Zatrzymaj Gwiezdne wojny: Mroczne widmo w tej minucie i zobacz genialne cameo

Świat Gwiezdnych wojen jest po brzegi wypełniony postaciami pochodzącymi z kosmosu. Jedna z nich przybyła nawet z zupełnie innego filmu.

ciekawostki filmowe
Marcin "Nicek" Nic 27 maja 2023
6
Źrodło fot. Gwiezdne wojny: Mroczne widmo; George Lucas; Lucasfilm; 1999
i

Gwiezdne wojny: Mroczne widmo było najbardziej wyczekiwanym filmem końcówki dwudziestego wieku. Nic dziwnego, bowiem to właśnie tutaj widzowie mieli zobaczyć początek walki rycerzy Jedi z Sithami, która zapoczątkowana została w 1977 roku w Nowej nadziei George’a Lucasa.

Legendarny reżyser powrócił do tej roli w trylogii prequeli. Niestety, ale całość nie spełniła pokładanych w niej nadziei, a osiemnaście lat po premierze ostatniej części można się dalej zastanawiać, czy twórca mógł zrobić niektóre rzeczy inaczej. Mroczne widmo stało się jednak gratką dla osób, które lubują się w wyszukiwaniu różnych nawiązań i easter eggów z innych filmów.

Po zatrzymaniu wyżej wspomnianej produkcji w odpowiednim momencie zobaczycie nawiązanie do innego filmu, który na stałe odcisnął swoje piętno na gatunku science fiction. Gdy minie jedna godzina, 28 minut i 12 sekund, na ekranie zauważycie znajomo wyglądające postacie.

Zatrzymaj Gwiezdne wojny: Mroczne widmo w tej minucie i zobacz genialne cameo - ilustracja #1

E.T. zawitał do świata Gwiezdnych wojen w postaci AsogianŹródło fot.: Gwiezdne wojny: Mroczne widmo; George Lucas; Lucasfilm; 1999

Mowa tutaj o kosmitach, którzy do złudzenia przypominają głównego bohatera filmu E.T., wyreżyserowanego przez Stevena Spielberga w 1982 roku. Pomimo braku jakiegokolwiek powiązania z uniwersum Gwiezdnych wojen, George Lucas postanowił wprowadzić tego sympatycznego bohatera do swojego filmu, dzięki czemu jest on od tamtej pory częścią kanonu.

Dlaczego reżyser zdecydował się na taki krok? Obydwaj filmowcy są dobrymi przyjaciółmi, a obaj swoimi produkcjami na stałe odcisnęli piętno na gatunku science fiction. Bez Gwiezdnych wojen i E.T. współczesna kinematografia z pewnością wyglądałby inaczej.

Czy ten easter egg wpływa w jakikolwiek sposób na odbiór Mrocznego widma? Absolutnie nie, jednak jest bardzo fajnym nawiązaniem do innej, kultowej wręcz produkcji. Jest to również mrugnięcie okiem do fanów, którzy podczas seansu uwielbiają szukać na ekranie wszelkiego rodzaju nawiązań.

Jeśli jesteście ciekawi, jakie jeszcze ukryte easter eggi można znaleźć w filmach z uniwersum Gwiezdnych wojen, przypominamy, że wszystkie dostępne są na platformie Disney+.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Marcin "Nicek" Nic

Marcin "Nicek" Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie