Po 19 latach pojedynek na miecze świetlne z Wojen Klonów wciąż należy do najlepszych. Fani wspominają go w rocznicę serialu Star Wars

Od początku swojego istnienia, saga Gwiezdnych wojen doczekała się naprawdę wielu spektakularnych pojedynków na miecze świetlne. I chociaż każdy fan Star Wars ma prawdopodobnie swojego własnego faworyta, wszyscy, albo chociaż niemal wszyscy, zgodzą się z tym, że w absolutnej czołówce znajduje się legendarna walka Anakina Skywalkera z Ventress na planecie Yavin IV w miniserialu Gwiezdne wojny: Wojny Klonów.

Teraz, po blisko dwóch dekadach od tego pamiętnego momentu, miłośnicy Star Wars postanowili przypomnieć sobie tę legendarną sekwencję.

W komentarzach pod udostępnionym postem najczęściej pojawiają się – zresztą uzasadnione –słowa zachwytu nad całą otoczką wizualną pojedynku. Fani komplementują niemal każdy element tej kilkuminutowej sekwencji. Począwszy od udźwiękowienia po samą animację walki bohaterów. Efekt finalny to w głównej mierze zasługa Genndy'ego Tartakovsky'ego, który, przypomnijmy, był odpowiedzialny również za kultowy już serial Samuraj Jack. Niektórzy internauci pokusili się nawet o drobny pstryczek w nos w kierunku innych dzieł Star Wars.

Poniżej możecie zapoznać się w kilkoma przykładowymi komentarzami.

Mimo całej widowiskowości pojedynku, tym, co czyni go wyjątkowym, jest ukazanie przez twórców całej palety emocji, jaką w trakcie walki przeżywają bohaterowie. Znamienny jest moment, w którym oboje znajdują się na szczycie świątyni. Ukazanie kipiącego z wściekłości i skąpanego w czerwonym świetle Anakina, symbolizuje jego stopniowe przejście na Ciemną stronę Mocy. Jeden z internautów stwierdził nawet, że ta i wiele innych scen w miniserialu Gwiezdne wojny: Wojny Klonów lepiej przedstawiły przejście Skywalkera na stronę mroku aniżeli cała trylogia prequeli.

Pozostaje nam jedynie żałować, że ten niezwykle chwalone, składający się z trzech sezonów serial Tartakovsky’ego nie należy do kanonu Gwiezdnych wojen. Produkcja jest częścią tzw. Legend.