Showrunnerka Wiedźmina wyjaśnia, dlaczego Rodowód krwi jest krótszy niż planowano

Wiedźmin: Rodowód krwi to serial, którego kształt zmieniał się z każdym mijającym tygodniem. Lauren Hissrich wyjaśnia, dlaczego postawiono na tylko cztery odcinki.

ciekawostki filmowe
Marcin "Nicek" Nic 11 grudnia 2022
4
Źrodło fot. Wiedźmin: Rodowód krwi; Lauren Schmidt Hissrich i Declan de Barra; Netflix; 2022
i

Wiedźmin: Rodowód krwi to kolejna produkcja tworzona przez Netfliksa, która należeć będzie do uniwersum Wiedźmina. Proces powstawania tego serialu był jednak dość burzliwy, a zmiany doczekała się między innymi liczba odcinków, jaką widzowie będą mogli obejrzeć.

Przypomnijmy, że pierwotnie Wiedźmin: Rodowód krwi miał składać się z sześciu epizodów. W lipcu pojawiła się jednak informacja, jakoby Netflix zdecydował się na wycięcie niektórych fragmentów.

Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj

W związku z tym twórcy zdecydowali, że najnowszy spin-off Wiedźmina zostanie skrócony do czterech odcinków. Decyzję tę skomentowała Lauren Schmidt Hissrich w ostatnim wywiadzie dla portalu naEKRANIE.

Jestem zadowolona z tego, co osiągnęliśmy. Musieliśmy zmienić kilka rzeczy w całym procesie. Początkowo miało być sześć odcinków, jednak prędko zrozumieliśmy, że chcemy, żeby serial był szybszy. Pokazujemy podróż siedmiu osób, które się ze sobą spotkały, więc robienie wielu przerw w historii nie miało sensu. Declan [de Barra, showrunner Wiedźmina: Rodowodu krwi] napisał kilka pięknych scen z ludźmi przy ogniskach, jednak one wszystko zwalniały. Zatem kiedy rozpoczęliśmy edycję, było dla nas jasne, że musimy utrzymać dynamikę, aby widzowie mogli usiąść i obejrzeć serial za jednym razem.

W tym samym wywiadzie Lauren Schmidt Hissrich uchyliła rąbka tajemnicy na temat scen, które nie znalazły się w końcowym materiale.

Pierwotnie mieliśmy poznać wszystkie postacie w znacznie spokojniejszy sposób, każdy odcinek wprowadzał nowego bohatera, ale zdaliśmy sobie sprawę, że to właśnie postacie są najmocniejszą stroną, to jak pracują w zespole. Pokazalibyśmy to w późniejszej części serialu i zdaliśmy sobie sprawę, że musi to nastąpić szybciej.

Czy jednak decyzja o skróceniu Wiedźmina: Rodowodu krwi do tylko czterech odcinków okaże się słuszna? O tym widzowie przekonają się 25 grudnia. Na razie dowiedzieliśmy się, że wydarzenie specjalne trwać będzie 196 minut, co daje około 49 minut na jeden epizod.

Marcin "Nicek" Nic

Marcin "Nicek" Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

„Mówiąc tak, stanąłbym mu na drodze”. Russell Crowe nie czuł się mile widziany, gdy zaproponowano mu rolę we Władcy Pierścieni

„Mówiąc tak, stanąłbym mu na drodze”. Russell Crowe nie czuł się mile widziany, gdy zaproponowano mu rolę we Władcy Pierścieni

„To straszne”. Will Smith zdradził, że nienawidzi oglądać pierwszych odcinków Bajer z Bel-Air

„To straszne”. Will Smith zdradził, że nienawidzi oglądać pierwszych odcinków Bajer z Bel-Air

„Miałem szczęście, że udało mi się wrócić tej nocy”. Aktor z The Wire żałuje sposobu, w jaki przygotowywał się do roli. Sugeruje, że mógł przez to zginąć

„Miałem szczęście, że udało mi się wrócić tej nocy”. Aktor z The Wire żałuje sposobu, w jaki przygotowywał się do roli. Sugeruje, że mógł przez to zginąć

„Ja z kolei byłem jego klaunem”. James Caan był przerażony na planie Ojca chrzestnego, gdy myślał, że wkurzył Marlona Brando

„Ja z kolei byłem jego klaunem”. James Caan był przerażony na planie Ojca chrzestnego, gdy myślał, że wkurzył Marlona Brando

„Nie polubimy jej”. Historia Moniki w pierwszym odcinku Przyjaciół była dla stacji tak kontrowersyjna, że w ankiecie postać nazwano „ladacznicą”

„Nie polubimy jej”. Historia Moniki w pierwszym odcinku Przyjaciół była dla stacji tak kontrowersyjna, że w ankiecie postać nazwano „ladacznicą”