Wiedźmin: Rodowód krwi - wyjaśniamy, jak powstał pierwszy wiedźmin

Wiedźmin: Rodowód krwi wprowadza nas głębiej w świat wiedźminów. Serial pokazuje, co doprowadziło do powstania pierwszego łowcy potworów, a także jak wyglądał cały proces potrzebny do dokonania przemiany.

fantasy
Zbigniew Woźnicki 25 grudnia 2022
2
Źrodło fot. Wiedźmin: Rodowód krwi; Declan De Barra; Netflix; 2022
i

Tekst zawiera spoilery związane z serialem Wiedźmin: Rodowód krwi.

Wiedźmin: Rodowód krwi opowiada o grupie wojowników, którzy ruszają powstrzymać osoby powiązane z zamachem stanu i wprowadzeniem nowego porządku. Ten wiązał się między innymi z uciskiem słabszych i wielkim głodem. Wojownicy wiedzą, że na drodze czeka na nich ogromna bestia nie z tego świata. Żeby ją pokonać, będą musieli zaryzykować przemianę.

O tym, jak przemienić się w wiedźmina, chociaż ten termin jeszcze wtedy nie istnieje, wiedzą tylko Syndril oraz Zacare. Z wcześniejszych rozmów dwójki przyjaciół wynika, że w przeszłości już próbowali mutacji, ale zakończyła się ona całkowitym niepowodzeniem. Dlatego ostrzegają Fjalla oraz Eile, że po przemianie nie ma powrotu. Zmiany są po prostu nieodwracalne.

Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj

Przemiana w wiedźmina jest morderczym procesem

Jak można się domyślić, zarówno Fjall, jak i Eile chcą się poświęcić dla dobra grupy. Gdy elfka budzi się rano, słyszy przerażające krzyki. Po wejściu do jaskini widzi, że Fjall ubiegł ją i zaczęła się procedura przygotowania do transformacji. Jest to dla Eile wyjątkowo trudny moment, ponieważ razem z mężczyzną zaczęli darzyć się wzajemnym uczuciem, a cierpienie Fjalla jest widoczne.

Syndril podaje elfowi mikstury będące mieszankami ziół, które wcześniej zostały zebrane, a Zacare przytrzymuje Fjalla przy ziemi dzięki swojej magii. Już na tym etapie widać, jak straszne tortury przeżywa ciało mężczyzny, a to dopiero etap przygotowania. Sama przemiana będzie jeszcze cięższa. Do niej potrzebne jest serce potwora.

Szczęściem w nieszczęściu jest to, że grupa przypadkiem przeniosła się do innego wymiaru, gdzie zaatakowała ich dziwna podwodna bestia. Podczas powrotu portal przeciął potwora na pół i w wyniku tego otrzymali dostęp do serca. Teraz narząd jest potrzebny, żeby w pełni dokonać mutacji.

Zacare ponownie wykorzystuje moc swoich zaklęć, żeby połączyć serce bestii z ciałem Fjalla i przepompować krew potwora. Jest to ostatnia faza mutacji, w której oczy bohatera przybierają specyficzny wygląd, a skóra staje się bledsza. Jednocześnie zmysły wyostrzają się, a Fjall odczuwa potrzebę zabijania, którą musi hamować swoją siłą woli.

Proces przemiany nie jest jedyną rzeczą, która w zdecydowany sposób różni się od tego, co znamy z książek. Efekty przemiany także są zupełnie inne. W książkach mutacje były po prostu zmianami w organizmie, ale wciąż w jego granicach. W serialu mamy do czynienia z dosłowną przemianą w potwora. Jest to proces, który jest hamowany, ale nie niepowstrzymany. Fjall prędzej czy później przejdzie widoczne zmiany fizyczne i stanie się niebezpieczny także dla swoich przyjaciół.

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie