Nowy polski serial Netflixa z pozytywnymi opiniami. Recenzje Pewnego razu na krajowej jedynce

W ofercie Netfliksa mamy kolejny hit polskiej produkcji. Z pierwszych opinii jasno wynika, że nowy serial, Pewnego razu na krajowej jedynce, jest wart obejrzenia, choć nie każdemu w pełni przypadł do gustu.

ciekawostki filmowe
Zbigniew Woźnicki 3 grudnia 2022
3
Źrodło fot. Pewnego razu na krajowej jedynce; Grzegorz Jaroszuk i Jakub Piątek; Netflix; 2022
i

W ciągu ostatnich kilku miesięcy na Netfliksie pojawiło się sporo ciekawych filmów i seriali polskiej produkcji. Każdy z nich trafi w gusta innych widzów. A jak jest z najnowszym serialem zatytułowanym Pewnego razu na krajowej jedynce? Tym razem mamy do czynienia ze swoistym połączeniem kina drogi oraz czarnej komedii i ten miks w zdecydowanej większości zebrał pozytywne recenzje, z którymi warto się zapoznać.

Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj

Pierwsze recenzje Pewnego razu na krajowej jedynce

Z pozoru prosta podróż jednym samochodem grupy obcych sobie osób szybko przeradza się w szaloną, momentami zabawną i straszną przygodę. W pierwszych opiniach recenzenci zwracali uwagę na pozytywne aspekty serialu, ale znalazły się także stwierdzenia ujawniające wady nowej polskiej produkcji:

Serial to raczej niszowa produkcja dla osób szukających eksperymentów, chociaż październikowy Gang zielonej rękawiczki też był tego rodzaju tytułem, a zyskał przychylność widowni. Nie jest to na pewno Plan lekcji, co należy poczytywać za sukces. Nudzić się nie będziecie, ale po skończonym seansie możecie zapytać: „to już, tylko tyle?” – Małgorzata Major (Wirtualne Media).

Pewnego razu na krajowej jedynce ma dość dynamiczną akcję i dobrze napisane dialogi. Duża część z nich, prawie wszystkie w zasadzie, są świetnie wygrane, a postacie nie są jednowymiarowe ani z kartonu. Obsada nadaje im prawdziwej tożsamości, bo gdy już wydaje nam się, że ich znamy i jesteśmy w stanie przewidzieć przyszłe zachowanie, to robią coś odwrotnego. Nie mamy oczywiście festiwalu niespodzianek, ale dobrze jest zobaczyć coś, gdzie fabuła nie idzie jak po sznurku i można się czymś zaskoczyć – Konrad Kozłowski (Antyweb).

Dialogi biją naturalnością na głowę większość rodzimych produkcji (brawa dla twórczyni i scenarzystki, Doroty Trzaski), a dynamiczne tempo akcji jest redukowane w najlepszych ku temu momentach. Gdy już wydaje się, że opowieść stała się nieco chaotyczna za sprawą lekkiego natłoku kolejnych wątków i postaci, twórcy uspokajają widza i przypominają, że mają wszystko pod kontrolą – Michał Jarecki (Spidersweb).

Pewnego razu na krajowej jedynce miało być z założenia szalonym kinem drogi, ale właśnie, na założeniach się skończyło. Szaleństwa tu niewiele, więcej bezsensownego biegania w kółko, a wyróżniają się jedynie pojedyncze sceny czy nawet ujęcia. Szkoda, bo ta zapoczątkowana przez zbieg okoliczności historia zdecydowanie miała potencjał, by wycisnąć z niej więcej – Nikodem Pankowiak (Serialowa).

Z opinii jasno wynika, że mamy do czynienia z bardzo dobrą produkcją (chociaż dla niektórych może być tylko poprawna). Pewnego razu na krajowej jedynce nie jest żadną rewolucją i nie próbuje odkrywać żadnych serialowych gatunków na nowo. Mimo to widzowie powinni otrzymać solidną dawkę rozrywki do pochłonięcia w zimowe wieczory.

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie