filmomaniak.pl NEWSROOM The Batman to znakomity kryminał i film o Mrocznym Rycerzu - recenzja The Batman to znakomity kryminał i film o Mrocznym Rycerzu - recenzja Nowy Batman zaskakuje. Przede wszystkim scenariuszem, dbałością o szczegóły oraz spójnością stylistyczną. Jeżeli jeszcze nie macie biletów na premierę, radzę jak najszybciej się w nie zaopatrzyć. Żałować nie będziecie na pewno. newsM. "Barszcz" B. 4 marca 2022 6 Nowy Batman miał być odkupieniem dla DC, ale także dla samego Roberta Pattinsona, od którego łatka Edwarda nie chce się odczepić do dziśf. Z trailerów można było wnioskować, że czeka nas mroczne, przeintelektualizowane kino, pełne art-house’owych banałów. Na szczęście stare przysłowie o nieocenianiu książki po okładce sprawdziło się tutaj jak nigdy. Matt Reeves prezentuje kino wciągające, spójne i przede wszystkim ciekawe. UWAGA, PONIŻSZA RECENZJA ZAWIERA MAŁE SPOILERY DOTYCZĄCE FABUŁY, JEDNAK BEZ ZDRADZANIA JEJ NAJWAŻNIEJSZYCH ELEMETÓW. I want to play a gameKażda z postaci otrzymuje zwartą ekspozycję fabularną. Od Batmana, przez Catwoman, na Gordonie czy Pingwinie kończąc. Każda z tych postaci ma jasno określone cele, które próbuje realizować w trakcie całej fabuły. Najciekawsza jest jednak postać głównego sprawcy całego zamieszania. Riddler, jego zagadki i przesłanie nasuwają skojarzenia z Johnem Kramerem z serii Piła. Powiązane:Najlepsze filmy akcji i sensacyjne 2023, nasze top 16 O ile bohater wspomnianego tasiemca dla fanów torture porn rozliczał ludzi za złe uczynki popełnione w przeszłości, o tyle wszystkie ofiary Riddlera są ze sobą połączone w jedną wielką zagadkę. I to jej rozwiązania podejmuje się Batman, prezentując swoją nieco mniej eksploatowaną stronę detektywistyczną. I sprawdza się to świetnie. Człowiek Nietoperz przez cały film szuka dowodów, tropów, punktów zaczepienia, które mogłyby mu pozwolić na zatrzymanie Pana Zagadki. Jak seria Dark Knight Christophera Nolana rozciągnęła metamorfozę Bruce’a Wayne’a na trzy filmy, tak The Batman Matta Reevesa realizuje koncepcję Campbellowskiej drogi herosa w niecałe trzy godziny. Przemiana głównego bohatera opiera się przede wszystkim na świetnie zarysowanych, nienatrętnych motywach biblijnych. Jest ich tutaj sporo, nie są jednak wrzucone na oślep, tylko w konkretnych celach fabularnych. Nadaje to całemu obrazowi swoistą dynamikę, spełniając przy tym założenia opowiadanej historii. A ta jest spójna, ciekawa i zupełnie inna od tego, do czego przyzwyczaiło nas kino superbohaterskie. W napięciu trzymani jesteśmy już od pierwszych minut. W zasadzie można powiedzieć, że nowy Batman jest przez większość czasu thrillerem psychologicznym z elementami horroru – od prezentacji głównego bohatera, przez postać Riddlera, po kilka okazjonalnych jump scare’ów. I trwa to aż do ostatniej sekwencji, która nieco wypłaszacza i gasi wydźwięk filmu, pozostając mimo to integralną, merytoryczną częścią tej historii. Obraz ten nie boi się także żartu, najczęściej sytuacyjnego. Pamiętajmy, że gdy miesza się poważne wątki z komediowymi, te pierwsze potrafią uderzyć ze zdwojoną siłą. Najgorszą częścią fabuły okazuje się miałki, słabo poprowadzony i po prostu nieciekawy wątek miłosny. Ktoś chyba nie miał nań pomysłu i dołożył go na siłę, żeby zachować zgodność z materiałem źródłowym. Czy wampir może być dobrym nietoperzem?Czy Robert Pattinson zdał egzamin na Batmana? Można powiedzieć, że na mocną piątkę. Jest w nim zarówno trochę emo, jak i stanowczego macho. Niektórzy aktorzy do końca życia chodzą z łatką tej jednej postaci zagranej na początku kariery. Wydaje mi się, że Pattinson zrobił wszystko, żebyśmy w końcu przestali kojarzyć go z Edwardem ze Zmierzchu. Pozostali bohaterowie i bohaterka wypadli równie dobrze. Catwoman (Zoe Kravitz) i Gordon (Jeffrey Wright) świetnie dopełniają postać Batmana, a Colin Farrell gra takiego Pingwina, jakiego zawsze sobie wyobrażałem – tchórzliwego szefa gangu, który dba wyłącznie o własne korzyści. Kłóciłbym się jedynie ze stwierdzeniem Paula Dano, jakoby jego Riddler był tak przerażający, że aktor nie mógł spać podczas wcielania się w tę postać. Carmine Falcone (John Turturro) wchodzi w świetną relację z Bruce’em Wayne’em, balansując na granicy prawdy. Z żalem patrzyłem jednak na spłycenie związku Alfreda (Andy Serkis) z głównym bohaterem – sprowadza się on tak naprawdę do jednej sceny. Mimo wszystko należy przyznać, że nikt z obsady nie wysuwa się przed szereg ani nie zostaje w tyle. Wszyscy grają na zaskakująco wysokim i równym poziomie. Ścieżka dźwiękowa również nie ma się czego wstydzić – od solowych, bardzo klimatycznych utworów na fortepian, przez mocne akcenty symfoniczne i syntezatorową elektronikę, na mocnych klubowych brzmieniach kończąc. Michael Giacchino sprawnie operuje szeregiem środków, tworząc bardzo spójną oprawę muzyczną. Warte uwagi jest także wprowadzenie leitmotywów, które dodatkowo budują klimat. Wymienić można w zasadzie trzy: Batmana – mocny, patetyczny i mroczny, romansu – lżejszy i słodszy oraz Riddlera – chaotyczny, bardzo sonorystyczny i nieregularny. Dodatkowo, nie chcąc zdradzać zbyt wiele, polecam zapamiętać motyw pochodzący z Schubertowskiego Ave Maria, który pojawia się zarówno w postaci oryginalnej, jak i przetworzonej, mocno zaznaczając swoje miejsce w fabule. Diabeł tkwi w szczegółachKamera najczęściej pracuje w środowisku klaustrofobicznym. Bliskie ujęcia na twarze, zatłoczone pomieszczenia, korytarze pełne postaci. Aktorzy niemal przez cały film czują oddech operatorów na plecach. Znalazło się jednak miejsce na piękne, szerokie plenery pokazujące praktycznie tylko dwie rzeczy – niezmącony krajobraz lub całkowitą destrukcję. Na uznanie zasługują także sceny walki, które nie dość, że są świetnie oświetlone, to jeszcze zaprezentowane w bardzo nietypowych, statycznych wręcz kadrach. Gotham otrzymuje zdecydowanie mniej czasu ekranowego niż bohaterowie. Jego obraz został jednak dobrze zarysowany – jest brudne, niebezpieczne, zaśmiecone i skąpane dodatkowo w świetle żółtych latarni i billboardów reklamowych. Monumentalna wizja mrocznego, pokręconego miasta znana z poprzednich filmów (a w szczególności z Batman Forever) spotyka się tu z nowoczesną metropolią. Posiadłość Wayne’ów to z kolei ukłon w stronę gotyckich klimatów, które niewątpliwie kojarzą się z Batmanem. W przypadku kostiumów zadbano o każdy szczegół. Od klasycznych policyjnych uniformów, przez mocno „chałupnicze” stroje Catwoman czy Riddlera, na pełnej zbroi Batmana kończąc. Ta ostatnia co rusz odkrywa przed nami swoje nowe funkcje. Każda z zabawek bohatera prezentuje się świetnie. Żadna nie jest przesadzona i nadnaturalna, niektóre są nawet zawodne, co uwydatnia wiarygodność tego świata. Jest tu jedna scena pokazująca ów arsenał, która spowodowała ekstatyczną radość mojego wewnętrznego dziecka. Z trailerów (i ze zdjęcia poniżej) powinniście wywnioskować, co mam na myśli. Pattinsonowy Batman jest także pierwszym w historii, który po ściągnięciu maski ma widoczne, namalowane czarne cienie wokół oczu. Niby błahostka, ale to właśnie takie szczegóły mocno wpływają na prawdziwość prezentowanego świata. Batman: OdkupienieCzy nowy Batman wart jest obejrzenia? Jak najbardziej – świetna praca kamery, muzyka, dbałość o szczegóły kostiumograficzne czy światotwórcze zdecydowanie zachęcają, by wybrać się do kina. Nie jest to jednak film idealny – zdarzają się tu niejasne rozwiązania nieznajdujące oparcia w fabule, niektóre wątki mogłyby też zostać nieco lepiej zaprezentowane. Jest to jednak na pewno film, którego nie można w tym roku przegapić. Jego największą zaletę stanowi wywrócenie wszystkich założeń, do których przyzwyczaiły nas obrazy Marvela, a które DC do tej pory dość nieudolnie próbowało kopiować. Matt Reeves odrobił zadanie domowe. Nie boję się tego stwierdzenia – jest to jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy film o Człowieku Nietoperzu. Ocena: 9/10 Czytaj więcej:Najlepsze filmy na HBO Max 2023, nasze top 12 POWIĄZANE TEMATY: recenzje filmów i seriali kino thriller (filmy i seriale) DCEU / DC Extended Universe Warner Bros. publicystyka filmowa Robert Pattinson Batman Autor: M. "Barszcz" B. 25 lat temu Bruce Willis otrzymał tak absurdalnie wysokie wynagrodzenie za Szósty zmysł, że do dziś niemal nikomu nie udało się tego przebić 25 lat temu Bruce Willis otrzymał tak absurdalnie wysokie wynagrodzenie za Szósty zmysł, że do dziś niemal nikomu nie udało się tego przebić Pingwin - czy będzie 2. sezon serialu HBO z Colinem Farrelem? „Jest wspaniały pomysł na nową serię" Pingwin - czy będzie 2. sezon serialu HBO z Colinem Farrelem? „Jest wspaniały pomysł na nową serię" Zwiastun Creature Commandos ujawnia datę premiery nowego serialu z uniwersum DC Jamesa Gunna Zwiastun Creature Commandos ujawnia datę premiery nowego serialu z uniwersum DC Jamesa Gunna Najlepsze horrory i czarne komedie na Halloween na Netflixie w 2024 roku Najlepsze horrory i czarne komedie na Halloween na Netflixie w 2024 roku Joker 2 - czy jest scena po napisach? Joker 2 - czy jest scena po napisach?