„Nigdy więcej nie będziemy mówić o tej sprawie”. Matt Groening uznał ten odcinek Simpsonów za „pomyłkę” i wyparł się go

Matt Groening, twórca Simpsonowów, uznał jeden odcinek serialu za tak dużą „pomyłkę”, że postanowił się go wyprzeć i więcej nie wracać do historii tam opowiedzianej.

ciekawostki filmowe
Edyta Jastrzębska 14 października 2024
1
Źrodło fot. Simpsonowie, Matt Groening, FOX, 1989
i

Simpsonowie mają już 35 lat na karku i nie zanosi się na to, aby mieli się prędko zakończyć, o czym zapewnił producent serialu, Al Jean. Na przestrzeni tylu lat pojawiły się lepsze i gorsze odcinki, ale jest jeden szczególny z tej drugiej kategorii, o którym twórcy chcieliby zapomnieć. Zresztą nie tylko oni, bo część starej gwardii fanów uważa go za koniec „złotej ery” Simpsonów.

Mowa o epizodzie Dyrektor i żebrak, czyli 2. odcinku 9. sezonu. W nim ujawniono, że dyrektor Skinner tak naprawdę podszywa się pod Seymoura Skinnera, którego poznał w wojsku. Prawda wychodzi na jaw, gdy prawdziwy Seymour Skinner powrócił do Springfield.

W 2002 roku podczas wywiadu dla Rolling Stone Matt Groening, twórca Simpsonów wyznał, że uważa ten odcinek za pomyłkę i razem z ekipą pod koniec prac nad nim zdecydowali się wycofać z tego pomysłu i nigdy więcej do niego nie wracać. Oczywiście epizod wyemitowano, ale kwestia fałszywego Skinnera nigdy więcej nie powróciła w serialu.

Popełniamy pewne błędy, ale przyznajemy się do nich w serialu. Mieliśmy odcinek, w którym okazało się, że dyrektor Skinner był oszustem. Zanim skończyliśmy odcinek, zdaliśmy sobie sprawę, że to był błąd, a sędzia powiedział: „Nigdy więcej nie będziemy mówić o tej sprawie”. I nigdy tego nie zrobiliśmy.

O sprawie fałszywego Skinnera rzeczywiście już nigdy więcej nie rozmawiano po tym, jak prawdziwy został wygnany ze Springfield, a fałszywy sądownie uznany za jedynego. W serialu można odnieść wrażenie, że ta sytuacja nigdy nie miała miejsca, gdyż nie miała wpływu na dalsze wydarzenia w Simpsonach. Twórcy w pełni wycofali się z tego pomysłu, najwyraźniej nie zamierzając dalej brnąć w tę „pomyłkę”. Twórcy całkowicie wyprali się Dyrektora i żebraka.

Edyta Jastrzębska

Edyta Jastrzębska

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.

„Mówiąc tak, stanąłbym mu na drodze”. Russell Crowe nie czuł się mile widziany, gdy zaproponowano mu rolę we Władcy Pierścieni

„Mówiąc tak, stanąłbym mu na drodze”. Russell Crowe nie czuł się mile widziany, gdy zaproponowano mu rolę we Władcy Pierścieni

„To straszne”. Will Smith zdradził, że nienawidzi oglądać pierwszych odcinków Bajer z Bel-Air

„To straszne”. Will Smith zdradził, że nienawidzi oglądać pierwszych odcinków Bajer z Bel-Air

„Miałem szczęście, że udało mi się wrócić tej nocy”. Aktor z The Wire żałuje sposobu, w jaki przygotowywał się do roli. Sugeruje, że mógł przez to zginąć

„Miałem szczęście, że udało mi się wrócić tej nocy”. Aktor z The Wire żałuje sposobu, w jaki przygotowywał się do roli. Sugeruje, że mógł przez to zginąć

„Ja z kolei byłem jego klaunem”. James Caan był przerażony na planie Ojca chrzestnego, gdy myślał, że wkurzył Marlona Brando

„Ja z kolei byłem jego klaunem”. James Caan był przerażony na planie Ojca chrzestnego, gdy myślał, że wkurzył Marlona Brando

„Nie polubimy jej”. Historia Moniki w pierwszym odcinku Przyjaciół była dla stacji tak kontrowersyjna, że w ankiecie postać nazwano „ladacznicą”

„Nie polubimy jej”. Historia Moniki w pierwszym odcinku Przyjaciół była dla stacji tak kontrowersyjna, że w ankiecie postać nazwano „ladacznicą”