Stephen King komentuje nawiązanie z 4. sezonu Stranger Things do jego twórczości

Legendarny pisarz Stephen King, w którego dorobku pojawiło się wiele kultowych powieści grozy, zareagował na nawiązanie w 4. sezonie serialu Stranger Things do Carrie, w którym pojawia się scena z Eleven i jej prześladowcami.

ciekawostki filmowe
Kamil "grim_reaper" Kleszyk 2 czerwca 2022
2

Fragment z serialu Stranger Things/Netflix

UWAGA! TREŚĆ ZAWIERA SPOILERY!

Można śmiało przypuszczać, że na ziemskim globie nie ma fana horrorów, który nie miał styczności z prozą Stephena Kinga w formie książek lub ich wielu ekranizacji. Niemal wszystkie jego dzieła zdobyły status kultowych począwszy od Carrie, która była nie tylko pierwszą opublikowaną powieścią autora, ale stała się również jedną z jego najbardziej znanych historii. Akcja owej powieści grozy toczy się wokół cichej licealistki o telekinetycznych zdolnościach, Carrie White, która stała się ofiarą dręczenia ze strony szkolnych znajomych.

Nawiązanie do Carrie

Nie zdziwił więc fakt, że począwszy od pierwszego sezonu hitowego serialu Netflixa, jakim jest Stranger Things, produkcja systematycznie składa hołd wielkiemu pisarzowi poprzez przemycanie drobnych nawiązań do jego powieści. Tak jest również w przypadku najnowszej odsłony przygód nastolatków z Hawkins.

Na początku czwartego sezonu Stranger Things widzimy Eleven, która zmaga się z trudnościami związanymi z przeprowadzką do Kalifornii wraz z rodziną Byersów. Dziewczyna jest nieustannie nękana w szkole przez koleżanki z klasy. Kulminacja tego wątku następuje, gdy prześladowcy poniżają główną bohaterkę, oblewając ją koktajlem mlecznym i wyśmiewając w otoczeniu znajomych. Scena ta jest bardzo podobna do finałowego momentu filmu Carrie, w którym szkolne łobuzy spuszczają nastolatce na głowę wiadro świńskiej krwi, co powoduje, że cała szkoła wybucha śmiechem.

Reakcja króla horroru

Na to jakże wyraźne nawiązanie do swojego dzieła zwrócił uwagę sam Stephen King, który wydaje się być zachwycony czwartym sezonem serialu Netflixa. Autor horrorów stwierdził na swoim oficjalnym profilu twitterowym, że najnowsza odsłona Stranger Things jest równie dobra, jeśli nie lepsza od pierwszych trzech. Pisarzowi niestety nie spodobał się pomysł twórców na podzielenie obecnego sezonu na dwie części.

Stephen King komentuje nawiązanie z 4. sezonu Stranger Things do jego twórczości - ilustracja #1
Źródło: Twitter/AStephenKing

Odpowiedź scenarzystów

Uwaga legendy nie umknęła uwadze scenarzystów serialu, którzy szybko opublikowali swoją odpowiedź na Twitterze. W zamieszczonym poście zwrócili się do pisarza per „wujku Stevie” i wyjaśnili, że niewyemitowane jeszcze odcinki 8 i 9 nie są po prostu dokończone. Następnie dodali, że cieszą się z pozytywnej opinii Kinga na temat najnowszego sezonu oraz zwrócenia uwagi na subtelne nawiązanie do Carrie.

Stephen King komentuje nawiązanie z 4. sezonu Stranger Things do jego twórczości - ilustracja #2
Źródło:Twitter/@strangerwriters

Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach