filmomaniak.pl NEWSROOM Recenzje Indiany Jonesa 5 zwiastują niezapomniane doświadczenie, ale może rozczarować Recenzje Indiany Jonesa 5 zwiastują niezapomniane doświadczenie, ale może rozczarować Premiera Indiany Jonesa i artefaktu przeznaczenia na Festiwalu filmowym w Cannes już za nami. W związku z tym do sieci napływają pierwsze recenzje. Okazuje się, że widowisko może być satysfakcjonujące dla widzów, ale jego jakość nie równa się z poprzednimi częściami z serii. newsAgata Marczewska 19 maja 2023 1 Źrodło fot. Indiana Jones i artefakt przeznaczenia; James Mangold; Walt Disney Studios Motion Pictures; 2023i Wczoraj, czyli 18 maja, na Festiwalu filmowym w Cannes zadebiutowała kolejna odsłona kultowej serii o przygodach archeologa, w rolę którego od samego początku wciela się Harrison Ford. A mowa tutaj o Indianie Jonesie i artefakcie przeznaczenia w reżyserii Jamesa Mangolda. Fani kina przygodowego zapewne oczekiwali spektakularnego widowiska, zwłaszcza, że ta część jest oficjalnym pożegnaniem Forda z uniwersum Indiany Jonesa. Aczkolwiek pierwsze recenzje dziennikarzy nie do końca na to wskazują. Powiązane:Jak oglądać Indianę Jonesa? Kolejność chronologiczna Na ten moment można odnieść wrażenie, że jest to najgorsza część z serii. Na RottenTomatoes możemy zobaczyć, że tylko 38% z trzynastu recenzji to opinie pozytywne. Żadna z części nie spotkała się z tak słabym odbiorem recenzentów. Jak możemy zobaczyć w serwisie, każda z odsłon może poszczycić się pozytywnymi wynikami powyżej 70% w kolumnie krytyków, nawet najmniej lubiana przez widzów część, Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki. Jednak warto zauważyć, że ocen na razie jest mało, więc wyniki widowiska wciąż mogą się zmienić. Indiana Jones 5 – recenzje dziennikarzyNiektórzy krytycy wytykają produkcji, że jest to podróbka poprzednich odsłon, której treść jest naiwna. Ostatecznie wydaje się, że jest to podróbka bezcennego skarbu. Skarb i blask mogą być przez chwilę powierzchownie przekonujące, ale im dłużej patrzysz, tym bardziej marne rzemiosło staje się oślepiające – Robbie Collin dla Daily Telegraph UK. Pusty, męczący film, który istnieje tylko po to, aby załagodzić wszelkie skargi zbłąkanych fanów, które dzieliły publiczność franczyzy w ciągu ostatnich 15 lat. Artefakt przeznaczenia to przygodowa podróż przez świat, tak bezpieczna, że nawet jej 80-letni bohater nigdy nie wydaje się być w poważnym niebezpieczeństwie – David Ehrlich dla IndieWire. Nikt z mózgiem nie porówna tej części do trzech pierwszych filmów. Przez cały czas można odnieść wrażenie, że projekt walczy o przetrwanie pod ciężarem swojej historii. Jednak Mangold, reżyser Logana: Wolverine i 3:10 do Yumy, wie, jak trzymać nogę na pedale – Donald Clarke dla The Irish Time. Film waha się tonalnie. Próbuje zmierzać w zbyt wielu kierunkach jednocześnie. Z jednej strony jest to próba grania na czułej nostalgii. Z drugiej, podobnie jak jego poprzednicy, jest to staromodna popołudniowa przygoda. Niektóre momenty są przemyślane i ironiczne, podczas gdy inne wydają się boleśnie naiwne – Geoffrey Macnab dla Independent. Dziennikarze jednak nie tylko narzekają. Wskazują także na pozytywne aspekty obrazu. A jednym z nich jest Harrison Ford i jego kreacja, która jakościowo ratuje produkcję. Harrison Ford jest najważniejszym bohaterem w obecnej chwili. Nigdy nie traci grymasu, ani zawziętości. Odgrywa nawet najdrobniejsze sceny z przekonaniem i suchym humorem. Jego występ udźwignął cały film – Geoffrey Macnab dla Independent. Ponadto jeden z krytyków w swojej pochlebnej recenzji podkreślił, że widzowie mogą spodziewać się szalonej przygody. Scenariusz od samego początku sugeruje coś szalonego, ale nigdy nie masz pewności, czy będzie aż tak szalony. Uwierz nam, kiedy mówimy: to jest dzikie. To prawdziwa huśtawka [emocjonalna]. Artefakt przeznaczenia oddaje nastrój ostatecznego starcia, które sprawia, że finał Kryształowej Czaszki wydaje się subtelny – John Nugent dla Empire. Na sam koniec warto zaznaczyć, że ostatecznie w większości recenzenci stwierdzają, że pomimo wad, piąta część dostarcza wrażeń i oferuje zakończenie, które zadowoli fanów franczyzy. Ford pokazał, że jest dobry w graniu zrzędy, więc wydaje się, że Mangold i jego współautorzy powinni pokierować postacią w tym kierunku. Jednak pod koniec będziesz miał uśmiech na twarzy, zwłaszcza, jeśli chodzi o ostatnie ujęcie – James Mottram dla GamesRadar+. Zatem jeżeli jesteście ciekawi, czy krytycy mają rację, to przypominamy, że będziecie mogli przekonać się o tym 30 czerwca. Wtedy Indiana Jones i artefakt przeznaczenia zadebiutuje w polskich kinach. Czytaj więcej:Te role zapewniły aktorom majątek, zobacz listę najlepiej płatnych z nich POWIĄZANE TEMATY: filmy sensacyjne Phoebe Waller-Bridge Indiana Jones i Artefakt przeznaczenia Agata Marczewska Agata Marczewska Pisaniem zajmuje się zawodowo od 2013 roku. W 2021 roku dołączył do GRYOnline.pl, gdzie poza tematyką gamingową zajmuje się informacjami stricte technologicznymi. Współpracował z największymi sklepami muzycznymi w Polsce, tworząc artykuły związane z instrumentami i ogólnie pojętym udźwiękowieniem. Grami komputerowymi interesuje się od dziecka. Poza tym jego zainteresowania obejmują grę na gitarze, komponowanie muzyki oraz sporty siłowe. „Złamałeś prawo dobrego kina”. Quentina Tarantino wkurza film akcji z Harrisonem Fordem. Reżysera tej produkcji wysłałby do „filmowego więzienia” „Złamałeś prawo dobrego kina”. Quentina Tarantino wkurza film akcji z Harrisonem Fordem. Reżysera tej produkcji wysłałby do „filmowego więzienia” „Pójdzie prosto na DVD”. Liam Neeson myślał, że pierwsza odsłona tej filmowej serii akcji, która zarobiła niemal 1 mld dolarów, nie będzie kinowym hitem „Pójdzie prosto na DVD”. Liam Neeson myślał, że pierwsza odsłona tej filmowej serii akcji, która zarobiła niemal 1 mld dolarów, nie będzie kinowym hitem Reacher - czy będzie 4. sezon serialu Amazona z Alanem Ritchsonem? Reacher - czy będzie 4. sezon serialu Amazona z Alanem Ritchsonem? „Nie rozumiem humoru”. Clint Eastwood odmówił zagrania w jednej z najbardziej legendarnych sag akcji „Nie rozumiem humoru”. Clint Eastwood odmówił zagrania w jednej z najbardziej legendarnych sag akcji „Wiele z tego to bzdury". Jean-Claude Van Damme krytykuje hollywoodzkie gwiazdy, które rzekomo same wykonują kaskaderskie sceny „Wiele z tego to bzdury". Jean-Claude Van Damme krytykuje hollywoodzkie gwiazdy, które rzekomo same wykonują kaskaderskie sceny