W świecie Star Wars kolejnym zagrożeniem nie będzie Sith, ale i tak należy się go bać

Przez długi czas wydawać się mogło, że osoby odpowiedzialne za filmowe Gwiezdne wojny nie mają pomysłu na dalszy rozwój marki. Niedawno jednak zapowiedzianych zostało kilka nowych projektów, wśród których znajduje się jeden reżyserowany przez Dave’a Filoniego.

Powiązane:Jak oglądać Star Wars? Kolejność chronologiczna

Jednocześnie jest to jeden z najbardziej elektryzujących tytułów, na które czekają fani Star Wars. Nic dziwnego, bowiem produkcja przynieść ma zwieńczenie wątków pokazanych w serialach Mandalorianin, Księga Boby Fetta oraz Ahsoka. Wydaje się, że właśnie poznaliśmy głównego złoczyńcę filmu.

Informację tę wyjawił Dave Filoni w wywiadzie dla magazynu Empire (via The Direct). Jedno z pytań dotyczyło tego, czy uważa admirała Thrawna za „wielkiego złoczyńcę” ery Nowej Republiki. Reżyser przyznał, że to właśnie ta postać zasługuje na takie miano.

Czy rzeczywiście Admirał Thrawn zostanie wielkim złoczyńcą filmu? Na tę chwilę wszystkie znaki na niebie i na Ziemi wskazują, że tak właśnie będzie. Zwłaszcza, że bohater ten pojawi się w serialu Ahsoka. Wydaje się, że grana przez Larsa Mikkelsena postać jest zbyt ważna dla uniwersum Gwiezdnych wojen, aby zakończyć jej przygodę na jednej produkcji.

Źródło fot.: Star Wars: Rebels; Disney+; 2014

Słowa Dave’a Filoniego pokazują, że filmowiec może szykować Thrawna na ostatecznego złoczyńcę w historii opowiadanej w serialach na przestrzeni ostatnich lat. Pozostaje mieć nadzieję, że reżyser w zgrabny sposób połączy wszystkie wydarzenia, a wprowadzenie Admirała Thrawna nie będzie tak wymuszone, jak w przypadku Palpatine’a w Star Wars: The Rise of Skywalker.

Na razie nie wiadomo, kiedy film reżyserowany przez Dave’a Filoniego zadebiutuje na ekranach kin. Czas oczekiwania jest więc idealną okazją na nadrobienie wyżej wspomnianych seriali, które okażą się kluczowe dla fabuły. Wszystkie z nich można obejrzeć na platformie Disney+.

Czytaj więcej:Najlepsze seriale do obejrzenia na Disney Plus, nasze top 15

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Marcin "Nicek" Nic

Marcin "Nicek" Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.