filmomaniak.pl NEWSROOM Ewan McGregor prawie odrzucił rolę w Star Wars: „Byłem tak zarozumiały” Ewan McGregor prawie odrzucił rolę w Star Wars: „Byłem tak zarozumiały” Niewiele brakło, a w rolę Obi-Wan Kenobiego wcieliłby się inny aktor. Ewan McGregor wspomina, jak prawie odrzucił angaż w prequelach Gwiezdnych wojen. newsKarolina "KayRoo" Myślińska 31 sierpnia 2022 1 Obi-Wan Kenobi, Joby Harold, Disney+, 2022 Na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku Gwiezdne wojny stały się popkulturowym fenomenem na skalę światową. Filmy George’a Lucasa to, obok Star Treka, jedne z najbardziej znanych przedstawicieli space opery. Pierwsza część oryginalnej trylogii ukazała się w 1977 roku, kiedy Ewan McGregor miał zaledwie 6 lat. Aktor dorastał więc w okresie największej popularności franczyzy, co oczywiście miało wpływ na jego dzieciństwo. Powiązane:Jak oglądać Star Wars? Kolejność chronologiczna Młody McGregor był fanem Gwiezdnych wojen i tak jak zapewne miliony chłopców na świecie, chciał któregoś dnia stać się ich częścią. Okazja nadarzyła się pod koniec lat 90., gdy ruszyły castingi do nowej trylogii. Twórcy szukali między innymi odpowiedniego aktora do roli młodego Obi-Wan Kenobiego, do tej pory portretowanego przez Aleca Guinnessa. Może Cię zainteresować: John Boyega nie chce wracać do Star Wars, ale chwali DisneyaObi-Wan Kenobi zamieniony w film dzięki sfrustrowanemu fanowi Szkot ostatecznie wcielił się w mistrza Jedi w Mrocznym widmie, Ataku klonów i Zemście Sithów, a następnie powrócił do roli w serialu Obi-Wan Kenobi w 2022 roku. McGregor swoją rolą zaskarbił sobie przychylność zarówno fanów franczyzy, jak i krytyków filmowych. Najbardziej ceniono to, w jaki sposób oddał hołd oryginalnemu odtwórcy Obi-Wana przy jednoczesnym nadaniu postaci autorskiego sznytu. Jak jednak wynika z ostatniego wywiadu, którego McGregor udzielił w podcaście Smartless i który cytuje Screenrant, niewiele brakowało, żeby nigdy nie dołączył do uniwersum Gwiezdnych wojen. Aktor wspomina początki kariery, a w szczególności pierwszą dużą rolę, jaką przyszło mu odegrać. Mowa o Trainspotting z 1996 roku, gdzie wcielił się w młodego narkomana próbującego wyrwać się ze szponów nałogu, w celu rozpoczęcia „normalnego” życia. Disney+ kupisz tutaj McGregor był pewien, że jego przeznaczeniem są podobne filmy – bardziej niszowe, które można określić jako niezależne. Nie widział zatem siebie jako aktora w wysokobudżetowej produkcji, a już szczególnie tak kultowej i wyczekiwanej, jak następna część Gwiezdnych wojen. Fanom franczyzy zapewne trudno sobie wyobrazić, jak ktoś mógłby zrezygnować z tak dużej szansy, jednakże dla McGregora najważniejsze było pozostanie wiernemu sobie. Jak mówi w wywiadzie: Naprawdę musiałem przemyśleć sprawę, ponieważ działo się to krótko po Trainspottingu, gdy byłem tak zarozumiały. Mówiłem wtedy: „Jestem aktorem Danny’ego Boyle’a. Jestem j*** urban grunge, jestem jak Oasis brytyjskiej kinematografii”. Wtedy pojawiły się Gwiezdne wojny i myślałem: „Nie wiem, czy chcę to robić. To nie ja”. Zgaduję że bałem się zaszufladkowania albo czegoś w tym stylu. Myślałem, że to będzie coś naprawdę wielkiego. A ja dobrze czułem się w rolach antybohaterów, czułem się niszowym brytyjskim aktorem, to mnie definiowało. Pod koniec to wszystko było coraz bliżej mnie. Pamiętam, jak podczas prób spotkałem się z George’em [Lucasem], byliśmy we dwoje czy troje. Wtedy byłem już bardzo przywiązany do tego pomysłu, który miałem od dziecka, by zdobyć tę szansę i zagrać młodszą wersję Aleca Guinnessa, to było coś wspaniałego. Byłem prawie wdzięczny za udział w czymś tak dużym, za możliwość bycia częścią legendy, pokochałem to. Uwielbiałem te filmy za dzieciaka. Miałem sześć czy siedem lat, gdy pierwszy z nich miał premierę. To jakoś jest we mnie. Aktor początkowo nie był przekonany do pracy przy Mrocznym widmie, gdyż pragnął podążać inną ścieżką kariery, jednakże zdecydowanie nie żałuje decyzji, jaką podjął. Fani Gwiezdnych wojen z pewnością również cieszą się z takiego obrotu spraw, a sam McGregor nie kryje w wypowiedziach miłości do franczyzy. Pozostaje nam jedynie domyślać się, co by było, gdyby aktor zrezygnował z roli Obi-Wana. Czytaj więcej:Disney Plus - lista seriali. Co obejrzysz na start? POWIĄZANE TEMATY: aktorzy Disney Lucasfilm Disney+ / Disney Plus Ewan McGregor Obi-Wan Kenobi Karolina "KayRoo" Myślińska Karolina "KayRoo" Myślińska Medio- i groznawczyni z wykształcenia. Na łamach GRYOnline.pl pisze głównie o wydarzeniach ze świata filmów, seriali czy gier. Pasjonuje ją szeroko pojęta popkultura, w szczególności muzyka i kino, choć ostatecznie to grom wideo poświęciła swoją akademicką karierę. Jest wielką fanką Pokémonów, co udowadnia znajomością każdego z 905 stworków i nałogowym graniem w Pokémon GO. Od zawsze miała wiele do powiedzenia o konsumowanych przez siebie tekstach kultury i pewnego dnia postanowiła zrobić z tego użytek, próbując sił w dziennikarstwie. Ponadto interesuje się anime, sztuką i digital paintingiem, a wolne chwile spędza na rysowaniu. Jeśli w Twojej okolicy jest jakiś festiwal muzyki lub fantastyki, to prawdopodobnie ją na nim spotkasz. Możliwe nawet, że w roli wolontariusza. „Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów „Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów „Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci „Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci „Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym „Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym „Chichotali”. Al Pacino był okropnie traktowany na planie Ojca chrzestnego i marzył o uwolnieniu się od tego projektu „Chichotali”. Al Pacino był okropnie traktowany na planie Ojca chrzestnego i marzył o uwolnieniu się od tego projektu „Po prostu nie byliśmy dla niej odpowiedni”. Oto, czemu Mandy nagle zniknęła z The West Wing i słuch po niej zaginął „Po prostu nie byliśmy dla niej odpowiedni”. Oto, czemu Mandy nagle zniknęła z The West Wing i słuch po niej zaginął