Problem trzech ciał od dziś obejrzysz na Netflixie. Megaprodukcja sci-fi od twórców Gry o tron kosztowała więcej niż hit HBO

Problem trzech ciał to jeden z najbardziej oczekiwanych seriali sci-fi tego roku. Szumnie zapowiadana produkcja wreszcie zawitała na Netflixa. Od dzisiaj, 21 marca, użytkownicy serwisu mogą obejrzeć serię, za którą odpowiadają twórcy Gry o tron, David Benioff i D.B. Weiss.

Powiązane:Ród smoka - drzewo genealogiczne rodu Targaryenów

O projekcie giganta streamingu było głośno na długo przed premierą. I nie chodzi tylko o to, że seria stanowi adaptację powieści Liu Cixina. Wrażenie robi gigantyczny budżet, jaki mieli do dyspozycji filmowcy. Jak donosi Wall Street Journal, Problem trzech ciał kosztował więcej niż najdroższy sezon Gry o tron HBO. Każdy odcinek produkcji Netfliksa pochłonął ok. 20 mln dolarów, a budżet całego serialu szacuje się na 200 mln dolarów. Dla porównania dodajmy, że na najdroższe epizody hitu fantasy HBO wydano po ok. 15 mln.

Przypomnijmy, że produkcja ukazuje konsekwencje pewnej decyzji, którą w latach 60. podjęła pewna młoda mieszkanka Chin. Echa tego wydarzenia odbijają się w czasie i przestrzeni aż do współczesności. Po latach grupa naukowców stawia czoła ogromnemu zagrożeniu dla ludzkości.

Serial podzielił krytyków. Branżowi dziennikarze nie są zgodni, czy mamy do czynienia z arcydziełem, czy z przeciętną adaptacją. Na tę chwilę w serwisie Rotten Tomatoes Problem trzech ciał pozytywnie oceniło 76% recenzentów. Produkcja Netfliksa zdecydowanie mniej spodobała się pierwszym widzom. Tylko połowie z nich seria sci-fi przypadła do gustu. Ta ocena może się jeszcze zmienić, ponieważ odcinki są dostępne na platformie od niedawna.

Poniżej zamieszczamy zwiastun serialu.

Problem trzech ciał - zwiastun

Problem trzech ciał jest już na Netfliksie.

Czytaj więcej:Najlepsze seriale na HBO Max 2023, nasze top 17

Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!