Netflix na planie One Piece; ruszyła produkcja aktorskiego serialu

Ruszyła produkcja One Piece Netflixa, które ma być kolejną próbą platformy przeniesienia kultowej mangi/anime na grunt serialu aktorskiego.

fantasy
Jakub "Entelarmer" Błażewicz 3 lutego 2022
3

Netflix rozpoczął produkcję aktorskiej adaptacji arcypopularnego One Piece. Potwierdzają to pierwsze zdjęcia z planu serialu udostępnione na Twitterze.

W rolę Luffy’ego – głównego bohatera obdarzonego mocą diabelskiego owocu – wcieli się Inaki Godoy. W pozostałych „słomkowych” wcielą się Mackenyu (Zoro), Emily Rudd (Nami), Jacob Romero Gibson (Ussop) oraz Taz Skylar (Sanji).

Ponadto w prace nad serialem zaangażowano samego Eiichiiro Odę, autora oryginalnej mangi, który wspomoże producenta wykonawczego Matta Owensa i scenarzystę Stevena Maedę (Zagubieni). Seria ma pokryć dwa pierwsze rozdziały (arcs) One Piece, od początku przygody Luffy’ego w East Blue aż po sagę pustynnej Alabasty.

One Piece rozpoczęło żywot w 1997 roku, kiedy to ukazał się pierwszy rozdział mangi autorstwa Eiichiiro Ody. Historia niepotrafiącego pływać pirata, który wyrusza na poszukiwanie tytułowego skarbu króla piratów, ma już ponad 1000 rozdziałów, 101 tomów, serial anime i garść filmów, a także rekordy Guinessa.

One Piece to także najlepiej sprzedająca się manga w historii oraz jedna z najlepiej zarabiających marek na świecie. Sukces zawdzięcza zgrabnemu połączeniu typowego dla shonenów humoru i akcji z ciekawymi postaciami oraz stale rozbudowywanym światem pełnym tajemnic.

O planach aktorskiej adaptacji One Piece wiemy od lat, a już we wrześniu pokazano przygotowany scenariusz produkcji. Jednak nawet po takim czasie projekt wywołuje spore emocje (vide Reddit oraz Twitter).

Trudno się dziwić, bo dotychczas podobne inicjatywy zwykle kończyły się fiaskiem, nawet gdy materiał źródłowy był względnie przyjazny tego typu pomysłom (na przykład Cowboy Bebop i Death Note). Do takich raczej nie zalicza się piracka seria Ody, pełna dziwnych postaci i miejsc oraz często polegająca na kreskówkowej animacji.

Oczywiście z oceną projektu wypada się wstrzymać co najmniej do czasu opublikowania pierwszych materiałów. Na te jeszcze poczekamy, skoro dopiero rozpoczęto zdjęcia do serialu.

Jakub "Entelarmer" Błażewicz

Jakub "Entelarmer" Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

Raz Mariska Hargitay wstrzymała prace na planie Law & Order: SVU, aby pomóc dziewczynce, która pomyliła ją z prawdziwą policjantką

Raz Mariska Hargitay wstrzymała prace na planie Law & Order: SVU, aby pomóc dziewczynce, która pomyliła ją z prawdziwą policjantką

„Nie mogę błagać mężczyzny w telewizji”. Ellen Pompeo była tak zawstydzona kręcąc tę ikoniczną scenę z Grey’s Anatomy, że podczas niej naprawdę płakała

„Nie mogę błagać mężczyzny w telewizji”. Ellen Pompeo była tak zawstydzona kręcąc tę ikoniczną scenę z Grey’s Anatomy, że podczas niej naprawdę płakała

Ocet jabłkowy Netflixa na pierwszym zwiastunie. Serial o imperium wellness zbudowanym na kłamstwie może być nowym hitem giganta streamingu

Ocet jabłkowy Netflixa na pierwszym zwiastunie. Serial o imperium wellness zbudowanym na kłamstwie może być nowym hitem giganta streamingu

„Nie, dziękuję”. The Walking Dead byłoby zrujnowane, gdyby nie ta jedna decyzja, która ocaliła serial

„Nie, dziękuję”. The Walking Dead byłoby zrujnowane, gdyby nie ta jedna decyzja, która ocaliła serial

„Mówiąc tak, stanąłbym mu na drodze”. Russell Crowe nie czuł się mile widziany, gdy zaproponowano mu rolę we Władcy Pierścieni

„Mówiąc tak, stanąłbym mu na drodze”. Russell Crowe nie czuł się mile widziany, gdy zaproponowano mu rolę we Władcy Pierścieni