Daniel Craig ujawnia, czy żałuje odejścia od roli Jamesa Bonda

Daniel Craig zdradził, czy żałuje zakończenia swojej przygody jako James Bond. Oprócz tego aktor wspomniał o planach dotyczących ostatecznego losu postaci, które powstały przed nakręceniem Casino Royale.

ciekawostki filmowe
Zbigniew Woźnicki 17 grudnia 2022
2
Źrodło fot. Nie czas umierać; reż. Cary Joji Fukunaga; Universal Pictures; 2021
i

Daniel Craig wystąpił jako gość podcastu Best of Today Marthy Kearney na kanale 4 Radia BBC. W rozmowie poruszono między innymi wątek kariery aktora, gdy wcielał się w agenta 007. Podczas wywiadu Daniel Craig powiedział, że nie żałuje odejścia i jednocześnie uważa się za szczęściarza, mając tak bogate 17 lat życia. Z drugiej strony Craig chce spędzić kolejne 20 lat na próbie rozdzielenia swojej osoby od Jamesa Bonda i swoją przygodę z serią zakończył tak, jak tego chciał (via Variety).

Aktor zapewnił, że agent 007 nie jest martwy. Napisy końcowe sugerują przecież, że Bond powróci, więc musi to zrobić. Nie ma znaczenia, że Daniela Craiga już tam nie będzie. Sama śmierć kultowej postaci była jednak w głowie odtwórcy roli na samym początku przygody, gdy dyskusja przeszła na tory wymyślania Jamesa Bonda na nowo:

Nie wiem, czy to nie zabrzmi w obłudny sposób, ale dawno temu, jeszcze w 2006 roku, spytałem Barbarę: „Czy jeśli wystąpię w tych wszystkich filmach i odniesiemy sukces, to możemy go zabić?”. I ona odpowiedziała: „Tak, możemy”. Myślałem wtedy o sobie, o odroczonej karierze i starałem się wyobrazić sobie, jak mogłoby to zadziałać i jednocześnie myślałem nad tym, co zrobili w Casino Royale. Mieli szansę na reset, ponieważ wrócili do początku. Wtedy pomyślałem, że będą mogli zrobić to ponownie. Wydawało się to dobrym posunięciem.

Oprócz tego aktor wspomniał o śmierci bohatera w Nie czas umierać. Chciano przedstawić tragedię, gdzie James Bond nie ma wyjścia, nie ma jak się uratować. Ale pomimo tragicznego końca, to i tak był najszczęśliwszy ze wszystkich Bondów, ponieważ odnalazł miłość.

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie