdym kokpicie, aby uchwycić wrażenia na poziomie jakiego jeszcze do tej pory w kinie nikt nie widział (via Collider).

Jeśli jesteście zainteresowani nadchodzącą kontynuacją Top Gun z Tomem Cruise’em w niezapomnianej roli Pete’a „Mavericka” Mitchella, mamy dla Was oficjalny zwiastun widowiska.

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

Raz Mariska Hargitay wstrzymała prace na planie Law & Order: SVU, aby pomóc dziewczynce, która pomyliła ją z prawdziwą policjantką

Raz Mariska Hargitay wstrzymała prace na planie Law & Order: SVU, aby pomóc dziewczynce, która pomyliła ją z prawdziwą policjantką

„Dało mi to nauczkę”. Denzel Washington już nigdy nie powtórzy tej jednej rzeczy, którą zrobił na planie filmu z lat 80

„Dało mi to nauczkę”. Denzel Washington już nigdy nie powtórzy tej jednej rzeczy, którą zrobił na planie filmu z lat 80

„Nie mogę błagać mężczyzny w telewizji”. Ellen Pompeo była tak zawstydzona kręcąc tę ikoniczną scenę z Grey’s Anatomy, że podczas niej naprawdę płakała

„Nie mogę błagać mężczyzny w telewizji”. Ellen Pompeo była tak zawstydzona kręcąc tę ikoniczną scenę z Grey’s Anatomy, że podczas niej naprawdę płakała

„Miałem wiele obaw co do narracji”. Harrison Ford nazwał pracę nad Blade Runnerem „koszmarem”

„Miałem wiele obaw co do narracji”. Harrison Ford nazwał pracę nad Blade Runnerem „koszmarem”

„Nie, dziękuję”. The Walking Dead byłoby zrujnowane, gdyby nie ta jedna decyzja, która ocaliła serial

„Nie, dziękuję”. The Walking Dead byłoby zrujnowane, gdyby nie ta jedna decyzja, która ocaliła serial