W tym komediowym fantasy nawet lokowanie Burger Kinga mnie nie ruszyło

Nawiedzony dwór powrócił w nowej wersji – z inną historią, ale w tej samej konwencji. Komediowe fantasy z duchami okazało się jednak średniakiem, z którego zapamiętam głównie lokowanie jednego z fast foodów. Nieudane tak samo jak cały film.

nasze opinie
Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski 2 sierpnia 2023
1
Źrodło fot. Nawiedzony dwór, reż. Justin Simien, Disney 2023
i

Czasy dzieciństwa, rozrywka ograniczona do podstawowych kanałów, których ramówka obejmowała raz bardziej, raz mniej szałowe hity. Z tego właśnie okresu pamiętam emisję Nawiedzonego dworu z Eddiem Murphym w roli głównej – komedię z dreszczykiem będącą jednym ze składników mojego dzieciństwa, choć wprawdzie niewielkim, bo spokojnie znajdę ważniejsze dla mnie tytuły. Niemniej lekki sentyment pozostał, ale niedawno wypuszczonego do kin remake’u nie będę wspominał z podobnym uczuciem. To średnie filmidło, pozbawione serca i duszy. Ogólnie bez wnętrzności. Barwnej treści. Całość spływa po widzu, nie próbując należycie wykorzystać swoich atutów.

Nowi pogromcy duchów

Fabuła nie ma zbyt wiele wspólnego z Nawiedzonym dworem z 2003 roku. Identyczny pozostaje główny motyw – dotyczący posiadłości zamieszkiwanej przez duchy. Nie dają one spokoju głównym bohaterom wydarzeń, którzy chcąc nie chcąc, muszą odkryć przyczyny tak dużej aktywności zjaw i postarać się zażegnać problemy, co oznacza m.in. rzucanie zaklęć, podróż astralną czy przywoływanie zmarłych.

Nie zmienia się również konwencja filmu. Mamy do czynienia z familijną komedią o paranormalnych zjawiskach, która oczywiście próbuje wywołać pewien dreszczyk, ale używa do tego sztuczek przystosowanych do młodszego widza. Tak łagodne chwyty na żadnym dorosłym nie powinny zrobić większego wrażenia, chyba że ktoś jest naprawdę wrażliwy na grozę w jakimkolwiek wydaniu. Nie sądzę jednak, by strach był docelowym efektem, o jakim myśleli twórcy produkcji.

Groza pełni tutaj funkcję czysto dekoracyjną. Podsumujmy, jak to brzmi – opuszczone domostwo wypełnione najrozmaitszymi duchami. Ktoś uciął mężowi głowę, kolejna zmora ewidentnie ma kapitańskie korzenie i musiała kierować własnym statkiem, a jeszcze inna zjawa za życia po prostu oszalała czy też zrozpaczona po dziś dzień szuka zmarłej ukochanej. To ekscytujący i na pozór kolorowy sztafaż pod przygodę, tylko że ta wielobarwność szybko okazuje się przyszarzała. Zabrakło pociągnięcia pędzla, by uwydatnić postacie i świat.

W tym komediowym fantasy nawet lokowanie Burger Kinga mnie nie ruszyło - ilustracja #1
Nawiedzony dwór, reż. Justin Simien, Disney 2023.

Teoretycznie dostajemy grupkę bohaterów, która ma szansę się podobać. Ojciec Ken (Owen Wilson) wyraźnie coś kręci albo ma takie ironiczne poczucie humoru, a my przecież kochamy urocze szelmy. Lekko zwariowana Harriet (Tiffany Haddish) jest zabawną medium – niby umie to i owo, ale z kilometra czuć od niej wróżką za dolara. Niedowierzający zjawiskom paranormalnym Ben Matthias (Lakeith Stanfield) przejawia trochę charyzmy i buntu, by rozruszać ekipę i pociągnąć akcję do przodu. Na papierze – w porządku, w praktyce – nie dostajemy szansy, by uwierzyć w drużynę pogromców duchów, która z biegiem czasu staje się patchworkową rodziną.

Nawiedzony przez Burger Kinga

Nie oczekuję, że komediowe fantasy dla rodziny dostarczy mi głębokich relacji między postaciami. Tylko tu nawet czysto rozrywkowo można byłoby postarać się o większą autentyczność – bo w ramach naiwnego świata z duchami cechy charakterystyczne bohaterów powinny być wyrazistsze i bardziej przekonujące. Co za tym idzie – wtedy dałoby się tę zgraję polubić i wypatrywać kontynuacji. Niestety rzeczywistość jest taka, że każdego obecnego w historii najchętniej bym zghostował, nie poświęcając mu już żadnej uwagi.

Tak samo lepiej mogłoby zostać zużytkowane miejsce akcji. Nie zachęca do dłuższej eksploracji, nie buduje dreszczyku emocji i nie ekscytuje swoimi tajemnicami. Zresztą pod sekretami nie kryją się też żadne interesujące twisty. I cóż więc z tego, że od czasu do czasu żart zadziała, a początek prezentuje się nawet obiecująco?

Colą do hamburgera okazuje się lokowanie produktów. Niezręczne, na siłę, kompletnie nieśmieszne, zwłaszcza w przypadku Burger Kinga, którego jedzenie ma niby przywodzić na myśl… krokiety. Ten żart jeszcze nawiązuje do tragedii Bena – potraktowanej zbyt zdawkowo, by poruszyć. Ogólnie nic w tym filmie nie rusza – oglądasz, chwilami się uśmiechasz i tylko myślisz o tym, jak pusty, w dodatku niedoprawiony fast food Ci podano.

NASZA OCENA: 5/10

Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski

Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski

Studiował dziennikarstwo, filologię polską i psychologię realizowane na UKSW, UW i SWPS. Tam napisał m.in. pracę dyplomową poświęconą współczesnej roli czarno-białego kina. W GRYOnline.pl pracuje od sierpnia 2021 roku. Pisze artykuły oraz recenzje gier, filmów i seriali, a od lipca 2023 roku zajmuje stanowisko specjalisty ds. kreowania treści w dziale Paid Products. Jest autorem artykułu naukowego „Dynamika internetu a zachowania językowe" opublikowanego w książce „Relacje w cyberprzestrzeni”. Współtworzył słownik nazw miejscowych warszawskiej dzielnicy Wawer. Próbował sił z wierszami, ale w przyszłości wolałby napisać powieść. Pisanie w sieci zaczął na portalu GameExe.pl w wieku 14 lat. Najpierw recenzował książki, ale na tym nie poprzestał i na różnych portalach internetowych oceniał gry, filmy, seriale czy komiksy. Najbardziej podobają mu się motywy surrealistyczne i gry RPG.

„Myślę, że właśnie powiedziałem tak”. Dzięki 3 słowom Julii Roberts do Richarda Gere'a Pretty Woman odniosło tak olbrzymi sukces

„Myślę, że właśnie powiedziałem tak”. Dzięki 3 słowom Julii Roberts do Richarda Gere'a Pretty Woman odniosło tak olbrzymi sukces

„To był bardzo kiepski pomysł”. Julia Roberts przekreśliła szanse na sequel Notting Hill, bo nie spodobała jej się historia

„To był bardzo kiepski pomysł”. Julia Roberts przekreśliła szanse na sequel Notting Hill, bo nie spodobała jej się historia

„Wszystko zepsułem”. Gdyby nie błąd Josha Brolina, ten klasyczny moment z The Goonies mógłby być jeszcze lepszy

„Wszystko zepsułem”. Gdyby nie błąd Josha Brolina, ten klasyczny moment z The Goonies mógłby być jeszcze lepszy

From - czy będzie 4. sezon serialu sci-fi i kiedy premiera nowych odcinków?

From - czy będzie 4. sezon serialu sci-fi i kiedy premiera nowych odcinków?

Kiedy rozgrywa się Alien: Earth? Umiejscowienie serialu na osi czasu Obcego

Kiedy rozgrywa się Alien: Earth? Umiejscowienie serialu na osi czasu Obcego