Co ze spin-offem o Jonie Snow? Są nowe wieści o sytuacji serialu

Zakończenie historii Jona Snow w Grze o tron spotkało się wieloma komentarzami wśród fanów postaci i serialu. Odejście za Mur sprawiło, że bohater postanowił odwrócić się od swojego dziedzictwa. Jeden z protagonistów serialu zasługiwał jednak na rozszerzenie jego losów, co miał zapewnić spin-off, o którym mówi się niemal od roku.

Powiązane:House of the Dragon - drzewo genealogiczne rodu Targaryenów

Od tamtej pory projekt ten nie doczekał się zbyt wielu informacji, przez co fani mogli zacząć się zastanawiać, czy serial nie został po prostu anulowany lub też odłożony na późniejszy termin. Najnowsze wieści na temat spin-offu opowiadającego dalsze losy Jona Snow nie napawają optymizmem.

Francesca Orsi, kierowniczka ds. produkcji dramatycznych w HBO, postanowiła rzucić trochę światła na temat serialu. W najnowszym wywiadzie wyjawiła, że prace nad nim w dalszym ciągu trwają, ale nie wiadomo, kiedy zostaną zakończone (via Screen Rant).

Prace nad historią omawianego spin-offu mogą potrwać całkiem długo. Fani powinni więc przygotować się nawet na kilka lat cierpliwego czekania na powrót Kita Haringtona do uniwersum stworzonego przez George’a R.R. Martina. Nie powinni jednak narzekać na nudę, bowiem wiadomo, że powstaje kilka innych spin-offów z tego świata.

W ich realizacji może jednak przeszkodzić trwający obecnie w Stanach Zjednoczonych strajk scenarzystów. W związku z nim wiele seriali i filmów zostało już opóźnionych i nie wiadomo, jak sytuacja rozwinie się w najbliższym czasie.

Na razie pozostaje czekać na jakiekolwiek informacje dotyczące nowości z uwielbianego przez miliony fanów na całym świecie uniwersum. Przypomnijmy, że zarówno Gra o tron, jak i Ród smoka dostępne są na platformie HBO Max.

Czytaj więcej:Najlepsze seriale na HBO Max 2023, nasze top 17

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!