Kultowe filmy, które każdy powinien obejrzeć, nasz top 10
Przedstawiamy 10 kultowych filmów, które odmieniły oblicze kina i zyskały grono wiernych fanów.

Kinematografia ma to do siebie, że potrafi łączyć ludzi. Dzięki niej ktoś, kto kocha te same filmy i umie zacytować te same kwestie, co my, staje się nam bliższy. W historii kina wiele jest produkcji, które dziś możemy nazwać kultowymi, czyli wyróżniającymi się licznym gronem fanów i tym, że chętnie się do nich wraca. Przedstawiamy top 10 takich tytułów.
Na starcie warto jeszcze zastrzec, że to, iż jakieś dzieło zyskało miano kultowego, nie oznacza bynajmniej, że musi być tym najlepszym. Wiele z nich uznaje się po prostu za „dobre”, co nie zmienia faktu, iż nie sposób odmówić im siły przebicia lub wpływu na ówczesne pokolenia kinomanów. Czy znacie je wszystkie? A może umieścilibyście tu inne pozycje? Dajcie nam znać w komentarzach!
Zielona mila

Zielona mila to tytuł, który prawdopodobnie znają wszyscy. Ta przejmująca i doskonale napisana historia na podstawie powieści Stephena Kinga wyróżnia się świetnym humorem i jest wzruszającą rozprawą o człowieczeństwie. Po latach film ten wciąż ogląda się tak samo dobrze i chętnie do niego wraca – upływ czasu nie zmienia odbioru tego małego arcydzieła. Nic więc dziwnego, że to właśnie Zieloną milą rozpoczynamy nasze dzisiejsze zestawienie kultowych produkcji.
Ojciec chrzestny

Mało który tytuł tak głęboko zakorzenił się w popkulturze i świadomości filmomaniaków. A zapadających w pamięć scen i motywów jest tutaj bardzo, ale to bardzo wiele. Mamy wspaniałego Marlona Brando jako zgorzkniałego tytułowego ojca chrzestnego, do tego wulkan emocji w postaci Ala Pacino (wystarczy wspomnieć o kultowej scenie z restauracji) oraz wiwisekcję brutalnego i nieprzystępnego świata dawnych mafiosów. Dziś film Francisa Forda Coppoli uznaje się za arcydzieło i archetypowy wręcz obraz sycylijskiej mafii. Nawet 50 lat po premierze Ojciec chrzestny nadal pozostaje bogatym źródłem inspiracji dla filmowców.
Pulp Fiction

W branży filmowej uważa się, że po Pulp Fiction nie powstał już żaden obraz kinowy, który byłby tak bliski ideału. Choć wielu czytelników uzna to stwierdzenie za przesadę, jest w nim małe ziarnko prawdy. W końcu opus magnum Quentina Tarantino ma w sobie wszystko: ujawnianą w intrygujący sposób nielinearną fabułę, pamiętne dialogi, świetnie dobrany soundtrack, stylowe ujęcia i nieprzewidywalne zwroty akcji. To tytuł, do którego często się wraca. Nawet jeśli akurat nie decydujemy się na tzw. „rewatch”, często zdarza nam się o tym dziele myśleć. Bo ducha lub spuściznę Pulp Fiction znajdziemy wszędzie: w nowych filmach, komiksach czy nawet reklamach, memach i powiedzeniach. No i do tego produkcja z 1994 roku podoba się nie tylko starszym, ale i młodszym pokoleniom, co w przypadku dzisiejszych filmów zdarza się naprawdę rzadko.
Rocky Horror Picture Show

Są takie tytuły, które zyskują po latach. Na początku wydają się twórczym kaprysem; czymś, co ma prawo istnieć jedynie w głowie scenarzysty. Czymś, co nie zostanie zrozumiane przez ówczesne pokolenie. I tak się składa, że obraz The Rocky Horror Picture Show, horror-musical z domieszką szaleństwa i queerowej estetyki, potrzebował nieco czasu, by odbiorcy go docenili. Dopiero po latach rozmiłowano się w tym filmowym ekscesie, niepoprawnych (jak na tamte konserwatywne czasy) przebierankach czy świadomym wykorzystaniu kiczu, który wręcz wylewał się z ekranu. Tym samym film stał się dziełem kultowym, ubóstwianym zarówno przez niedzielnych widzów, jak i akademików. To zabawa pełna zabójczej (dosłownie) energii, której nie wolno przegapić!
Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia

Pierwszy Władca Pierścieni zredefiniował to, czym może być kino fantasy w połączeniu z efektownością widowiskowego kina wojennego. Nie ma zapewne innego filmu należącego do tych gatunków, który przykuwa do ekranu wartką akcją i fabularną przystępnością. W tym przypadku nie musimy znać Tolkienowskiego pierwowzoru czy też rozumieć zasad funkcjonowania świata przedstawionego, aby czerpać przyjemność z oferowanej rozrywki. Co za tym idzie, trylogia Jacksona wciąż znajduje nowych widzów, a fani są nawet skorzy do zapoznawania się z reżyserskimi wersjami tych filmów – a to dla twórców z tej branży chyba największy komplement.
Forrest Gump

Może się wydawać, że Forrest Gump dziś nieco przejadł się widzom, bo jego popularność przypominała wówczas to, co działo się z muzyką Phila Collinsa. Kiedy piosenki tego artysty i jego grupy Genesis zaczęły rozbrzmiewać z każdego amerykańskiego radia, w Stanach Zjednoczonych zmienił się stosunek do niegdyś uwielbianego muzyka. To samo w pewnym stopniu spotkało film z Tomem Hanksem w roli głównej. Cytat z pudełkiem czekoladek, biegający Forrest, ckliwe sekwencje... Ile razy można w kółko mówić o jednym filmie i na okrągło go puszczać? Kiedy jednak obejrzymy to dzieło na świeżo, spostrzeżemy, że Forrest Gump wciąż ujmuje pięknem, subtelnością i przekonaniem, że za każdą czarną chmurą kryje się słońce. A co za tym idzie, również i nadzieja.
Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja

Istnieją takie filmy, które są tzw. „gamechangerami” w swoich gatunkach (tak było w przypadku wielu tytułów wspomnianych w tym zestawieniu). Natomiast z Gwiezdnymi wojnami wygląda to nieco inaczej. Nowatorski obraz George’a Lucasa nie tylko okazał się objawieniem science fiction, ale i całego kina w ogóle. To, co działo się na ekranie, przekraczało wszelkie pojęcie nieprzyzwyczajonych do tego widzów. Efekty specjalne, rozmach, historia-epopeja, charakteryzacja – tutaj każdy element wręcz wgniatał w fotel. Nowa nadzieja stała się dziełem kultowym (wraz ze swoimi kontynuacjami) i kochanym przez fanów, a Gwiezdne wojny jedną z najbardziej dochodowych serii w historii kina.
Harry Potter i Kamień Filozoficzny

W dzisiejszym zestawieniu nie mogło zabraknąć pierwszej części Harry’ego Pottera, choć kultowe są wszystkie epizody z tej serii. Niemniej to właśnie Kamień Filozoficzny stał się punktem zwrotnym dla uniwersum o młodym czarodzieju i wybrańcu. Na sukces filmu nie wpłynęła jedynie popularność książki, ale też niecodzienny, magiczny klimat, który wręcz wylewał się z ekranu. No i ten casting: tu każdy jest tam, gdzie być powinien, i trudno wyobrazić sobie inne osoby zamiast naszych ulubionych aktorów.
Shrek

Wśród tytułów z tego zestawienia musiało znaleźć się miejsce dla choćby jednego filmu animowanego. Trudno było wybrać między Shrekiem a Królem Lwem, prawdopodobnie jedną z najpopularniejszych bajek w ogóle, ale to właśnie ten pierwszy trafił do naszego artykułu. A to za sprawą faktu, jak głęboko Shrek zagnieździł się w naszej świadomości. Poszczególne sceny, naprawdę zabawne dowcipy, rewelacyjnie wymyśleni bohaterowie – jak tu Shreka nie kochać? Od premiery minęło ponad dwadzieścia lat, a ten i tak bez problemu jawi się jako znacznie lepsza bajka niż większość nowych animacji.
Skazani na Shawshank

Na zakończenie jeszcze jedno najntinsowe „mistrzostwo świata”, które ze względu na swój poziom stoi gdzieś obok Zielonej mili. Skazani na Shawshank niemal po trzydziestu latach wciąż prezentują się tak samo świeżo. To dowód na to, że z każdego tematu można zrobić naprawdę rozrywkowe kino i że może być ono świetne – dzieło Franka Darabonta łączy wybitne aktorstwo, odpowiednie tempo akcji i sprawdzający się komizm sytuacyjny. Wszystko jest tutaj na swoim miejscu, a co za tym idzie, Skazani na Shawshank oferują jeden z najbardziej niezapomnianych pierwszych – i nie ostatnich – seansów!
Czytaj więcej:Najlepsze filmy na Amazon Prime Video 2023, nasze top 12
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
POWIĄZANE TEMATY: dramaty (filmy/seriale) fantasy rankingi filmów i seriali nasze opinie publicystyka filmowa Gwiezdne Wojny: Część IV - Nowa Nadzieja
Jan Tracz
Absolwent Film Studies (BA i MA) na uczelni King's College London w Wielkiej Brytanii, aktualnie pisuje dla portalu Collider, WhyNow, The Upcoming, Ayo News, Interii Film, Przeglądu, Film.org.pl i GRYOnline.pl. Publikował na łamach FIPRESCI, Eye For Film, British Thoughts Magazine, Miesięcznika KINO, Magazynu PANI, WP Film, NOIZZ, Papaya Rocks, Tygodnika Solidarność oraz Filmawki, a także współpracował z Rock Radiem i Movies Roomem. Przeprowadził wywiady m.in. z Alejandro Gonzálezem Ińárritu, Lasse Hallströmem, Michelem Franco, Matthew Lewisem i Davidem Thomsonem. Publikacje książkowe: esej w antologii "Nikt Nikomu Nie Tłumaczy: Świat według Kiepskich w kulturze" (Wydawnictwo Brak Przypisu, 2023). Laureat Stypendium im. Leopolda Ungera w 2023 roku. Członek Young FIPRESCI Jury podczas WFF 2023.

Za 2 dni ukaże się pierwszy wielki przebój fantasy tego roku, który na nowo przedstawi historię sprzed ponad 200 lat

„To nie był mój wybór”. Alan Rickman był zmuszony do zagrania tej roli w filmie z 2014 roku

„Byli wściekli”. Ikoniczna scena z Top Gun niemal doprowadziła do zwolnienia reżysera Tony’ego Scotta

„Jak śmiecie”. Gwiazda Harry'ego Pottera zwraca uwagę na problem z nową ekranizacją od HBO

Yellowstone - czy 6. sezon powstanie? Oto co wiadomo o przyszłości serialu