Keira Knightley rezygnuje ze scen seksu w filmach. Szczególnie w obecności mężczyzn

Znana brytyjska aktorka, Keira Knightley, nie chce więcej brać udziału we wszelkiego rodzaju scenach erotycznych i rozbieranych. Ma to związek z jej opinią na temat seksu w kinematografii.

ciekawostki filmowe
Karol Laska 26 stycznia 2021
2

Keira Knightley, brytyjska aktorka znana przede wszystkim z roli Elizabeth Swann w serii Piraci z Karaibów, wzięła udział w podcaście Channel Connects, w którym to ogłosiła, że nie zamierza więcej brać udziału w scenach seksu przed kamerą – szczególnie podczas współpracy z reżyserami płci męskiej.

Skąd taka decyzja artystki? Cóż, jej zdaniem, erotyzm w kinie jest zbyt próżny, podyktowany głównie „samczym spojrzeniem”. Za mało w nim subtelności, a zbyt wiele bezpośredniości i chęci zaprezentowania czegoś tylko po to, aby wyglądało „sexy”. Knightley mogłaby się zgodzić na kręcenie takich scen tylko wtedy, gdy za kamerą stałaby inna kobieta.

Aktorka nie jest całkowicie przeciwna rozbieraniu się na planie filmowym, Uważa, że ma to sens chociażby wtedy, gdy film opowiada o macierzyństwie albo akceptacji własnego ciała, ale nie do końca wierzy w artystyczne i szczere intencje mężczyzn w Hollywood.

Keira Knightley rezygnuje ze scen seksu w filmach. Szczególnie w obecności mężczyzn - ilustracja #1
Knightley rozumie wykorzystanie kobiecego ciała chociażby w filmach o macierzyństwie. Takowy temat został bardzo ciekawie przedstawiony w filmie pod tytułem Tully.

Nie ma oczywiście nic złego w takim stanowisku Knightley, ponieważ każdy powinien decydować za siebie, czy czuje się komfortowo, kiedy musi odegrać przed kamerą partie intymne bądź erotyczne. Nie warto jednak generalizować zjawiska scen seksu w filmach – głównie ze względu na to, że wiele z nich zostaje nakręconych w sposób odpowiedni i nienaruszający przestrzeni osobistej aktorów.

Nie da się jednak ukryć, że ostatnie lata i miesiące przynoszą ze sobą coraz więcej społecznych dyskusji na temat stosowności tego rodzaju scen. Od dłuższego czasu nie do końca jesteśmy w stanie określić, czy seks powinien być zjawiskiem normalizowanym czy tabuizowanym w popkulturze i następne lata raczej nie zmienią tego zawieszenia pomiędzy dwoma socjologicznymi perspektywami na erotyzm oraz nagość w kinematografii.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach