Salma Hayek nie czuła się komfortowo przy kręceniu sceny seksu w Desperado
Salma Hayek przyznała, że nie czuła się komfortowo przy kręceniu sceny seksu w filmie Desperado. Aktorka opowiedziała nieco więcej o tym, jak zachowywała się przed kamerą, gdy musiało dojść do jej fizycznego zbliżenia z Antonio Banderasem.

Serwis The Hollywood Reporter przeprowadził wywiad z Salmą Hayek, podczas którego poruszono temat filmu Desperado – jednej z najpopularniejszych produkcji, w jakich miała okazję wystąpić wspomniana aktorka. Stworzyła ona na ekranie bardzo zgrany i charyzmatyczny duet z Antonio Banderasem, ale przyznała, że pewna wspólna scena sprawiła jej ogromną trudność.
Mowa o scenie seksu Caroliny i El Mariachiego. Aktorka poczuła się nią bardzo przytłoczona i zawstydzona. Wytłumaczyła, skąd wzięły się w niej te negatywne emocje:
Więc kiedy mieliśmy zacząć kręcić tę scenę, zaczęłam szlochać. Nie wiedziałam, czy dam radę. Obawiałam się. Bałam się między innymi Antonio [Banderasa – dop.red] – on jest absolutnym dżentelmenem i miłym człowiekiem, i nadal jesteśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi, ale wtedy czuł się bardzo swobodnie. Przestraszyłam się, że byłam dla niego niczym. Rozpłakałam się, a on powiedział: „O mój Boże. Sprawiasz, że czuję się okropnie”. Bardzo się tym wszystkim zawstydziłam.

A dlaczego poruszamy ten temat? Bo szczególnie ostatnio temat scen seksu w filmach stał się kwestią wartą przedyskutowania. Niedawno przecież informowaliśmy o tym, że aktorka Keira Knightley całkowicie zrezygnowała z ich kręcenia ze względu na to, że nie czuje się z nimi dobrze – szczególnie, gdy za kamerą stoi mężczyzna. Salma Hayek nigdy takich głośnych obiekcji nie zgłaszała, ale powyższe wyznanie udowadnia, że nawet sztuczny erotyzm potrafi być dla niektórych artystów granicą nie do przeskoczenia. Pamiętajmy więc o tym i szanujmy jako widzowie ludzi, którzy na takie poświęcenia w imię X muzy się decydują.