Cień i kość w 2. sezonie bywa naiwne, ale i tak lubię ten serial

W młodzieżowym fantasy łatwo o potknięcia, ale serial Cień i kość w drugim sezonie utrzymuje właściwy kurs, dostarczając tego, czego widzowi potrzeba – przygody z wyrazistymi postaciami. Niedociągnięcia przeważnie można złożyć na karb gatunku.

nasze opinie
Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski 17 marca 2023
6
Źrodło fot. Cień i kość, showrunner: Eric Heisserer, Netflix 2021
i

Cień i kość dobrze zna swoje gatunkowe DNA. Drugi sezon serialu raczy nas przygodą w fantastycznym świecie, kierowaną do młodzieży, ale dającą również prostolinijną rozrywkę starszym widzom. Nie obyło się bez wad – różnych głupotek czy chropowatości w dialogach – ale całościowo otrzymujemy udaną realizację konwencji, która nigdy do nadmiernie ambitnych nie należała.

Trudna sztuka łączenia książek

Zrealizowanie adaptacji wiernie przenoszącej na ekran literackie oryginały nie wchodziło w grę, już bowiem wcześniej doszło do nieobecnego w żadnej z powieści zetknięcia się Aliny (Jessie Mei Li) z Kazem (Freddy Carter). Są to bohaterowie różnych serii, choć osadzonych w tym samym świecie. Zmieszanie wątków wynikało z wymogu showrunnera, Erika Heisserera, by koniecznie zakupić prawa do Szóstki wron oraz włączyć w akcję Kaza i jego bandę.

Cień i kość w 2. sezonie bywa naiwne, ale i tak lubię ten serial - ilustracja #1
Cień i kość, Netflix 2023

Jednak w nowej serii Cienia i kości, adaptującej dwa ostatnie tomy Trylogii Griszy czy elementy z Królestwa kanciarzy, jeszcze bardziej widać, jak dużą opowieść budują twórcy, czerpiąc z różnych źródeł. Ta historia się rozwarstwia, skupia na wielu postaciach, aczkolwiek momentami można odnieść wrażenie, że za dużo starano się upchnąć w jednym pakiecie. Zmiany były potrzebne – wszystkich nie mogę ocenić (czytałem jedynie książki o Wronach), ale działania twórców, mające na celu połączenie pierwotnie osobnych składników, wypadają całkiem naturalnie, przynajmniej z perspektywy widza, który nie zna powieści.

Pod względem atrakcji przygotowanych na recenzowany sezon jest bogato. W ciągu tych ośmiu odcinków dzieje się niemało, a akcja biegnie w szybkim tempie – zalicza przy tym parę chaotycznych zawirowań, nie zawsze w pełni przekonuje, czasem mogłaby przystanąć przy czymś na dłużej, ale właściwie dostarcza lekkiej zabawy. Humor, mnogość postaci, przygoda, niebezpieczeństwa – wszystko tu znajdziemy, a czegóż chcieć więcej w młodzieżowym fantasy?

Z przymrużeniem oka

O ile historia Aliny wypada jak typowa fantastyka dla młodzieży, o tyle wątek Kaza – już niekoniecznie. Przywódca Wron jest bardziej intrygujący, roztacza wokół siebie charyzmę i jako członek przestępczego półświatka ma do zaoferowania widzowi znacznie więcej niż Przywoływaczka Słońca. Trudno się temu dziwić – niejednoznaczne, szare charaktery zawsze budziły więcej emocji, a Alina cierpi na przywary protagonistki gatunku young adult. Musi pełnić wiodącą rolę mimo mdłej osobowości.

Przełykam pewne potknięcia, bo to w końcu młodzieżówka. Alina popełniająca doprawdy głupią gafę i dająca się w ten sposób odkryć? Trzeba na to spojrzeć z przymrużeniem oka, wiarygodność akcji jest mniej istotna od wprowadzenia postaci w stan zagrożenia. Wątek miłosny wydaje się prowadzony na siłę, a przy jego oglądaniu myślami chce się wędrować w inne rejony (tak, też dotyczące Aliny)? Trudno, zaraz przejdziemy do ciekawszych scen.

Cień i kość w 2. sezonie bywa naiwne, ale i tak lubię ten serial - ilustracja #2
Cień i kość, Netflix 2023

Świat Cienia i kości jest przyjemnie stylizowany, dekoracyjny. Nadal przyciąga kulturowymi inspiracjami – w tym przypadku mongolskimi, chińskimi czy afrykańskimi. Przedstawiane realia odwracają uwagę od codzienności, to magiczna rzeczywistość, w którą się chętnie wchodzi, nawet jeśli bywa naładowana głupotkami czy chropowatymi, ciut teatralnymi dialogami – też pod względem żartu – a CGI w najlepszym razie można określić jako średnie. Naprawdę mocno przyczepiłbym się tylko do gry aktorskiej Jessie Mei Li, której mimika jest zbyt sztuczna, żebym mógł brać główną bohaterkę na serio. Szczególnie blado wypada na tle pociągająco mrocznego Bena Barnesa w roli Zmrocza.

Jeśli ktoś określiłby Cień i kości jako dość tandetne i manieryczne fantasy, to z taką oceną musiałbym się zgodzić, tyle że estetyka pewnej sztuczności jest tutaj świadomym wyborem, pozwalającym traktować opowieść z dystansem i po prostu dobrze się przy niej bawić. Nie potrzeba wiele, by dać się porwać przygodzie, machnąć ręką na niedoskonałości, teatralność czy odstającą od obsady Jessie Mei Li oraz polubić większość postaci i z miłą chęcią potowarzyszyć im w trudnościach.

Ocena: 7/10

Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski

Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski

Studiował dziennikarstwo, filologię polską i psychologię realizowane na UKSW, UW i SWPS. Tam napisał m.in. pracę dyplomową poświęconą współczesnej roli czarno-białego kina. W GRYOnline.pl pracuje od sierpnia 2021 roku. Pisze artykuły oraz recenzje gier, filmów i seriali, a od lipca 2023 roku zajmuje stanowisko specjalisty ds. kreowania treści w dziale Paid Products. Jest autorem artykułu naukowego „Dynamika internetu a zachowania językowe" opublikowanego w książce „Relacje w cyberprzestrzeni”. Współtworzył słownik nazw miejscowych warszawskiej dzielnicy Wawer. Próbował sił z wierszami, ale w przyszłości wolałby napisać powieść. Pisanie w sieci zaczął na portalu GameExe.pl w wieku 14 lat. Najpierw recenzował książki, ale na tym nie poprzestał i na różnych portalach internetowych oceniał gry, filmy, seriale czy komiksy. Najbardziej podobają mu się motywy surrealistyczne i gry RPG.

Kiedy 3. sezon serialu Bridgertonowie będzie na Netflixie?

Kiedy 3. sezon serialu Bridgertonowie będzie na Netflixie?

Czy Rebel Moon - część 3 powstanie?

Czy Rebel Moon - część 3 powstanie?

„Największa głupota wszech czasów”. Producent z Netflixa nie jest fanem sposobu, w jaki wydano Fallouta

„Największa głupota wszech czasów”. Producent z Netflixa nie jest fanem sposobu, w jaki wydano Fallouta

Kiedy One Hundred Years of Solitude będzie na Netfliksie?

Kiedy One Hundred Years of Solitude będzie na Netfliksie?

Reniferek to nowy hit Netflixa. Thriller psychologiczny o stalkerce ma 100% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes i opowiada wstrząsającą historię

Reniferek to nowy hit Netflixa. Thriller psychologiczny o stalkerce ma 100% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes i opowiada wstrząsającą historię