filmomaniak.pl NEWSROOM Znachor Netflixa jest najcudowniejszy. Stęskniłem się za tak silnymi emocjami w filmach Znachor Netflixa jest najcudowniejszy. Stęskniłem się za tak silnymi emocjami w filmach Sięgnięcie po Znachora mogło wywoływać wątpliwości, w końcu ekranizacja z 1982 roku stanowi absolutną klasykę polskiego kina, wydawało się – nie do przebicia. Ale Netflix to zrobił, jego wersja jest pięknym, pełnym czułości melodramatem. nasze opinieKrzysztof "Krzyslewy" Lewandowski 27 września 2023 6 Źrodło fot. Znachor, reż. Michał Gazda, Netflix 2023i „Proszę Państwa, Wysoki Sądzie. To jest profesor Rafał Wilczur” – tych słów nie usłyszycie w nowym Znachorze. Nie mamy tu do czynienia z kalką klasyka, jednakże w wywoływaniu poruszenia i podkreślaniu szlachetnych wartości w postaciach produkcja ta zachowuje jego ducha. Rozbudowuje niektóre wątki i utrzymuje naturalność w dialogach, których słucha się z uśmiechem. Jestem autentycznie pod wrażeniem – Netflix wyprodukował film nawiązujący jakością do dawnego polskiego kina, ale z lekkością i nieinwazyjną, delikatną nowoczesnością właściwą dla współczesnych ruchomych obrazów. U Znachora zmiany, zmiany – wszystkie na plus!W poprzedniej wersji można było odnieść wrażenie, że dobrego Rafała Wilczura pozostawiła zła kobieta. Upraszczam, ale to idealny przykład wątku do rozwinięcia. Znachor Netfliksa pochyla się nad podobnymi kwestiami – traktuje swoich bohaterów z dużą czułością i znajduje zainteresowanie dla ich emocji. Wyraźniej widzimy zatem dramat samotnej żony, i choć mówię o dwóch–trzech krótkich scenach, to jest to nadal więcej, niż pokazano nam w 1982 roku. Powiązane:Poznaj obsadę Znachora od Netfliksa Córka Wilczura, Marysia (Maria Kowalska), przeszła jeszcze bardziej znaczącą zmianę. Rozwinęła skrzydła jako młoda, ambitna dziewczyna, której rola nie sprowadza się już do szukania opoki w mężczyźnie. Od pierwszych chwil można zauważyć u niej spryt, inteligencję, a później i całkiem cięty charakter. Z łatwością rzuca czar na męską część swojego otoczenia – to zresztą jest całkiem rozbudowane i wręcz sielankowe. Marysia została zakorzeniona w świecie filmu – ma zbudowane wokół siebie relacje. Nowy Znachor tym zresztą stoi, wiejska sceneria, co prawda niepozbawiona mankamentów, wypada gościnnie i rodzinnie. W ten sposób łatwiej oddziałuje na emocje i pozwala przywiązać się do obecnych tu postaci. Grubą kreską potraktowano jedynie złoczyńcę całej historii. Nie jest nim już nieszczęśliwe zrządzenie losu (przynajmniej nie w tak dużym stopniu), tylko konkretny, chorobliwe zazdrosny bohater. To zaś owocuje dosyć oczywistymi zagraniami, które mają na celu trzymać nas w napięciu. Nie potrafię się o to gniewać – zbyt dobrze znam Znachora, żeby oczekiwać fabularnych niespodzianek, a dzięki rozczulającym bohaterom – Rafałowi Wilczurowi (Leszek Lichota) i Marysi – w trudniejszych dla nich momentach siedziałem jak na szpilkach, wyczekując pozytywnych rozstrzygnięć. Znachor, reż. Michał Gazda, Netflix 2023. Znachor obudził we mnie tęsknotęW filmie znalazło się miejsce dla wątków miłosnych, które mają w sobie ujmujący, romantyczny urok – niezależnie od tego, o jakich postaciach mowa. Udaje się uchwycić nieuchwytne: rodzące się uczucie. Towarzyszy temu lekkość, trochę humoru czy ogrywanie scen znaczącą mimiką, milczeniem i kilkoma słowami wypowiedzianymi odpowiednim tonem. Dobrze, że scenarzyści zaufali aktorom, pozwalając im pokazać nieśmiałości i zauroczenia bez zbędnego rozwlekania dialogów. Tak zresztą wygląda prawie cały Znachor. Nie trzeba wiele mówić, by widz popadł w refleksję. Mnie samemu udzieliła się tęsknota do innego świata, w którym znalazłbym tę czystość emocji, bezinteresowność i poświęcenie. Tutaj nowa wersja jest bliska poprzedniej, i to właśnie za sprawą naturalnej szlachetności bohaterów. Dodatkowo wypływa z niej inspiracja, by podobnego piękna poszukiwać w drugim człowieku również na co dzień. Sielanka wynika nie tylko ze zgromadzenia pozytywnych charakterów, lecz także z wiejskiej, prześlicznej scenerii. Znachor ma w recepcie na sukces swojskie widoki i staranną, miejską scenerię, która może wydawać się minimalnie zbyt czysta – tłumaczę to jednak też zamiarem zbudowania trochę idyllicznego nastroju. Muzycznie również jest wybitnie – bardziej ciepło i sentymentalnie niż smutno, więc znów inaczej niż w ekranizacji z 1982, do tego z ludowymi, pasującymi tu śpiewami. Znalazło się także oczko puszczone do fanów poprzedniej wersji: w formie pobocznej roli Artura Barcisia, a nawet… motyw przypominający mi Ziemię obiecaną Andrzeja Wajdy, czyli Żyd nastawiony na pieniądz, ale niewinnie, śmiesznie i nadal pozytywnie, dlatego nie postrzegałbym go jako przejaw antysemityzmu. Znachor, reż. Michał Gazda, Netflix 2023. Dobór obsady – bezbłędny. W spojrzeniu Leszka Lichoty widzę podobne emocje jak u Jerzego Bińczyckiego. Maria Kowalska i Anna Szymańczyk przodują w przedstawianiu silnych i zarazem wrażliwych kobiet – choć każda z nich prezentuje sobą inny portret – jedna intelektualistki, a druga zaradnej wdowy zajmującej się pracą na młynie. Ignacy Liss jako hrabia Czyński buduje natomiast przekonujący obraz panicza, który dopiero uczy się pokory i poznaje biedniejszą społeczność. Znachor opowiada o sile miłości i dobra. To się nie zmieniło i nie zmieni, a dzięki nowej ekranizacji ma szansę ponownie zainspirować widzów do kierowania się wspomnianymi wartościami. Na koniec można doznać katharsis – ja je poczułem po tym ponaddwugodzinnym seansie, na którym aż chciałem klaskać z podziwu, bo odzywało się we mnie wewnętrzne dziecko przypominające mi, za co kocham kino. Czyli za emocje i pokazywanie, co w życiu jest najważniejsze. NASZA OCENA: 9/10 Czytaj więcej:W Znachorze Netflixa Rafał Wilczur może się zakochać POWIĄZANE TEMATY: recenzje filmów i seriali Netflix dramaty (filmy/seriale) polskie filmy i seriale nasze opinie publicystyka filmowa Znachor Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski Studiował dziennikarstwo, filologię polską i psychologię realizowane na UKSW, UW i SWPS. Tam napisał m.in. pracę dyplomową poświęconą współczesnej roli czarno-białego kina. W GRYOnline.pl pracuje od sierpnia 2021 roku. Pisze artykuły oraz recenzje gier, filmów i seriali, a od lipca 2023 roku zajmuje stanowisko specjalisty ds. kreowania treści w dziale Paid Products. Jest autorem artykułu naukowego „Dynamika internetu a zachowania językowe" opublikowanego w książce „Relacje w cyberprzestrzeni”. Współtworzył słownik nazw miejscowych warszawskiej dzielnicy Wawer. Próbował sił z wierszami, ale w przyszłości wolałby napisać powieść. Pisanie w sieci zaczął na portalu GameExe.pl w wieku 14 lat. Najpierw recenzował książki, ale na tym nie poprzestał i na różnych portalach internetowych oceniał gry, filmy, seriale czy komiksy. Najbardziej podobają mu się motywy surrealistyczne i gry RPG. „To nie był mój wybór”. Alan Rickman był zmuszony do zagrania tej roli w filmie z 2014 roku „To nie był mój wybór”. Alan Rickman był zmuszony do zagrania tej roli w filmie z 2014 roku „Byli wściekli”. Ikoniczna scena z Top Gun niemal doprowadziła do zwolnienia reżysera Tony’ego Scotta „Byli wściekli”. Ikoniczna scena z Top Gun niemal doprowadziła do zwolnienia reżysera Tony’ego Scotta Kiedy 3. sezon Yellowstone na Netflixie? Jest data premiery Kiedy 3. sezon Yellowstone na Netflixie? Jest data premiery Yellowstone - czy 6. sezon powstanie? Oto co wiadomo o przyszłości serialu Yellowstone - czy 6. sezon powstanie? Oto co wiadomo o przyszłości serialu Ocet jabłkowy Netflixa na pierwszym zwiastunie. Serial o imperium wellness zbudowanym na kłamstwie może być nowym hitem giganta streamingu Ocet jabłkowy Netflixa na pierwszym zwiastunie. Serial o imperium wellness zbudowanym na kłamstwie może być nowym hitem giganta streamingu