John Boyega nie chce wracać do Star Wars, ale chwali Disneya
John Boyega, gwiazda najnowszej trylogii Gwiezdnych wojen, ogłosił, iż nie zamierza wracać do galaktycznego uniwersum. Ponadto aktor zabrał głos w sprawie rasistowskich ataków na Moses Ingram.

Fot.: Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy, J.J. Abrams, Lucasfilm, 2015.
Dzięki Disneyowi uniwersum Gwiezdnych wojen wciąż się poszerza. Wytwórnia Myszki Miki po zdobyciu praw do kultowej marki nieprzerwanie inwestuje środki w rozmaite projekty osadzone w odległej galaktyce. Tylko w ciągu ostatnich kilku lat fani opowieści zapoczątkowanej jeszcze w 1977 roku otrzymali nie tylko pełnometrażowe filmy, ale i kilka serialowych produkcji. Mimo że najnowsza trylogia Star Wars stała się oficjalną klamrą historii rodu Skywalkerów, to od czasu do czasu pojawiają się plotki o możliwym powrocie Rey i jej przyjaciół w kolejnych widowiskach.
Koniec z Gwiezdnymi wojnami
W praktyce nie będzie to takie łatwe, bowiem nie wszyscy aktorzy są chętni na powrót do uniwersum w przypadku ewentualnych nowych produkcji. John Boyega, portretujący zreformowanego szturmowca Finna, podczas audycji SiriusXM przyznał, że nie chce wracać do roli, która dała mu międzynarodową rozpoznawalność (via Variety).
Na tym etapie dobrze sobie radzę bez tego – odrzekł krótko.
Postać Finna w innych projektach?
Trudno się dziwić takiej decyzji. W ostatnich latach Boyega nie krył niezadowolenia z kierunku, który jego postać obrała w nowej trylogii. Choć jeszcze rok temu aktor twierdził, że byłby gotów powrócić, gdyby za kamerą następnego filmu ponownie znalazł się J.J. Abrams, teraz uważa, że postać Finna powinna rozwijać się w pobocznych projektach.
Myślę, że Finn znajduje się w takim miejscu, w którym można cieszyć się z jego postaci w innych rzeczach: grach, animacjach. Jeśli o mnie chodzi, to czuję, że [epizody] VII-IX mi wystarczyły – kontynuował.
Pochwały dla Disneya
Co ciekawe, we wspomnianej rozmowie Boyega odniósł się również do sytuacji Moses Ingram, która w trakcie emisji serialu Obi-Wan Kenobi wielokrotnie spotykała się z rasistowskimi atakami. Aktor pochwalił ówczesną postawę Ewana McGregora i wytwórni Disney, którzy stanęli w obronie artystki.
Chroniona Moses Ingram sprawiła, że również poczułem się chroniony. Już nie jestem problemem, który można przemilczeć. Kiedy zaczynałem, nie było możliwości wyrażenia swoich uczuć na temat tych sytuacji. Wiadomo jak to wyglądało. Wtedy uważałem, że powinienem siedzieć cicho, nie wspominać o tym. Teraz, gdy stało się to tak porażające, że sam Ewan McGregor występuje przed szereg i okazuje wsparcie – to dla mnie rekompensata za czas, kiedy ja nie otrzymałem takiej pomocy – dodał.
Czytaj więcej:Najlepsze seriale do obejrzenia na Disney Plus, nasze top 15
POWIĄZANE TEMATY: aktorzy Disney Lucasfilm Moses Ingram Obi-Wan Kenobi

Kamil "grim_reaper" Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

„Nie mogę się poddać, inaczej utonę”. Robert De Niro szczerze opowiada o trudnościach, jakie niesie ze sobą granie w serialu Netflixa

Za 2 dni ukaże się pierwszy wielki przebój fantasy tego roku, który na nowo przedstawi historię sprzed ponad 200 lat

Autor Reachera przyznaje, że obsadzenie Toma Cruise'a w filmach było błędem i że nie ma nikogo lepszego od Alana Ritchsona. „Urodził się, żeby go zagrać”

„Jest wściekły”. Jason Alexander „groził odejściem” z Seinfelda po tym, jak został pominięty w odcinku 3. sezonu

Kiedy rozgrywa się akcja Star Wars: Skeleton Crew? Umiejscowienie serialu na osi czasu Gwiezdnych wojen