Odrzuciła rolę w Strażnikach Galaktyki, bo myślała, że poniosą porażkę. „Kto chce oglądać film o gadającym drzewie i szopie?”

Jedna z najpopularniejszych aktorek Hollywood może sobie pluć w brodę, bo nie wierząc w sukces Strażników Galaktyki odrzuciła rolę Gamory. O kogo chodzi?

science fiction
Kamil "grim_reaper" Kleszyk 23 sierpnia 2023
4
Źrodło fot. Strażnicy Galaktyki 3, James Gunn, Marvel Studios, 2023
i

Debiutujący w 2014 roku film Strażnicy Galaktyki stał się jednym z największych hitów Kinowego Uniwersum Marvela. Produkcja przedstawiająca losy grupy postrzelonych bohaterów zaskarbiła sobie serca milionów fanów na całym świecie i w kolejnych latach doczekała się jeszcze dwóch pełnometrażowych kontynuacji.

Prawdopodobnie gdyby Amanda Seyfried wiedziała, z jaką popularnością spotka się seria, nie wahałaby się ani minuty nad przyjęciem roli Gamory, którą jej pierwotnie proponowano. Niestety, gwiazda znana z takich filmów jak Mamma Mia czy Listy do Julii odrzuciła ofertę, bo sądziła, że film z Chrisem Prattem okaże się klapą.

Nie chciałam być częścią pierwszego filmu Marvela, który okazałby się wpadką. Kto chce oglądać film o gadającym drzewie i szopie? Co jest oczywiste – bardzo się pomyliłam – wyjawiła jakiś czas temu w podcaście Awards Chatter (via IndieWire).

Aktorka dodała, że według niej sam scenariusz był bardzo dobry, ale to nie zmniejszało jej obaw, że ten film nie przyciągnie widzów do kin. Ponadto Seyfried stwierdziła, że Hollywood nie wybacza występów w produkcjach, które finalnie okazują się być klapą. To dodatkowo spotęgowało strach gwiazdy przed porażką.

Odrzuciła rolę w Strażnikach Galaktyki, bo myślała, że poniosą porażkę. „Kto chce oglądać film o gadającym drzewie i szopie?” - ilustracja #1
Ted 2, Seth MacFarlane, Universal Pictures, 2015.

Oczywiście pech Amandy Seyfried okazał się być szczęściem Zoe Saldany, która miała nieco więcej odwagi niż jej koleżanka po fachu. Aktorka wystąpiła w wielu projektach MCU i stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy uniwersum.

Pocieszeniem dla Seyfried może być jednak fakt, że nie ona jedyna odrzuciła role w filmach, które potem okazały się wielkimi hitami. John Travolta zrezygnował z tytułowej roli w Forreście Gumpie, Will Smith z Neo w Matrixie a Al Pacino z Hana Solo w Gwiezdnych wojnach. Towarzystwo, w jakim znalazła się aktorka, jest więc co najmniej zacne.

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym

„Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym

„Chichotali”. Al Pacino był okropnie traktowany na planie Ojca chrzestnego i marzył o uwolnieniu się od tego projektu

„Chichotali”. Al Pacino był okropnie traktowany na planie Ojca chrzestnego i marzył o uwolnieniu się od tego projektu

Obcy: Romulus - czy będzie sequel? Studio ma dla fanów dzieła sci-fi dobre wieści

Obcy: Romulus - czy będzie sequel? Studio ma dla fanów dzieła sci-fi dobre wieści