Tetris to bardzo wciągający, ale też nie do końca potrzebny biopic

Nikt nie potrzebował tego filmu, choć nic nie stoi na przeszkodzie, aby zagłębić się w historię marzyciela, który postanowił rozprzestrzenić grę Tetris na całym świecie.

nasze opinie
Jan Tracz 4 kwietnia 2023
2
Źrodło fot. Tetris, reż. Jon S. Baird, 2023, AppleTV+
i

Kiedy oglądamy ostatnio wypuszczane „biopiki”, zastanawiamy się, czy w Hollywood być może nie kończą się pomysły. Biografie muzyków, aktorów, osób mniej lub bardziej istotnych – wszystko to już mieliśmy, a producenci zdają się zjadać własne ogony, chwytając się niegdyś już eksploatowanych pomysłów. Do tego twórcy coraz częściej decydują się na niekonwencjonalne historie, które nie do końca muszą działać.

Jedną z nich jest właśnie filmowa opowieść o Henku Rogersie (jak zwykle znakomity i charyzmatyczny Taron Egerton), amerykańskim biznesmenie i sprzedawcy gier wideo, który postanawia podbić świat z niedawno odkrytą przez siebie grą. Tetris zawojował świat jako jedna z najpopularniejszych rozrywek w historii, a za tym sukcesem stoją starania Rogersa, który gotów był poświęcić wszystko – od finansów po relacje rodzinne i własne zdrowie – aby dopiąć swego. To wdzięczny temat, którego dramaturgia doskonale została przeniesiona na ekran, ale łatwo można powątpiewać, czy w ogóle potrzebowaliśmy tej historii w formie filmu.

Szpiedzy i programiści

Tetris to bardzo wciągający, ale też nie do końca potrzebny biopic - ilustracja #1
Tetris, reż. Jon S. Baird, 2023, AppleTV+

Posłuchajcie: oto historia wspomnianego przed chwilą Rogersa, który podczas targów w Las Vegas zakochuje się Tetrisie. Uważa, że ta gra zmieni postrzeganie branży i stanie się historycznym hitem. Okazuje się, że nie tylko on zerka w przyszłość, a takie firmy jak SEGA, ATARI czy Mirrorsoft także pragną wydać tę grę. Tym samym rozpoczyna się wyścig zbrojeń, choć przecież zimną wojnę mamy już praktycznie za sobą – akcja filmu zaczyna się w 1988 roku.

Na pierwszy rzut oka zdawać się może, że tematyka Tetrisa jest przestrzelona w kontekście wojny na Ukrainie. Większość akcji dzieje się przecież w Moskwie (głównym twórcą gry, do którego wybiera się główny bohater, był Rosjanin, Aleksiej Pażytnow), w której główny bohater stara się przeforsować umowy i kontrakty związane ze swoim projektem. Kiedy nie znamy tej historii, to wydaje nam się, że całość zamieni się w rosyjską wersję filmu Big Short, gdzie inwestorzy wykłócają się o prawa do dystrybucji i najlepsze kwoty. Nic bardziej mylnego – Tetris prędko zaczyna krytykować komunistyczną epokę Rosji (dla niektórych trwającą nomen omen do dziś), udowadniając, że robienie interesów z wpływowymi Rosjanami to pomysł dobry jedynie na papierze. Do tego moskiewskie sceny kręcono w Szkocji, co dla wielu osób może być wielkim plusem dla twórców – w końcu wiemy, jak wygląda dzisiejsza sytuacja polityczna.

Wychodzi z tego wszystkiego niespodziewanie interesujący formalny mariaż: z jednej strony film tłumaczy kulisy funkcjonowania korporacji z branży gier (stając się dramatem biograficzno-obyczajowym), a z drugiej wprowadza klimat szpiegowskiego thrillera (o którym zaraz). Szpiedzy i programiści spotykają się na jednym ringu i stosują własny arsenał umiejętności, by wyjść z tego pojedynku cało. Niby możemy łudzić się, że w żadnym wypadku nie jest to historia, która wpłynęła na popkulturę i globalny rynek, ale nie będziemy mieli racji: do dziś Tetris sprzedał się w ponad 520 milionach egzemplarzy, stając się jednym z najpopularniejszych tytułów w historii. Pozostaje natomiast pytanie, czy nie wystarczy jedynie o niej poczytać, skoro sam Rogers przyznaje, że fabuła filmu jest prawdziwa tylko w połowie, a reszta to hollywoodzkie dodatki, mające podkręcić jej tempo.

Ekstremalne tempo

„Szybciej, żwawiej, gwałtowniej!” zdaje się wykrzykiwać reżyser, Jon. S. Baird. Kiedy w drugiej połowie film rusza z kopyta, aż do samego końca nie zamierza przestać – stawka jest większa niż życie (sic!), nawet jeśli mówimy jedynie o „głupiej” grze wideo. Po kameralnych początkach – bazujących na przedstawieniu głównych graczy, opisach, dialogach i afrontach, którymi bohaterowie szafują na lewo i prawo – stajemy się świadkami emocjonalnego rollercoastera. Gdy akcja przenosi się do Moskwy, specjalistyczna gadka musi zamienić się w czyny – to jedyny sposób, aby przetrwać w kraju, w którym władza nie ma duszy.

To chyba największy sukces filmu Tetris – branżowy konflikt o prawa do gry przedstawia on jak Bondowską misję osadzoną w zimnowojennej rzeczywistości. Na ten kawałek ciasta mają ochotę zarówno amerykańskie tuzy biznesu, jak i rosyjscy inwestorzy, a nawet samo KGB. Nagle Rogers znajduje się w epicentrum niezwykle ryzykownych wydarzeń – niczym szpieg, który nie jest mile widziany na obcej ziemi, musi skonfrontować się z rosyjskimi szpiegami z bestialskiej bezpieki, wykonać misję, a do tego nie dać się zabić. I nawet jeśli oglądamy jedynie półprawdę (w pewnym momencie czujemy, że całość jest nieco przesadzona), to w żadnym wypadku nie wpływa to na jakość naszych doświadczeń – od tej akcji po prostu nie da się oderwać wzroku.

Być może się powtórzę, ale będę podkreślał to na każdym kroku – to naprawdę znakomity i doskonale poprowadzony film, tylko szkoda, że ta (nie)wartościowa historia w żadnym wypadku nie służy jako wartość dodana. Najlepsze dramaty to takie, o których myśli się zarówno przed seansem, jak i po nim. Tu raczej tak nie będzie – w końcu gra w Tetrisa to dzisiaj krotochwilne wspomnienie o utraconej przeszłości, a nie współczesny sposób na spędzanie wolnego czasu.

Ocena: 8/10

Od autora

Przy okazji to kolejna produkcja pokazująca, że AppleTV+ zjada konkurencję na śniadanie. Nie ma aktualnie platformy z ciekawszym contentem, w której praktycznie każda nowa rzecz zasługuje na uwagę i jest warta ceny, którą płacimy za miesiąc z Applem. Tetris to nie biopic, który wyryje ślad w naszej pamięci, ale przynajmniej dostarczy nam dwie godziny naprawdę przyjemnej i angażującej rozrywki.

Jan Tracz

Jan Tracz

Absolwent Film Studies (BA i MA) na uczelni King's College London w Wielkiej Brytanii, aktualnie pisuje dla portalu Collider, WhyNow, The Upcoming, Ayo News, Interii Film, Przeglądu, Film.org.pl i GRYOnline.pl. Publikował na łamach FIPRESCI, Eye For Film, British Thoughts Magazine, Miesięcznika KINO, Magazynu PANI, WP Film, NOIZZ, Papaya Rocks, Tygodnika Solidarność oraz Filmawki, a także współpracował z Rock Radiem i Movies Roomem. Przeprowadził wywiady m.in. z Alejandro Gonzálezem Ińárritu, Lasse Hallströmem, Michelem Franco, Matthew Lewisem i Davidem Thomsonem. Publikacje książkowe: esej w antologii "Nikt Nikomu Nie Tłumaczy: Świat według Kiepskich w kulturze" (Wydawnictwo Brak Przypisu, 2023). Laureat Stypendium im. Leopolda Ungera w 2023 roku. Członek Young FIPRESCI Jury podczas WFF 2023.

„Pójdzie prosto na DVD”. Liam Neeson myślał, że pierwsza odsłona tej filmowej serii akcji, która zarobiła niemal 1 mld dolarów, nie będzie kinowym hitem

„Pójdzie prosto na DVD”. Liam Neeson myślał, że pierwsza odsłona tej filmowej serii akcji, która zarobiła niemal 1 mld dolarów, nie będzie kinowym hitem

Najlepsze horrory i czarne komedie na Halloween na Netflixie w 2024 roku

Najlepsze horrory i czarne komedie na Halloween na Netflixie w 2024 roku

Małpi biznes - czy będzie 2. sezon serialu Apple TV Plus z Vince’em Vaughnem?

Małpi biznes - czy będzie 2. sezon serialu Apple TV Plus z Vince’em Vaughnem?

Reacher - czy będzie 4. sezon serialu Amazona z Alanem Ritchsonem?

Reacher - czy będzie 4. sezon serialu Amazona z Alanem Ritchsonem?

„Nie rozumiem humoru”. Clint Eastwood odmówił zagrania w jednej z najbardziej legendarnych sag akcji

„Nie rozumiem humoru”. Clint Eastwood odmówił zagrania w jednej z najbardziej legendarnych sag akcji