filmomaniak.pl NEWSROOM Warto nadrobić Teda Lasso, to obecnie jeden z najlepszych seriali Warto nadrobić Teda Lasso, to obecnie jeden z najlepszych seriali Ted Lasso to jeden z najbardziej udanych seriali kilku ostatnich lat. Produkcja wkracza właśnie w ostatni sezon, więc to doskonały moment, aby zapoznać się z tym nie-do-końca-popularnym-w-Polsce komediodramatem. nasze opinieJan Tracz 21 marca 2023 7 Źrodło fot. Ted Lasso, wielu twórców, 2020–2023, Apple TV+i Netflix, choć ostatnio cierpi na słabszy PR, ma jeszcze Wednesday i podobno kilka innych asów w rękawie. Disney nadal przykuwa uwagę widzów filmami i serialami w uniwersum Marvela czy produkcjami ze świata Star Wars. Amazon Prime Video słynie z najnowszych premier, do tego ma kilka poukrywanych perełek. Ale co z Apple TV+, o którym zdarza nam się w Polsce zapominać? Co z tą platformą, która z miesiąca na miesiąc staje się coraz bardziej pewnym czarnym koniem w wyścigu o najlepszą serialową jakość? Powiązane:Najlepsze seriale Apple TV Plus 2021 Subskrybenci Apple’a zachwycali się koherentną narracją dramatu The Morning Show – jednak jednym tytułem platforma nie podbije globalnego rynku! Z pomocą przyszła więc, całkiem niespodziewanie, niepozorna produkcja zatytułowana Ted Lasso. To serial, który piłki nożnej używa jako pretekstu do mówienia zarówno o początkach, jak i końcach relacji międzyludzkich, o zdrowiu psychicznym w sporcie (i nie tylko) oraz o tym, czym dla człowieka jest przyjaźń i wiara, że w końcu może coś się udać. Dziś można powiedzieć, że postać Teda Lasso jest niczym Ke Huy Quan, tegoroczny zwycięzca Oscara za drugoplanową rolę w filmie Wszystko wszędzie naraz. Czasem oprócz ciężkiej pracy i szczęścia trzeba być po prostu dobrym człowiekiem i wierzyć w siebie do samego końca – takie niuanse również mogą wpłynąć na koleje losu. Ostrzegam przed minispoilerami – o niektórych wątkach z serialu nie da się napisać bez zahaczenia o pewne szczegóły, które budują tę niekonwencjonalną opowieść. W Tedzie Lasso liczy się tak naprawdę każdy odcinek czy rozpoczęty wątek – fabularna budowa serialu udowadnia, jak złożoną i przemyślaną rzeczą jest ta niewymuszona i pełna serducha rozrywka. Niczym niezobowiązująca gra w FIFĘTed Lasso, wielu twórców, 2020–2023, Apple TV+ Na pierwszy rzut oka powyższy podtytuł brzmi nieco infantylnie i pretensjonalnie, ale umiejętnie koresponduje z głównym założeniem serialu, które nieraz zdaje się odrzucać niedoszłych fanów. W końcu tematyka Teda Lasso lawiruje wokół angielskiej piłki nożnej. Obserwujemy ją z perspektywy faceta, który zupełnie nic o niej nie wie! Stąd też błędne założenie, że to taka „głupotka”. Serial zaczyna się w najdziwniejszy możliwy sposób, a został zainspirowany pewnym viralowym filmikiem z YouTube’a, w którym Jason Sudeikis gra pewnego pozytywnego (chwilami aż za bardzo) trenera – Teda. W pierwszym odcinku Ted, Amerykanin z krwi i kości, przylatuje do Anglii, aby objąć pieczę nad piłkarską drużyną AFC Richmond. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że jego ostatni sukces miał miejsce w futbolu amerykańskim. Nie wróży to nic dobrego. Nie pomaga też to, że serial Apple’a jawnie promuje się jako serial o trenerze piłki nożnej – w końcu nie każdy musi się tym sportem fascynować. Gdybym sam nie interesował się sezonem Premier League, miałbym wiele wątpliwości, czy w ogóle oglądać pilot pierwszego sezonu. Niemniej, jeślibym nie zdecydował się na nadrobienie Teda Lasso, popełniłbym jeden z największych błędów w swoim kinofilskim życiu. Całe szczęście ukochany sport Brytyjczyków służy serialowi jako wizualny dodatek – czynnik, który nadaje produkcji klimatu i prowadzi fabułę do przodu. Fabuła tego komediodramatu jest na tyle uniwersalna, że mogłaby dziać się nawet w drużynie skoczków narciarskich. Zatem oglądanie tego serialu jest jak gra w FIFĘ ze znajomymi na jednej z imprez – niezobowiązująca, ale wciąż sprawiająca masę frajdy. W końcu podstawowych klawiszy uczymy się na pamięć w kilka sekund, a nie musimy znać zasad typu „spalony”. Podobną taktykę obejmuje właśnie trener Lasso na początku pierwszego sezonu – przylatuje bez żadnej znajomości techniki czy teorii. Dla Teda liczą się wyłącznie satysfakcja z gry i spełnienie poczucia obowiązku – on zdaje sobie sprawę, że tylko dzięki takiemu podejściu mogą przyjść wyniki. Tego typu sytuacja nie miałaby miejsca w realnym życiu; i nawet jeśli to jedyna fikcja w całym serialu, to i tak w ogóle nam ona nie przeszkadza. Od początku wierzymy w ten świat przedstawiony, pełen ciepła, zrozumienia i akceptacji. Nic dziwnego, że nie wspierają go ani piłkarze, ani kapitan drużyny, dumny i sfrustrowany Roy Kent, ani gwiazda klubu, pyszałkowaty napastnik Jamie Tartt, ani właścicielka klubu, Rebecca, która sprowadziła go tutaj nieprzypadkowo i której zmiana podejścia wobec Teda będzie bardzo ważnym wątkiem pierwszego sezonu. Ted ma jednego sojusznika, swojego asystenta, Coacha Bearda, ale i ten zaczyna powątpiewać w metody stosowane przez najlepszego przyjaciela. Wyzwaniem będzie dla Teda Lasso zrzeszenie współpracowników i stworzenie z nich sprawnego zespołu, który będzie w stanie pokonać każdą piłkarską (i nie tylko) przeszkodę. Walka z wiatrakami, czyli z samym sobąTed Lasso, wielu twórców, 2020–2023, Apple TV+ Ted Lasso walczy z wiatrakami, bo musi udowodnić całej Anglii, że jest w stanie zbudować drużynę z prawdziwego zdarzenia. Ale w serialu dzieje się rzecz niespodziewana: twórcy wprowadzają, małymi kroczkami, mocne wstawki dramatyczne. Nic nie zastąpi uczucia, kiedy zaczynamy rozumieć, że Ted robi jedynie dobrą minę do złej gry; że cała ta otoczka sportowa ma być jego mechanizmem obronnym, wyparciem emocji związanych z problemami rodzinnymi. Ted zostawia swojego synka w Stanach Zjednoczonych – i widuje go raz na przysłowiowy ruski rok – do tego zmaga się z problemami małżeńskimi czy z powolnie rozwijającą się depresją, objawiającą się – już w początkowych odcinkach – atakami paniki lub niespodziewanymi wybuchami złości. W serialu pojawia się pewna dysproporcja między trenerem Lasso a Tedem Lasso, jowialnym wesołkiem, który, dostosowując się do nowych realiów, zakłada maskę uśmiechniętego coacha. Tym samym Ted, zbyt skrupulatnie (i zarazem świadomie) skupiając się na sprawach zawodowych, w pełni zaniedbuje życie prywatne – zdajemy sobie sprawę, że w pewnym momencie doprowadzi to do mniejszej lub większej tragedii. Serial Apple’a delikatnie, ale i zdroworozsądkowo mówi o zdrowiu psychicznym w sporcie (i nie tylko), tym samym redefiniując krótkometrażówkę, na której cała produkcja bazuje. Kiedy serial zaczyna zestawiać swój specyficzny humor w dwugłosie z psychologicznym dramatem obyczajowym z prawdziwego zdarzenia, widz zaczyna ufać tej opowieści coraz bardziej. Nie traktujemy Teda Lasso jako kolejnej produkcji utrzymanej w duchu czołobitnego humoru, który znamy z wielu kultowych sitcomów. Obcujemy natomiast z pozycją, która znalazła pewien sposób na siebie – poprzez piłkę nożną uczy miłości do życia, samego siebie i ludzi dookoła. A przecież przez całe dwa sezony nie dowiadujemy się nawet, na czym dokładnie polega ten nieszczęsny spalony. Tutaj liczą się priorytety! Utrzymać poziom, utrzymać pozycjęTed Lasso, wielu twórców, 2020–2023, Apple TV+ W drugim sezonie dzieje się znacznie więcej magii, ponieważ scenarzyści postanowili wykreować ogromną przestrzeń na rozwój serialowych postaci. Chociaż dalej bawią się tą mieszanką komedii z dramatem, z odcinka na odcinek serial coraz mniej przypomina slapstickową karykaturę, w której liczy się przerysowanie i brytyjsko-amerykański humor sytuacyjny. Nie tylko główne postaci otrzymują swoje własne wątki – również i mniej ważni zawodnicy klubu z Richmond stają się integralną częścią tej opowieści, a nie jedynie pionkami w piłkarskiej maszynie. Dzięki temu grupa aktorska Teda Lasso staje się kolektywem na czele z fenomenalnym Jasonem Sudeikisem. Nic dziwnego, że większość głównych aktorów z serialu triumfowało podczas rozdań nagród Emmy. Ufamy każdemu/każdej z osobna i żaden z prowadzonych wątków nie wydaje się w tej komedii zbędny. Przez cały serial Ted Lasso walczy o utrzymanie pozycji w lidze (i nie tylko, puchary również są ważne), a twórcy z odcinka na odcinek jedynie udowadniają, że potrafią utrzymać poziom od początku do końca. Powyższe słowa zdają się wciąż aktualną prawdą – właśnie wyszedł trzeci i ostatni sezon Teda Lasso. Po pierwszym odcinku nic nie zapowiada, aby twórcy odeszli od swojej zwycięskiej formuły. Na zakończenie warto też wspomnieć, że twórcy świadomie zdecydowali się zamknąć serial w trzech sezonach. Tworzą coś bez odcinania kuponów, z przemyślanym pomysłem, który eksploatują do dogodnego, a przy okazji sensownego momentu. Wiara znaczy zwycięstwo – wszyscy tworzący ten projekt kochają go i bardzo mu kibicują. To właśnie dlatego mamy do czynienia z tak wielkim sukcesem i ogólnoświatowym fenomenem. Widzowie kochają show, które kręcone są z miłości do życia i swoich niezapomnianych postaci. Od autora Na Apple TV obejrzałem praktycznie wszystkie najpopularniejsze i najważniejsze produkcje stworzone przez tę amerykańską firmę. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że Ted Lasso spokojnie znalazłby się w pierwszej trójce mojego rankingu, jeśli zacząłbym takowy kreować. Na bis zachęcam do zapoznania się z Terapią bez trzymanki (także od Apple TV+), która jest duchową kontynuacją klimatu zapoczątkowanego w TL. W głównych rolach znajdziemy pięknie prezentujących się Jasona Segela i Harrisona Forda, a jednym z twórców (i współscenarzystów) jest sam Brett Goldstein – aktor wcielający się w postać mrukliwego Roya Kenta! Dawno nie było produkcji bez żadnej wkurzającej postaci; subtelnego serialu, w którym dzieją się niby nudne i obyczajowe, ale wciągające rzeczy. Czytaj więcej:Wiedźmin załapał się na listę 10 najchętniej oglądanych seriali 2023 roku. Na szczycie Star Wars POWIĄZANE TEMATY: komedie dramaty (filmy/seriale) Apple TV+ nasze opinie publicystyka filmowa Ted Lasso Jan Tracz Jan Tracz Absolwent Film Studies (BA i MA) na uczelni King's College London w Wielkiej Brytanii, aktualnie pisuje dla portalu Collider, WhyNow, The Upcoming, Ayo News, Interii Film, Przeglądu, Film.org.pl i GRYOnline.pl. Publikował na łamach FIPRESCI, Eye For Film, British Thoughts Magazine, Miesięcznika KINO, Magazynu PANI, WP Film, NOIZZ, Papaya Rocks, Tygodnika Solidarność oraz Filmawki, a także współpracował z Rock Radiem i Movies Roomem. Przeprowadził wywiady m.in. z Alejandro Gonzálezem Ińárritu, Lasse Hallströmem, Michelem Franco, Matthew Lewisem i Davidem Thomsonem. Publikacje książkowe: esej w antologii "Nikt Nikomu Nie Tłumaczy: Świat według Kiepskich w kulturze" (Wydawnictwo Brak Przypisu, 2023). Laureat Stypendium im. Leopolda Ungera w 2023 roku. Członek Young FIPRESCI Jury podczas WFF 2023. Książę w Nowym Jorku 2 - czy jest na Netflixie? Gdzie obejrzeć film z Eddiem Murphym? Książę w Nowym Jorku 2 - czy jest na Netflixie? Gdzie obejrzeć film z Eddiem Murphym? „Ja z kolei byłem jego klaunem”. James Caan był przerażony na planie Ojca chrzestnego, gdy myślał, że wkurzył Marlona Brando „Ja z kolei byłem jego klaunem”. James Caan był przerażony na planie Ojca chrzestnego, gdy myślał, że wkurzył Marlona Brando 3. sezon Euforii jednak powstanie. Produkcja nowych odcinków hitu HBO z Zendayą i Sydney Sweeney rozpocznie się już za kilka tygodni 3. sezon Euforii jednak powstanie. Produkcja nowych odcinków hitu HBO z Zendayą i Sydney Sweeney rozpocznie się już za kilka tygodni „Nie mieści mi się to w głowie”. Aktor portretujący Sheldona nie mógł zapamiętać dziecięcej gry z Teorii wielkiego podrywu „Nie mieści mi się to w głowie”. Aktor portretujący Sheldona nie mógł zapamiętać dziecięcej gry z Teorii wielkiego podrywu Najlepsze horrory i czarne komedie na Halloween na Netflixie w 2024 roku Najlepsze horrory i czarne komedie na Halloween na Netflixie w 2024 roku