Niesamowita przemiana Any de Armas w Marilyn Monroe w zwiastunie Blonde

Jedna z najsłynniejszych hollywoodzkich gwiazd powraca. Choć Marilyn Monroe nie może osobiście zagościć na ekranach, to w roli ikony amerykańskiej kinematografii już wkrótce zobaczymy Anę de Armas.

Pierwszy teaser filmu Blonde

Oto pierwszy teaser filmu Blonde. Sprawdźcie, jak w roli Marilyn Monroe sprawdzi się aktorka znana z takich filmów jak Nie czas umierać, Na noże czy Blade Runner 2049.

Historia Marilyn Monroe nie bez powodu jest inspiracją dla wielu twórców. Jak mawiała ona sama:

Monroe była jedną z największych gwiazd „Złotej Ery Hollywood” i zarazem znajdowała się w centrum wielu skandali. Netflix postanowił stworzyć film o losach słynnej aktorki, który ku zaskoczeniu wielu jest pierwszą produkcją oryginalną w historii platformy z kategorią wiekową NC-17, co oznacza, że jest odpowiedni jedynie dla dorosłej publiczności.

Powiązane:Netflix na wrzesień 2022 - lista seriali i filmów

Scenariusz do filmu napisał Andrew Dominik, który jest też jego reżyserem. Główną rolę zagrała Ana de Armas. Obok niej w obsadzie znaleźli się Bobby Cannavale, Adrien Brody, Julianne Nicholson, Xavier Samuel i Evan Williams.

Blonde to ”genialna, feministyczna interpretacja” według Joyce Carol Oates

Blonde oparty jest na bestsellerowej powieści Joyce Carol Oates i przedstawi zupełnie nowe spojrzenie na życie jednej z największych ikon Hollywood – Marilyn Monroe. Twórcy szczególny nacisk kładą na ukazanie pogłębiającego się rozłamu między publiczną a prywatną tożsamością gwiazdy.

Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj

Całość ma mieć wydźwięk feministyczny. Joyce Carol Oates nazwała film „genialną, bardzo niepokojącą i (co być może jest najbardziej zaskakujące) absolutnie feministyczną interpretacją”, dodając, że takiego efektu najprawdopodobniej nie osiągnął do tej pory żaden mężczyzna.

Źródło: twitter/JoyceCarolOates

Film trafi na Netflixa 23 września 2022 roku. Będziecie oglądać?

Czytaj więcej:Znamy nominacje do Złotych Malin 2023; Blonde dominuje, ale nie zabrakło polskiego akcentu