Najlepsze filmy na Netflix 2023, nasze top 10

Świat zmienia się z roku na rok, ale w filmowym uniwersum najbardziej pożądanymi nagrodami wciąż są te same złote posążki rozdawane przez Akademię Filmową. Na tegorocznej gali rozdania Oscarów Netflix zgarnął 6 statuetek – jest to drugi najlepszy rok dla platformy (w 2021 zaliczyła ona 7 wygranych). Łącznie Netflix ma już 22 Oscary przy 132 nominacjach, więc to niezła okazja, żeby zestawić najlepsze nowe filmy streamingowego giganta. Nie jest to jedyny i ostateczny wyznacznik ich jakości, ale uniwersalny i popularny punkt odniesienia.

Powiązane:Najlepsze filmy wojenne 2023, nasze top 14

Ponadto kryteria zestawienia są dwa. Braliśmy pod uwagę tylko filmy z ostatnich 3 lat, ponieważ traktować je można jako stosunkowo nowe – być może nie wszystkie pozycje z listy będą Wam znane. Kwalifikują się tylko produkcje oryginalne Netflixa, a więc te, które zawsze będą dostępne w bibliotece platformy.

Mank

Mank, reż. David Fincher, Netflix, 2020

Hollywood, lata 30. ubiegłego wieku. Trwają prace nad ukończeniem Obywatela Kane'a – filmu, który historia oceni jako jeden z przełomów X Muzy. Nasz bohater? Herman J. Mankiewicz (standardowo znakomity Gary Oldman), uzależniony od wysokoprocentowych trunków i zgryźliwy scenarzysta pracujący nad ukończeniem swojego dzieła. Scenariusz to tutaj słowo klucz na poziomie przenikających się treści i realizacji. Autorem scenariusza do Manka był bowiem Jack Fincher, ojciec Davida Finchera, reżysera projektu. Dla młodszego z Fincherów, wizjonera współczesnego kina, była to więc misja ogromnie osobista. Twórczą miłość do celuloidowej formy sztuki przekuł także na dwa Oscary w kategoriach technicznych: dźwięk i obraz celowo degradował tak, żeby przypominały autentyzmem te z przedstawianej ery.

Proces Siódemki z Chicago (The Trial of the Chicago 7)

Proces Siódemki z Chicago, reż. Aaron Sorkin, Netflix, 2020

Projekt filmu powstawał od 2006 roku i mimo że opisuje wydarzenia z końcówki lat 60., to jego polityczna wymowa nie chciała się zdezaktualizować. Na początku reżyserem miał być sam Steven Spielberg, ostatecznie za kamerą stanął wirtuoz dialogów, Aaron Sorkin. Proces Siódemki z Chicago opowiada historię pokojowego protestu demokratów przeciwko wojnie w Wietnamie, który przerodził się w brutalne starcia z policją i jeden z najbardziej absurdalnych, najgłośniejszych procesów sądowych w historii Stanów Zjednoczonych. Przykład? Przed sądem postawiono wówczas także lidera Czarnych Panter, który ze sprawą miał niewiele wspólnego, ale miał sprawić, aby ława oskarżonych z hipisami na czele wyglądała „groźniej”. W rolach głównych m.in.: Sacha Baron Cohen, Eddie Redmayne i Yahya Abdul-Mateen II.

Pięciu braci (Da 5 Bloods)

Pięciu braci, reż. Spike Lee, Netflix, 2020

A propos Wietnamu i powojennych zawieruch. W Pięciu braciach Spike Lee snuje fikcyjną historię czterech czarnoskórych weteranów (Delroy Lindo, Jonathan Majors, Clarke Peters i Norm Lewis), którzy kilka dekad po wojnie wracają do Wietnamu, aby odszukać szczątki swojego dowódcy (Chadwick Boseman, w retrospekcjach) i ukryte złoto. W trakcie tej podróży bitewnym polem stają się rezonujące z widzem dyskusje o politycznych afiliacjach i rozliczaniu traumy. Tragicznym zrządzeniem losu Netflix okazał się producentem dwóch ostatnich filmów Bosemana, który zmarł po heroicznej walce z rakiem. Tym drugim, wieńczącym dorobek aktora, był Ma Rainey: Matka bluesa, który został nagrodzony dwoma Oscarami i także wart jest obejrzenia.

Nie patrz w górę (Don't Look Up)

Nie patrz w górę, reż. Adam McKay, Netflix, 2021

Dwójka astronomów (Leonardo DiCaprio i Jennifer Lawrence) szturmuje media, aby ostrzec ludzkość przed zmierzającą w stronę Ziemi zabójczą kometą. Tyle tylko, że niemal nikogo to nie obchodzi, a jeśli już, to zagrożenie jest banalizowane i bagatelizowane. Skądś to znamy, co nie? W Nie patrz w górę Adam McKay zebrał gwiazdorską obsadę (Meryl Streep, Jonah Hill, Cate Blanchett, Timothee Chalamet i wielu, wielu innych), którą można by obdzielić kilka innych hollywoodzkich produkcji. Razem z wyjątkowo ciętą, choć często niewygodną w odbiorze krytyką współczesnego świata, przełożyło się to na globalną popularność filmu. Co prawda nie znalazł on uznania w oczach dziennikarzy, ale kuriozalnie, pomimo „zgniłego” statusu na Rotten Tomatoes, zasłużył sobie na nominację do Oscara za najlepszy film.

Mitchellowie kontra maszyny (The Mitchells vs. the Machines)

Mitchellowie kontra maszyny, reż. Michael Rianda, Netflix, 2021

Jeśli podobała się Wam szalona, komiksowa stylistyka oscarowego Spider-Man Uniwersum, to Netflix skrywa w swojej bibliotece podobny skarb, także zresztą wyprodukowany przez studio Sony Animation i również nominowany w kategorii najlepszego filmu animowanego. W Mitchellowie kontra maszyny (na etapie zwiastunów film funkcjonował jeszcze pod tytułem Connected) rodzinna eskapada, mająca na celu odstawienie córki do koledżu, zostaje przerwana przez niespodziewany bunt maszyn. Los ludzkości zdaje się leżeć w rękach dysfunkcyjnych Mitchellów i ich bliżej niezidentyfikowanego psiaka. Krytycy pokochali film za odważną, wciąż nowatorską formę animacji oraz czułe podejście do tematu więzów rodzinnych. Pozycja dla widzów w każdym wieku. W trakcie napisów końcowych wypatrujcie przepisu na ciasteczka.

Psie pazury (The Power of the Dog)

Psie pazury, reż. Jane Campion, Netflix, 2021

Jedna z najznakomitszych, najbardziej unikalnych i kontrowersyjnych produkcji w ofercie Netflixa to psychologiczny western Psie pazury. Poznajemy w nim charyzmatycznego i podle władczego ranczera (niesamowity Benedict Cumberbatch), który wchodzi w nietypowo skomplikowaną relację z nastoletnim synem żony swojego brata. Tak, trzeba tu główkować. Film jest traktatem o toksycznej męskości, tak samo obecnej dzisiaj, jak i w Montanie circa 1920 – choć obecnie może nieco mniej śmiertelnej. Jane Campion została nagrodzona Oscarem za reżyserię, ale najpierw musiała odpierać ataki miłośników klasycznych westernów. Jedyne, do czego można się przyczepić, to fakt, że film został nakręcony w Nowej Zelandii, czyli scenograficznie nie jest zgodny z przedstawionymi realiami. Taka wizualizacja wspiera jednak wręcz mityczną atmosferę całości.

Guillermo Del Toro: Pinokio

Guillermo Del Toro: Pinokio, reż. Guillermo Del Toro, Netflix, 2022

To ponoć najdłuższa w historii produkcja zrealizowana w technice poklatkowej, a zarazem pierwsza animacja w dorobku Guillermo del Toro. Meksykański wizjoner kina w ostatnich latach jest u szczytu swoich mocy twórczych. W 2017 roku jego baśń fantasy, Kształt wody, zdobyła Oscara w głównej kategorii filmów aktorskich. W tym roku statuetką w kategorii filmów animowanych nagrodzona została jego reinterpretacja klasycznej historii o drewnianym pajacyku-chłopcu zwanym Pinokio. Brak obaw przed podejmowaniem trudnych tematów i autorska wizja del Toro wyczuwalne są tutaj niemal na każdym kroku, a przede wszystkim w zmianie czasu akcji. Typowo dla siebie, reżyser osadził wydarzenia w trakcie konfliktu zbrojnego – tym razem są to faszystowskie Włochy lat 30. pod rządami Mussoliniego.

Na Zachodzie bez zmian (All Quiet on the Western Front)

Na Zachodzie bez zmian, reż. Edward Berger, Netflix, 2022

Z czterema Oscarami na koncie Na zachodzie bez zmian jest najbardziej utytułowanym filmem Netflixa. Pieniądze i starania włożone w promocję filmu były na szczęście równe budżetowi i pietyzmowi, które miały swoje odzwierciedlenie na ekranie. Ten jedyny nieanglojęzyczny tytuł na tej liście to współczesna ekranizacja antywojennej powieści Ericha Marii Remarque’a o tym samym tytule. Nastoletni Paul trafia na front zachodni podczas I wojny światowej, ale jego początkowy entuzjazm gasi nieludzka rzeczywistość życia i walki w okopach. W pełni hollywoodzka realizacja idzie tu w parze z realistycznym ukazaniem horroru wojny, tak w skali makro – zniszczenie środowiska, jak i mikro – dramat jednostki. Miejscami może i jest to typowy film wojenny, ale jednocześnie to wciąż wstrząsające doznanie.

Apollo 10 1/2: Kosmiczne dzieciństwo (Apollo 101: A Space Age Childhood)

Apollo 10 1/2: Kosmiczne dzieciństwo, reż. Richard Linklater, Netflix, 2022

Trzecia i ostatnia animacja na tej liście to prawdziwa nostalgiczna uczta dla sentymentalistów. W Apollo 10 1/2: Kosmiczne dzieciństwo Richard Linklater połączył pasję do rotoskopowej animacji (Przez ciemne zwierciadło) i niezrównany talent do opowiadania o dorastaniu (Boyhood). Nikt nie potrafi tak plastycznie uchwycić wspomnień i magii dzieciństwa jak on. To nic, jeśli nie wychowywaliście się w Houston w Teksasie w roku 1969. I tak poczujecie dobrze znaną tęsknotę do lat minionych i rozpoznacie figle, jakie płata nam pamięć. Jack Black (tu wyłącznie w roli narratora – to jedna z jego najlepszych ról w karierze) zabiera nas na pocztówkową odyseję skoncentrowaną wokół pierwszego lądowania na Księżycu – widzianego oczyma chłopca, który dorasta niedaleko NASA i marzy o kosmosie.

Glass Onion: Film z serii „Na noże”

Glass Onion: Film z serii „Na noże”, reż. Rian Johnson, Netflix, 2022

Jeśli spodobał Wam się hit Na noże z 2019 roku, to nie jesteście sami. Netfliksowi spodobał się tak bardzo, że wyłożył kilkaset milionów na co najmniej dwie kontynuacje. Tym samym Rian Johnson odkurzył albo wręcz wskrzesił gatunek whodunnit, filmów kryminalnych skupionych na tajemnicy „kto zabił?”. Jeśli spodobał się Wam scenariusz Glass Onion, opowiadający tym razem o detektywie Blancu (Daniel Craig, rozkoszny) udającym się do Grecji, aby rozwikłać tajemnicę pewnego miliardera (Edward Norton, pocieszny) i jego barwnej grupy znajomych, to nie jesteście sami. Od Akademii Filmowej otrzymał nominację. Jeśli natomiast nie podoba się Wam koślawy podtytuł, to również nie jesteście sami. Reżyser też go nie znosi, ale nie przeszkadza mu to w trwających obecnie pracach nad kolejnym filmem z serii.

Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj

Czytaj więcej:Najlepsze filmy o końcu świata 2022, nasze top 10