Sarmackie The Office to serial na wskroś polski. 1670 pokazuje nasze problemy w satyrycznym ujęciu

1670 co poniektórych pewnie zbulwersuje, ale od razu apeluję o luz. To niezły serial satyryczny, ukazujący Polskę w krzywym zwierciadle, w otoczeniu polskich szlachciców. Szkoda tylko, że więcej atutów widzę w stylizacji niż w fabule.

nasze opinie
Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski 13 grudnia 2023
5
Źrodło fot. 1670, Akson Studio 2023
i

Zapowiedź 1670 z miejsca mnie ucieszyła. Wreszcie ktoś postanowił wykorzystać polskie tło historyczne do stworzenia komedii – przypominającej swą formą kultowe The Office. Tak oto szlachcic Jan Paweł (Bartłomiej Topa), mający ambicje, by zostać najsłynniejszym Polakiem o tych imionach, oprowadza nas po swojej wsi. Stylizacja produkcji wypada przepysznie, a treść momentami trafia w punkt, ale pozostaje mi niedosyt, iż ten fabularny bigos okazuje się nieco niedoprawiony. A może otrzyma odpowiednie przyprawy w kolejnym sezonie? Nie wyprzedzajmy czasów, skupmy się na kawałku baroku, który zdążył zaserwować nam Netflix.

Z kamerą wśród szlachty i chłopów

Realizacja techniczna – na bogato. Nie jest to oczywiście brudna wersja pierwszej Rzeczpospolitej; w ogóle wyrzućcie do kosza jakiekolwiek pomysły o trzymaniu się prawdy historycznej. To bardzo ładna, świadomie teatralna sceneria, w której chłopi i brud wyglądają względnie czysto (wiem, brzmi jak oksymoron). Z jednej strony można odnieść wrażenie, że ktoś nas przeniósł na deski teatru, z drugiej – dekoracje, kostiumy i oświetlenie zostały tak dopracowane, by widzowie mogli z przyjemnością patrzeć na bardzo harmonijne kadry.

Dodajmy do tego regularne zwracanie się do widza. Wydarzenia są przerywane ujęciami, gdy postacie tłumaczą oglądającym swoje działania, plany i motywacje. Nawet przedstawiają się nam, a innym razem po prostu patrzą porozumiewawczo w kamerę, dając niemy komentarz do aktualnej sytuacji.

Czysto wypada również dźwięk. Ten temat rzadko poruszam, ale – jak wiemy – polskie produkcje miewają problemy ze zrozumiałymi dialogami. Na szczęście tutaj kwestie są wypowiadane z dużą, niewymuszoną starannością, a żadne odgłosy w tle nie zagłuszają tekstów naszych bohaterów. Muzycznie też jest zadziwiająco wytwornie – od utworów, które rwą do tańca tylko trochę słabiej niż w Chłopach, przez instrumentalny, elegancki podkład mówiący nam „To barok!”, po aranżację westernowej kompozycji, gdy historia wykorzystuje tego typu konwencję.

Satyra o sarmatach odbiciem polskiej rzeczywistości

Stylistycznie nie mam się do czego przyczepić i zupełnie odpowiada mi przyjęta koncepcja, czyli śmianie się z różnych polskich spraw i przywar oraz wplatanie w to wielu popkulturowych odniesień. Potrafią one pozytywnie zaskoczyć, zgrabnie zamaskowane w XVII-wiecznym świecie serialu. Mrugnięcia okiem do zorientowanego widza próbują zbliżyć się do poziomu dubbingu w Misji Kleopatra, która przecież też zyskała na aluzjach do współczesności – tylko że czytelnych dla nas za sprawą tłumaczenia.

Sarmackie The Office to serial na wskroś polski. 1670 pokazuje nasze problemy w satyrycznym ujęciu - ilustracja #1
1670, reż. Maciej Buchwald i Kordian Kądziela, Netflix, 2023.

Nie wszystkim się to spodoba, ale od razu sugeruję, by się nie spinać. Motywy globalnego ocieplenia czy marszu równości to trafione elementy, zważywszy na zamysł twórców 1670. Skoro ma być to satyra na współczesność, tyle że w historycznym kostiumie, to pod tym kątem ją oceniajmy. W realiach szlacheckich często pojawiają się współczesne prądy, na czele z córką Jana Pawła, Anielą (Martyna Byczkowska), próbującą samodzielnie decydować o swoim losie i reprezentującą feministyczne poglądy.

Język również jest współczesny, z rzadka trafia się nawet wulgaryzm. Jeszcze bardziej burzy to dystans między publicznością a bohaterami, którzy nie dość, że borykają się z podobnymi problemami jak my, to jeszcze mówią jak my. Poza tym każda z postaci została zabawnie przerysowana, na czym zbudowano jej atuty – a więc Jan Paweł okazuje się niesamowicie egocentryczny i pyszałkowaty, a jednego z jego synów, duchownego Jakuba (Michał Sikorski), otacza aura humorystycznego, religijnego mroku. Gdy zatem ten drugi mierzy się z pewną nadnaturalną trudnością, widzowi nie udziela się strach, tylko radość z zabawy następną konwencją.

1670 nie należy jednak do seriali, którym by opisany wyżej przepych zalet wystarczył do pełnego sukcesu. Ten serial nie śmieszy co minutę, żeby nieustannie utrzymywać zainteresowanie. Potrzeba tutaj fabularnego „ekstra”, polegającego na wykorzystaniu co lepszych pomysłów do cna. Przykładowo – znalezienie się pod wpływem grzybków halucynogennych aż prosi się o więcej ekranowego czasu. Zarazem nie każdy składnik satyrycznego bigosu smakuje tak, bym miał ochotę poprosić o więcej – część wątków wydaje się nadmiernie przeciągniętym albo zbyt grubo ciosanym żartem. Kwestie miłosne z kolei idą tak przewidywalnym torem, że równie dobrze mogłoby ich nie być. Mimo wszystko patrzę na 1670 z sympatią – polubiłem się z tą produkcją i chciałbym jej więcej, bo jest na tyle wyjątkowa, by warto było ją obejrzeć.

NASZA OCENA: 6/10

Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski

Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski

Studiował dziennikarstwo, filologię polską i psychologię realizowane na UKSW, UW i SWPS. Tam napisał m.in. pracę dyplomową poświęconą współczesnej roli czarno-białego kina. W GRYOnline.pl pracuje od sierpnia 2021 roku. Pisze artykuły oraz recenzje gier, filmów i seriali, a od lipca 2023 roku zajmuje stanowisko specjalisty ds. kreowania treści w dziale Paid Products. Jest autorem artykułu naukowego „Dynamika internetu a zachowania językowe" opublikowanego w książce „Relacje w cyberprzestrzeni”. Współtworzył słownik nazw miejscowych warszawskiej dzielnicy Wawer. Próbował sił z wierszami, ale w przyszłości wolałby napisać powieść. Pisanie w sieci zaczął na portalu GameExe.pl w wieku 14 lat. Najpierw recenzował książki, ale na tym nie poprzestał i na różnych portalach internetowych oceniał gry, filmy, seriale czy komiksy. Najbardziej podobają mu się motywy surrealistyczne i gry RPG.

„To nie był mój wybór”. Alan Rickman był zmuszony do zagrania tej roli w filmie z 2014 roku

„To nie był mój wybór”. Alan Rickman był zmuszony do zagrania tej roli w filmie z 2014 roku

„Myślę, że właśnie powiedziałem tak”. Dzięki 3 słowom Julii Roberts do Richarda Gere'a Pretty Woman odniosło tak olbrzymi sukces

„Myślę, że właśnie powiedziałem tak”. Dzięki 3 słowom Julii Roberts do Richarda Gere'a Pretty Woman odniosło tak olbrzymi sukces

„Byli wściekli”. Ikoniczna scena z Top Gun niemal doprowadziła do zwolnienia reżysera Tony’ego Scotta

„Byli wściekli”. Ikoniczna scena z Top Gun niemal doprowadziła do zwolnienia reżysera Tony’ego Scotta

„To był bardzo kiepski pomysł”. Julia Roberts przekreśliła szanse na sequel Notting Hill, bo nie spodobała jej się historia

„To był bardzo kiepski pomysł”. Julia Roberts przekreśliła szanse na sequel Notting Hill, bo nie spodobała jej się historia

Kiedy 3. sezon Yellowstone na Netflixie? Jest data premiery

Kiedy 3. sezon Yellowstone na Netflixie? Jest data premiery