Vecna ze Stranger Things 4 mógł wyglądać jeszcze paskudniej

W czwartej odsłonie Stranger Things poznaliśmy nowego złoczyńcę, który jak się okazało, był głównym prowodyrem wszystkich kłopotów, jakie spotkały w ostatnich latach mieszkańców miasteczka Hawkins. Bez wątpienia przerażająca postać Vecny mroziła krew w żyłach wielu fanów serii.

Powiązane:Obsada Stranger Things dorosła na naszych oczach, zobacz jak się zmienili

Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj

Bracia Dufferowie w wywiadach opowiadali, że zależało im, by potwór przypominał m.in. Freddy'ego Krugera z Koszmaru z ulicy Wiązów. Postanowili przy tym ograniczyć CGI do minimum, dlatego Jamie Campbell Bower, który wcielał się w postać antagonisty, za każdym razem przed wejściem na plan przechodził imponujący i długotrwały proces charakteryzacji.

Już jakiś czas temu mogliśmy podziwiać materiały zza kulis produkcji, na których aktor odziany w swój strój robi piorunujące wrażenie. Jednak jak się okazuje, finalny wizerunek złoczyńcy mógł wyglądać zupełnie inaczej.

Dzięki Michaelowi Maherowi Jr., który opublikował na swoim Instagramie kilka wczesnych pomysłów na wizerunek potwora, widzimy, że szkarada mogła być jeszcze bardziej obrzydliwa. Poniżej prezentujemy przykładowe grafiki koncepcyjne.

Źródło: Instagram/ michael_maher_jr.

Źródło: Instagram/ michael_maher_jr.

Źródło: Instagram/ michael_maher_jr.

Na sam koniec wracając jednak do zwycięskiego wizerunku Vecny warto wspomnieć, że charakteryzatorzy, który odpowiadali za proces tworzenia potwora posiłkowali się wyglądem poparzonych ofiar z serialu Czarnobyl (via. RadioTimes).

Czytaj więcej:Najlepsze seriale o nastolatkach 2022, nasze top 10

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.