Rebel Moon i Armia umarłych należą do jednego uniwersum. Zack Snyder podzielił się szaloną wizją

Rebel Moon dzieli świat z innym filmem Zacka Snydera. Reżyser zdradził, że jego najnowsze dzieło science fiction jest osadzone w tym samym uniwersum, co Armia umarłych.

science fiction
Zbigniew Woźnicki 7 listopada 2023
2
Źrodło fot. Rebel Moon; reż. Zack Snyder; Netflix; 2023 / Armia umarłych; reż. Zack Snyder; Netflix; 2021
i

Do premiery pierwszej części Rebel Moon nie zostało wiele czasu i otrzymujemy coraz więcej informacji związanych z nadchodzącą produkcją. Niedawny wywiad Zacka Snydera dla magazynu Total Film ujawnił ciekawe szczegóły, w tym fakt, że nowa saga science fiction ma dzielić uniwersum z jednym z ostatnich filmów Snydera, czyli Armią umarłych.

W rozmowie reżyser przedstawił szczegóły niespodziewanego crossoveru i wyjaśnił, w jaki sposób oba filmowe światy są ze sobą połączone. Informacje podane przez Zacka Snydera są dosyć niespodziewane, ponieważ widzowie nigdy nie mieli okazji zobaczyć produkcji z uniwersum Armii umarłych, która łączy się z Rebel Moon.

Armia umarłych ma ogromną mitologię, która nigdy nie trafiła do filmu. Na przykład w Rebel Moon znajduje się postać z serialu animowanego Armia umarłych, którego nie nigdy nie stworzyliśmy.

W pewnym momencie serii bohaterowie przechodzą przez portal do innego wymiaru, gdzie trafiają na różne postacie. W Rebel Moon [bohaterowie] są w pewnym barze i tam jeden z kosmitów jest postacią z owej animacji. Więc definitywnie współdzielą uniwersum.

Wspomniany serial animowany miał mieć tytuł Armia umarłych: Las Vegas i jego premiera miała nastąpić po Armii złodziei, ale do tego finalnie nie doszło. Co ciekawe, duża część prac została wykonana. Zack Snyder powiedział, że scenariusz był gotowy i to samo dotyczyło animacji oraz nagranych głosów. Jeszcze w marcu tego roku reżyser stwierdził, że zatrzymanie prac było spowodowane problemami technicznymi.

Być może doczekamy się jeszcze animowanego serialu Armia umarłych. Chociaż zdaje się, iż pomimo swojego zaawansowania w procesie produkcyjnym, seria zostanie odłożona w czasie. Teraz Rebel Moon wysuwa się na pierwszy plan i wobec nowego świata science fiction Zack Snyder ma bardzo ambitne plany.

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie