Star Wars: Andor - ile odcinków obejrzymy na premierę?

Star Wars: Andor to serial, którego akcja został osadzona przed wydarzeniami znanymi z filmu Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie. Głównym bohaterem będzie Cassian Andor, który na przestrzeni serialu będzie stawał się ważnym członkiem rebelii przeciwko panującemu w Galaktyce Imperium.

Pierwotnie pierwsze dwa odcinki Star Wars: Andor miały zadebiutować 31 sierpnia, aczkolwiek wraz ze zwiastunem otrzymaliśmy informację o nowej dacie premiery. Wiemy już, że serial pojawi się na platformie Disney+ 21 września, a użytkownicy będą mogli w tym dniu obejrzeć aż trzy odcinki tej produkcji.

Powiązane:Jak oglądać Star Wars? Kolejność chronologiczna

Z duża dozą prawdopodobieństwa można więc stwierdzić, że pozostałe odcinki będą ukazywać się pojedynczo w tygodniowych odstępach, zatem obejmą dziewięć następnych tygodni. Oznacza to, że pierwszy sezon zakończy się w listopadzie 2022 roku.

Wiadomo również, że historia Cassiana Andora podzielona została na dwa sezony. Każdy z nich zawierać będzie po 12 odcinków. Fani Gwiezdnych wojen mają więc w ostatnich tygodniach powody do radości, a uniwersum jest w dalszym ciągu konsekwentnie rozwijane.

Jeśli jeszcze nie zdecydowaliście się na obejrzenie Star Wars: Andor to zaprezentowany w zeszłym tygodniu zwiastun powinien Was do tego zachęcić. Potwierdza on powrót kilku znanych postaci, a przede wszystkim wypełniony jest po brzegi wieloma nawiązaniami do innych produkcji z tego uniwersum.

Czytaj więcej:Luthen Rael - kim jest tajemnicza postać z serialu Andor?

Marcin "Nicek" Nic

Marcin "Nicek" Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w zeszłym roku wylądował w GOL-u. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Przez większą część roku chodzi niewyspany, w związku z zarywaniem nocek na oglądaniu meczów NBA. Nadal jednak uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.