Wyjaśniamy historię relacji Anakina Skywalkera i Ahsoki Tano ze Star Wars

Niedługo minie 15 lat odkąd po raz pierwszy w świecie Gwiezdnych wojen pojawiła się Ahsoka. Młoda bohaterka została wprowadzona w Wojnach Klonów, gdzie pełniła istotną rolę w historii, zaraz po Obi-Wanie Kenobim i Anakinie Skywalkerze. Jednak to właśnie drugi z Jedi był dla niej ważniejszy.

Powiązane:Najlepsze seriale do obejrzenia na Disney Plus, nasze top 15

Stało się tak, ponieważ młoda i porywcza Ahsoka została padawanką Anakina. Znajomość z togrutanką wydobyła z niego najlepsze cechy, a przeżywane razem przygody sprawiły, że ich relacja dalece odbiegała od typowej dla mistrza i uczennicy. Była ona tak naprawdę odzwierciedleniem tego, kim Anakin był na początku swojej drogi Jedi. Ahsoka chciała się szybko uczyć, ale była niecierpliwa i często pochopnie podejmowała decyzje, bez ich uprzedniego przemyślenia. Podobnie jak jej mistrz.

I chociaż Anakin początkowo był nie był przekonany do pomysłu przyjęcia padawanki pod swoje skrzydła, to lata spędzone z Ahsoką sprawiły, że stali się dla siebie bliskimi przyjaciółmi. Wszystko ma jednak swój początek i koniec, i właśnie tak było przy okazji relacji dwojga bohaterów.

W ostatnich odcinkach piątego sezonu wyżej wspomnianych Wojen Klonów byliśmy świadkami zbombardowania świątyni Jedi. O czyn ten oskarżona została właśnie Ahsoka. Nawet jeśli Anakin wytrwale walczył o oczyszczenie dobrego imienia swojej przyjaciółki i uczennicy, to niestety, ale szkoda została już wyrządzona.

Oczyszczona z zarzutów Ahsoka postanowiła, że odejdzie z Zakonu Jedi, zostawiając za sobą dotychczasowe życie, a co najważniejsze, swojego mistrza Anakina Skywalkera. Bohater ten bardzo przeżył odejście swojej uczennicy, co bez wątpienia było jednym z punktów zapalnych, przez które przeszedł na Ciemną Stronę Mocy.

Od tamtej pory drogi Anakina i Ahsoki praktycznie się ze sobą nie skrzyżowały. Być może gdyby bohaterka nie odeszła od swojego mistrza, to zdołałaby zapobiec manipulacjom Palpatine, który przeciągnął Anakina na swoją stronę. Tak się jednak nie stało, a imperator z pomocą Skywalkera wykonał Rozkaz 66, który miał na celu zabicie wszystkich Jedi w Galaktyce.

Jednakże dzięki morderczemu treningowi, jakiemu Ahsoka musiała sprostać pod okiem Anakina, udało się jej przeżyć i z ukrycia przeciwstawiać się złowrogiemu Imperium. W trakcie swoich przygód trafiła na planetę Malanchor, na której stanęła oko w oko z Darthem Vaderem. Nie wiedziała ona jednak, kto tak naprawdę kryje się za złowieszczą maską.

Wydarzenia te sprawiły, że Ahsoka miała ogromne wręcz poczucie winy, gdy w trakcie pojedynku dowiedziała się, czym stał się jej dawny mistrz. Czuła się odpowiedzialna za to, że go zostawiła. Podczas konfrontacji próbowała go przekonać do przejścia na Jasną Stronę Mocy, ale bezskutecznie. Dopiero w Powrocie Jedi dowiedzieliśmy się, że do tego potrzebne było zupełnie inne uczucie.

Ahsoka nie przetrwałaby pojedynku ze swoim dawnym mistrzem, gdyby nie ratunek ze strony Ezry Bridgera, który w ostatniej chwili wciągnął ją do Świata między Światami. Po wydarzeniach zaprezentowanych w czwartym epizodzie Ahsoki wiemy już, że bohaterka tam wróciła i z jakiegoś powodu czekał tam na nią nie kto inny, jak Anakin Skywalker.

O znaczeniu jego pojawienia się z pewnością przekonamy się w najbliższych epizodach. Przypomnijmy, że serial dostępny jest na platformie Disney+.

Czytaj więcej:Fani Star Wars go nienawidzili, teraz go kochają

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!