Najlepsze filmy o Batmanie 2022, nasze top 11

To było do przewidzenia. W kinach szaleje już Batman z Robertem Pattinsonem, pora więc na przegląd najlepszych filmów z Gackiem. Na przestrzeni lat powstało ich naprawdę sporo – to bodaj jeden z najbardziej lubianych przez filmowców superbohaterów w historii. Jak się domyślacie, zwycięzców mogło być jedynie dwóch. Czy Matt Reeves pokonał Christophera Nolana? Przekonajcie się. Oto top 11 filmów o Batmanie!

11. Batman i Robin (Batman & Robin)

Pomocnik Batmana nie miał szczęścia na początku tego rankingu. Choć jako postać komiksową bardzo Robina cenię, to muszę przyznać, że w żadnym filmie o Człowieku Nietoperzu zasłynąć już nie potrafił. Wydawać by się mogło, że Batman i Robin mieli wszystko: zdolnego reżysera w osobie Joela Schumachera (Upadek, 8mm, Czas zabijania, Telefon), lubianą i popularną markę (film był zresztą kontynuacją, a o pierwowzorze piszę kilka oczek niżej) oraz doborową obsadę – m.in. George’a Clooneya, Arnolda Schwarzeneggera, Umę Thurman i Chrisa O’Donnella. Film został załatwiony przez absurdalnie głupi scenariusz oraz poziom campu, który przekroczył wszelkie rejestry. Niemniej jednak, niecodzienne – bo jedenaste – miejsce się należy!

10. Batman v Superman: Świt sprawiedliwości (Batman v Superman: Dawn of Justice)

Pojedynek pomiędzy najsilniejszym (nie)człowiekiem świata a najlepszym detektywem w historii nie okazał się najmocniejszą pozycją w zestawieniu, ale jest to z pewnością produkcja godna obejrzenia – nie tylko dla fanów Bruce’a Wayne’a. Za Batmana v Supermana: Świt sprawiedliwości odpowiada Zack Snyder, a więc nie byle jaki fachura w zakresie dostarczania rozrywki widzom. Film był świetnym widowiskiem, ale niestety wyłożył się jako historia przez dziurawy i nierówny scenariusz. Ale raz w życiu sprawdzić warto.

9. Batman zbawia świat (Batman)

Jeden z najbardziej szykownych – w skromnej opinii autora niniejszego tekstu – Gacków w rankingu. Jasne, kostiumy może trochę kiczowate, ale ten batmobil! A na poważnie: mimo metryki (1966 rok) film z Adamem Westem w tytułowej roli ogląda się nadal naprawdę przyjemnie. Oczywiście trzeba przymknąć oko na pewne niedociągnięcia techniczne, lecz gdy się to zrobi, to mamy przed oczami doskonałego reprezentanta kina epoki.

8. Batman Forever

Kolejna produkcja z aktorami, których kojarzy większość współczesnych ludzi (o ile nie spędzili połowy życia w piwnicy). Val Kilmer w roli Wayne’a, Tommy Lee Jones jako Harvey Dent, Jim Carrey – Człowiek-Zagadka, Nicole Kidman wcielająca się w dr Chase Meridan oraz pierwsza kreacja Chrisa O’Donnella jako Robina. Zdecydowanie prym wśród powyższego towarzystwa wiódł Carrey, zaś sam Kilmer odnalazł się w superbohaterskim stroju nieco gorzej. Całościowo jednak Batman Forever w wielu widzach wciąż wzbudza sentyment – i nie bez powodu.

7. Batman – Początek (Batman Begins)

Pierwszy z „nowych” (a właściwie to już teraz… „średnio-nowych”?) Batmanów w reżyserii Christophera Nolana ląduje na Filmomaniaku na siódmej lokacie. Można powiedzieć, że to trochę jak z naleśnikami: debiutant musi wylądować w koszu. Ale to niezupełnie tak – choć miejsce zdaje się odległe, to Batman – Początek był preludium do wspaniałego cyklu, nad którym do tej pory rozpływają się w zachwytach miliony fanów. Nolan tchnął w Gotham mrocznego ducha, którym to miasto w wersji kinowej już zawsze będzie naznaczone.

6. Zack Snyder's Justice League

Właściwa wersja niekochanej Ligi. Zack Snyder w przykrych dla siebie okolicznościach musiał zrezygnować z procesu produkcyjnego pierwotnego projektu, ale widocznie jest jedną z tych osób, które nie lubią zostawiać za sobą niedokończonych spraw. Dzięki temu w 2021 roku dostaliśmy Ligę Sprawiedliwości Zacka Snydera, która naprawiła wiele błędów poprzedniej wersji, a sam reżyser raz jeszcze udowodnił, że jest utalentowanym twórcą o niezwykle plastycznej wyobraźni i znakomitym wyczuciu odbiorcy.

5. Batman

Tim Burton to artysta przez duże „A”. Jego styl jest niepodrabialny, a co więcej: potrafi on dostosować go do konkretnego produktu. Nie inaczej było w przypadku Batmana. Burton stworzył wizję świata oryginalnego i niepokojącego, jakże innego od tych w pozostałych filmach w zestawieniu. Warta zauważenia jest również kreacja Jacka Nicholsona, który nadal w wielu rankingach pozostaje najlepszym odtwórcą Jokera.

4. Powrót Batmana (Batman Returns)

Miejsce najgorsze dla sportowca, ale bardzo dobre w naszej topce zajął Powrót Batmana. Za kamerą ponownie stanął Tim Burton i dokonał tego, co rzadko dane jest twórcom: poprawił własne dzieło. W kontynuacji hitu z 1989 roku zabrakło Jacka Nicholsona, ale zadośćuczynili temu aż nadto Danny DeVito jako ikoniczny już Pingwin, Michelle Pfeiffer w roli Kobiety Kota czy Christopher Walken – ekranowy Max Shreck. Ma Burton oko do wyłapywania aktorów, którzy urodzili się dla konkretnej roli.

3. Mroczny Rycerz powstaje (The Dark Knight Rises)

Zwieńczenie trylogii Christophera Nolana jest jednocześnie zwieńczeniem podium niniejszego rankingu. Ostatni występ Christiana Bale’a w roli Batmana był godnym pożegnaniem z tą wersją Człowieka Nietoperza, choć w moim odczuciu Nolan zupełnie niepotrzebnie odszedł od dusznej i ciężkiej atmosfery na rzecz bardziej widowiskowej formy, superbohaterskiego blockbustera. Domyślam się, że decyzja o takim kierunku artystycznym mogła być wymuszona ze względu na rosnącą popularność produkcji ze stajni Marvela. Film Mroczny rycerz powstaje trzeba jednak znać, jeśli wybieracie się na nowego Batmana. A skoro o nim mowa…

2. Batman (The Batman)

Według mnie Batman Roberta Pattinsona przebił tego, którego wykreował Christian Bale, lecz w tym zestawieniu oceniamy wszystkie elementy obrazu. A Christopher Nolan, jak się zdaje, lepiej wyczuł smog Gotham. Nie zrozumcie mnie źle: mowa o drobiazgach i wygraniu wyścigu o długość nosa, bo Matt Reeves dał tej produkcji mnóstwo serducha. Jego Batman to najmroczniejszy, a według wielu – także najlepszy obraz o Gacku w historii. Przed seansem byłem pewien, że ta ciemność wystarczy do zdetronizowania króla. Po wyjściu z kina i przetrawieniu wszystkich „za” i „przeciw” – zmieniłem zdanie.

1. Mroczny Rycerz (The Dark Knight)

Trudno powiedzieć, na ile to zasługa samego filmu, a na ile wciąż żywa magia zmarłego przedwcześnie Heatha Ledgera. Jestem staromodny i nie lubię zmian, możliwe więc, że właśnie dlatego tę topkę wygrywa Mroczny Rycerz. Uważam, że wybór ten broni się jednak sam, zatem nie muszę się szeroko rozpisywać. W tej produkcji wszyscy tańczą tak, jak zagra Joker. Rytm, który wykonuje, jest jak muzyka baśniowego Szczurołapa z Hameln – nie jestem w stanie się mu oprzeć. Czuję, że nie tylko ja.

Czytaj więcej:Najlepsze filmy 2022 roku, nasze top 11