Grogu mógł skraść serca całego świata, ale gwiazda Mandalorianina wolała pracować z innymi kosmitami

Grogu stał się prawdziwą gwiazdą Mandalorianina i na stałe zagościł w uniwersum Gwiezdnych wojen. Dla jednego aktora jednak to praca z inną rasą kosmitów stała się wydarzeniem wartym zapamiętania.

science fiction
Zbigniew Woźnicki 27 lipca 2023
5
Źrodło fot. Mandalorianin; Jon Favreau; Disney+; 2019
i

Fani Mandalorianina mają już trzy sezony serii za sobą, a w ostatnim z nich w końcu pokazano ważne wydarzenia z przeszłości Grogu. Niewielki kosmita, a zarazem były padawan stał się nieodłącznym towarzyszem Dina Djarina. Stoi także za popularnością serialu i pomógł zareklamować uniwersum Gwiezdnych wojen poza stary fandom. Dla Timothy’ego Olyphanta to jednak nie praca z Grogu była najlepszym elementem występu w produkcji.

Mężczyzna wspomniał, iż dopiero spotkanie z Jawami było czymś naprawdę wyjątkowym, ponieważ dorastał w czasach, gdy triumfy w kinach święciła oryginalna trylogia Gwiezdnych wojen (vide Looper):

Z całym szacunkiem, fajnie było pracować z Baby Yodą, jest klasą samą w sobie, ale kręcenie sceny z Jawami było najbardziej ekscytujące. To był prawdziwy powrót do mojego dzieciństwa. Wydaje mi się, że dopiero wtedy dotarło do mnie, jak bardzo wyjątkowe jest to, co robię. Miał miejsce taki moment, że trudno mi było w to uwierzyć, ale zdałem sobie sprawę, że: „Mój Boże, to jest moje całe dzieciństwo i prawdopodobnie powód, dlaczego zostałem aktorem”.

W serialu Mandalorianin Timothy Olyphant wcielił się w Cobba Vantha, który pracował jako szeryf Freetown (wcześniej Mos Pelgo) na Tatooine. W rozmowie pochwalił ekipę odpowiedzialną za serial, zwłaszcza Jona Favreau oraz Dave’a Filoniego. Zdaniem Olyphanta obaj panowie znają się na swojej pracy i możliwość bycia częścią całego procesu była dla niego czymś wyjątkowym.

Natomiast fani Gwiezdnych wojen mogli poznać Jawów już w Nowej nadziei. Kosmici, przemieszczający się przy pomocy ogromnych piaskoczołgów, zajmują się odzyskiwaniem różnorakiego sprzętu i handlem. Jakość ich napraw pozostawia wiele do życzenia, z czego zdają sobie sprawę inni mieszkańcy Tatooine, którzy często muszą z nimi handlować. Możliwość wejścia w kontakt z postaciami, które pierwszy raz widziało się w dzieciństwie, naprawdę musiała być wyjątkowa dla Timothy’ego Olyphanta.

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym

„Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym

„Chichotali”. Al Pacino był okropnie traktowany na planie Ojca chrzestnego i marzył o uwolnieniu się od tego projektu

„Chichotali”. Al Pacino był okropnie traktowany na planie Ojca chrzestnego i marzył o uwolnieniu się od tego projektu

Obcy: Romulus - czy będzie sequel? Studio ma dla fanów dzieła sci-fi dobre wieści

Obcy: Romulus - czy będzie sequel? Studio ma dla fanów dzieła sci-fi dobre wieści