Twórczyni Wiedźmina broni zmian względem książek, ale zapewnia, że 3. sezon będzie im wierniejszy

Powiedzieć, że Wiedźmin Netfliksa elektryzuje opinię publiczną, to jak nic nie powiedzieć. Widowisko streamingowego giganta choć popularne, wśród zagorzałych fanów twórczości Andrzeja Sapkowskiego cieszy się bardzo złą renomą. Trudno zresztą się temu dziwić, twórcy serialu na czele z jego showrunnerką – Lauren Schmidt Hissrich – momentami bardzo mocno odbiegają od materiału źródłowego, przedstawiając wydarzenia, których próżno szukać w książkach polskiego pisarza.

Powiązane:Jak oglądać Wiedźmina Netflixa? Kolejność chronologiczna

W związku z tym, po fali krytyki, jaka zalała Netfliksa, twórcy zdecydowali, że trzeci sezon Wiedźmina będzie znacznie wierniejszy oryginalnej twórczości Sapkowskiego. Zapewniała o tym w zeszłym roku Schmidt Hissrich i powtórzyła to również podczas niedawnego wywiadu z redakcją portalu Collider. Showrunnerka przyznała jednocześnie, że Czas pogardy (na którym wzorowane będą nadchodzące odcinki) był znacznie łatwiejszą historią do adaptacji.

Twórczyni serialu odniosła się również do wspomnianej krytyki dwóch poprzednich sezonów Wiedźmina, podkreślając, że Netflix od początku starał się ukazać ton znany z książek, ale nie zawsze daje się idealnie przenieść historie „z kart książki na ekran”.

Zapewnienia Schmidt Hisssrich mogą wlać nieco nadziei w serca fanów, ale należy pamiętać, że pojawiły się one po tym, jak w sieci rozpętała się burza na wieść o kontrowersyjnej relacji, jaką w trzecim sezonie serialu Jaskier nawiąże z Radowidem. Ile jest zatem prawdy w deklaracjach showrunnerki? O tym przekonamy się wraz z premierą pierwszych odcinków nowej serii (29 czerwca).

Czytaj więcej:„Jest mi go szkoda”. Gwiazda Wiedźmina Netfliksa apeluje do „atakujących” fanów, by dali szansę Liamowi Hemsworthowi

Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!