Twórcy Gry o tron opowiedzieli, o czym miał być ich odrzucony film Star Wars

David Benioff i Dan Weiss przedstawili ciekawy pomysł na prequel Gwiezdnych wojen, ale ten został odrzucony. Podobny projekt jest realizowany z innym reżyserem.

science fiction
Mateusz Libera 11 stycznia 2024
3
Źrodło fot. Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi, Rian Johnson, Lucasfilm, 2017
i

Produkcje spod znaku Star Wars to nie tylko oryginalna seria z trzema prequelami, ale i liczne sequele czy spin-offy w postaci choćby seriali animowanych. Nic dziwnego, że w tak dużej franczyzie przewinęło się wielu reżyserów, scenarzystów, aktorów, a wśród nich wszystkich także i osoby, które przedstawiały inne podejście do kierunku, w jakim mogłoby pójść uniwersum Gwiezdnych wojen. Jednymi z takich osób byli David Benioff i Dan Weiss, czyli twórcy słynnej Gry o tron. Ich pomysł na jeszcze jeden prequel nie spotkał się jednak z aprobatą wytwórni Lucasfilm. Po wielu latach dowiedzieliśmy się dlaczego.

The Hollywood Reporter przeprowadził wywiad z twórcami, gdzie poruszono m.in. kwestię niezrealizowanego filmu z Gwiezdnych wojen.

Chcieliśmy nakręcić film o tytule Pierwszy Jedi. Chcieliśmy przedstawić to, jak powstał Zakon Jedi, dlaczego w ogóle powstał i jak skonstruowano pierwszy miecz świetlny – wspomina David Benioff.

Z ich wypowiedzi wynika, że film byłby prequelem live-action, wysokobudżetową produkcją z pełną obsadą i stworzoną z dużym zaangażowaniem.

Byliśmy też zirytowani jak cholera, kiedy Rian Johnson zatytułował swój film Ostatni Jedi. Wtedy całkowicie zniszczył koncepcje tego, nad czym pracowaliśmy.

Dlaczego więc wytwórnia odrzuciła ich pomysł? Ich historia Zakonu nie wydała się włodarzom Lucasfilm na tyle intrygująca, żeby „kupili” ten projekt. Z drugiej strony Benioff i Weiss wspominają, że powodem mogła być niechęć do ich osób.

Lucasfilm ostatecznie nie chciało robić historii o pierwszym Jedi. Mieliśmy w głowach konkretny pomysł na historię, a oni zdecydowali, że nie chcą tego robić. Całkowicie to zrozumieliśmy. To ich firma, ich marka, a my po prostu nie okazaliśmy się droidami, których szukali – zakończył Benioff.

Duet nie był jedynym, któremu odebrano szansę na zrealizowanie filmu w uniwersum Star Wars. Podobny los spotkał takich twórców jak Kevin Feige, Patty Jenkins czy Damon Lindelof.

Pomysł Davida Benioffa i Dana Weissa być może wcale nie poszedł do kosza. W zeszłym roku Lucasfilm ogłosiło, że powstanie film zatytułowany Świt Jedi, który opowie o początkach użytkowników Mocy. Reżyserem został James Mangold, twórca Indiany Jonesa i artefaktu przeznaczenia.

Mateusz Libera

Mateusz Libera

Przygodę z pisaniem rozpoczął od tworzenia opowiadań, później ruszył humanistyczną ścieżką, wybierając studia z dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Swoje pierwsze teksty publikował na autorskim blogu i w konkursach. Na początku 2023 roku trafił do działu filmowego GRYOnline.pl, gdzie rozpoczął pracę jako autor artykułów o tematyce filmowej. Interesuje się fantastyką, historią, grami RPG i strategiami. Jest też wieloletnim graczem League of Legends – gra od drugiego sezonu. Ponadto pisze książki przygodowe i fantasy, lecz w tej dziedzinie jest jeszcze debiutantem. Na rynku wydawniczym ma na razie jeden zbiór opowiadań.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie