Salma Hayek nie czuła się komfortowo przy kręceniu sceny seksu w Desperado

Salma Hayek przyznała, że nie czuła się komfortowo przy kręceniu sceny seksu w filmie Desperado. Aktorka opowiedziała nieco więcej o tym, jak zachowywała się przed kamerą, gdy musiało dojść do jej fizycznego zbliżenia z Antonio Banderasem.

ciekawostki filmowe
Karol Laska 16 lutego 2021
13

Serwis The Hollywood Reporter przeprowadził wywiad z Salmą Hayek, podczas którego poruszono temat filmu Desperado – jednej z najpopularniejszych produkcji, w jakich miała okazję wystąpić wspomniana aktorka. Stworzyła ona na ekranie bardzo zgrany i charyzmatyczny duet z Antonio Banderasem, ale przyznała, że pewna wspólna scena sprawiła jej ogromną trudność.

Mowa o scenie seksu Caroliny i El Mariachiego. Aktorka poczuła się nią bardzo przytłoczona i zawstydzona. Wytłumaczyła, skąd wzięły się w niej te negatywne emocje:

Więc kiedy mieliśmy zacząć kręcić tę scenę, zaczęłam szlochać. Nie wiedziałam, czy dam radę. Obawiałam się. Bałam się między innymi Antonio [Banderasa – dop.red] – on jest absolutnym dżentelmenem i miłym człowiekiem, i nadal jesteśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi, ale wtedy czuł się bardzo swobodnie. Przestraszyłam się, że byłam dla niego niczym. Rozpłakałam się, a on powiedział: „O mój Boże. Sprawiasz, że czuję się okropnie”. Bardzo się tym wszystkim zawstydziłam.

Salma Hayek nie czuła się komfortowo przy kręceniu sceny seksu w Desperado - ilustracja #1
Sceny ekranowych zbliżeń potrafią być wyzwaniem dla Salmy Hayek.

A dlaczego poruszamy ten temat? Bo szczególnie ostatnio temat scen seksu w filmach stał się kwestią wartą przedyskutowania. Niedawno przecież informowaliśmy o tym, że aktorka Keira Knightley całkowicie zrezygnowała z ich kręcenia ze względu na to, że nie czuje się z nimi dobrze – szczególnie, gdy za kamerą stoi mężczyzna. Salma Hayek nigdy takich głośnych obiekcji nie zgłaszała, ale powyższe wyznanie udowadnia, że nawet sztuczny erotyzm potrafi być dla niektórych artystów granicą nie do przeskoczenia. Pamiętajmy więc o tym i szanujmy jako widzowie ludzi, którzy na takie poświęcenia w imię X muzy się decydują.

  1. Keira Knightley rezygnuje ze scen seksu w filmach. Szczególnie w obecności mężczyzn

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie