„Jest mi go szkoda”. Gwiazda Wiedźmina Netfliksa apeluje do „atakujących” fanów, by dali szansę Liamowi Hemsworthowi

Czwarty sezon Wiedźmina jeszcze nie trafił na Netfliksa, ale Liam Hemsworth już musi się mierzyć z atakami fanów serialu. Freya Allan, gwiazda produkcji, zwróciła się do widzów z prośbą, aby nie skreślali nowego aktora.

fantasy
Pamela Jakiel 6 maja 2024
2
Źrodło fot. Wiedźmin, Netflix, Lauren Schmidt Hissrich, 2019
i

Wiedźmin to produkcja Netfliksa, która wzbudza silne emocje wśród widzów oraz fanów oryginału Andrzeja Sapkowskiego. Do tej pory najwięcej emocji w kontekście tej serii wzbudzało swobodne podejście scenarzystów do książkowego pierwowzoru. Od kiedy jednak Henry Cavill zdecydował, że kończy swoją przygodę z Geraltem, odbiorcy mają nowy powód do niezadowolenia.

Od czwartego sezonu, którego produkcja już się rozpoczęła, w wiedźmina wcieli się Liam Hemsworth. Nie wszystkim fanom Henry’ego Cavilla to się podoba, a swoim niezadowoleniem dzielą się chociażby na profilu na Instagramie australijskiego aktora. Ataki wymierzone w stronę nowego członka obsady zauważyli jego koledzy z planu, m.in. portretująca Ciri Freya Allan.

W wywiadzie dla portalu Collider aktorka zaapelowała do widzów, by dali szansę Liamowi Hemsworthowi, ponieważ nowy odtwórca roli wiedźmina wkłada w pracę wiele serca. Freya Allan zauważyła, że gwiazdor stanął przed trudnym zadaniem, jakim jest przejęcie roli po kimś innym.

Nie chcę mówić za niego, ale z tego, co zauważyłam, bardzo się stara i podchodzi do tego z sercem, trenuje. Jest mi go szczerze szkoda, ponieważ fani bywają bardzo atakujący, a to nie jest idealna sytuacja, kiedy przejmuje się po kimś rolę. Ale jestem bardzo podekscytowana, by zobaczyć, jak mu pójdzie. To taki uroczy człowiek. Mam nadzieję, że ludzie poświęcą mu trochę uwagi.

Przypomnijmy, że widzowie zastanawiają się nie tylko nad tym, czy Liam Hemsworth ma wystarczające umiejętności aktorskie, aby wejść w buty Henry’ego Cavilla, ale także nad tym, czy fizycznie pasuje do roli. Po tym, jak Australijczyk opublikował zdjęcia na siłowni, fani dyskutowali, czy aktor przypadkiem nie jest za bardzo „napakowany” jak na wiedźmina.

Czwarty sezon Wiedźmina pojawi się na Netfliksie najprawdopodobniej na początku 2025 roku.

Pamela Jakiel

Pamela Jakiel

Filmoznawczyni, absolwentka MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej praca magisterska dotyczyła nowej duchowości w kinie współczesnym. Redaktorka serwisu Filmomaniak od kwietnia 2023 roku, wspiera redaktora prowadzącego i szefową wszystkich newsmanów. Wcześniej pisała do naEkranie. Jeśli po raz setny nie ogląda Dziewiątych wrót, to po raz pierwszy czyta książki Therese Bohman i Donny Tartt. Woli gnozę od grozy, dramaty od horrorów, Junga od Freuda. W muzeach tropi obrazy symbolistów. Biega długie dystanse, jeszcze dłuższe pokonuje gravelem. Uwielbia jamniki.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„Nadal nie lubię tego filmu”. Steven Spielberg nie był przekonany do scenariusza produkcji z Robinem Williamsem, która zarobiła 300 mln dolarów

„Nadal nie lubię tego filmu”. Steven Spielberg nie był przekonany do scenariusza produkcji z Robinem Williamsem, która zarobiła 300 mln dolarów